Podnoszę kamienie i badam ich dotyk
Znów gładzę ich gładką, idealną bryłę
Przeczesuję trawy, bo takie pieszczoty
Dają mi wciąż życie i zwracają siłę
Znów gładzę ich gładką, idealną bryłę
Przeczesuję trawy, bo takie pieszczoty
Dają mi wciąż życie i zwracają siłę
Wrastam w drzew korzenną, spokojną symbiozę
Niczym grzybek, paproć, bluszczyk kurdybanek
Potem wstaję lekko, w wiosennym kolorze
Przestrzeń wokół pełna dobrych niespodzianek
Liście uskrzydlone pląsają we włosach
Niczym grzybek, paproć, bluszczyk kurdybanek
Potem wstaję lekko, w wiosennym kolorze
Przestrzeń wokół pełna dobrych niespodzianek
Liście uskrzydlone pląsają we włosach
Zanim gdzieś odlecą, niepokorne iskry
Pajęczyny magii drżą na mglistych kłosach
Pieszcząc stopy, dłonie, proste, ufne myśli
Pajęczyny magii drżą na mglistych kłosach
Pieszcząc stopy, dłonie, proste, ufne myśli
Przyklękam, w garść nabieram
przeczystego śniegu
Ugniatam go lekko, wącham i smakuję
To jest smak wolności, woń wiatru i biegu
Czas zawraca nagle, znowu mocniej czuję
To jest smak wolności, woń wiatru i biegu
Czas zawraca nagle, znowu mocniej czuję
Na ten moment krótki cała
wyrazistość
Kiedyś utracona, zgubiona jak
lata
Powraca i wzrusza tak, jak dawna miłość
Jak pierwszych dotyków cudowna poświata
Powraca i wzrusza tak, jak dawna miłość
Jak pierwszych dotyków cudowna poświata
Wszystko to zasnęło, lecz trwa w
tym kamieniu
W śniegu, liściu,
kłosie i w srebrzystej nitce
I we mnie to wszystko, w najtajniejszym cieniu
W dziwnym przypomnieniu, w przytrzymanej chwilce
I we mnie to wszystko, w najtajniejszym cieniu
W dziwnym przypomnieniu, w przytrzymanej chwilce
Nucę coś kamieniom - one
wszystko słyszą
Trawom miękkim tańczę - one
wszystko widzą
Ochładzam policzki pełną znaczeń ciszą
Z blaskiem w oczach wracam w swoją rzeczywistość...
Ochładzam policzki pełną znaczeń ciszą
Z blaskiem w oczach wracam w swoją rzeczywistość...
Oesu! Nie mow, ze u Was juz snieg spadl! :)))
OdpowiedzUsuńMoglabym sie podpiac do Twoich odczuc w obcowaniu z natura, tylko ja nie umiem ulozyc tak pieknych i trafnych rymow. Mam jednak dokladnie tak samo!
Nielatwy tydzien mam za soba, wiec z ulga witam nadchodzacy weekend. Mam nadzieje, ze pogoda dopisze i bede mogla gdziec powedrowac i pofocic. Bez Kiruni jeszcze, bo lapecke musimy oszczedzac.
Buziaki :***
Obejrzałam ostatnio sporo swoich dawnych zdjęć i chociaz do zimy mi sie nie pali, to po prostu spodobały mi ise te śniegowe pejzaże i po raz kolejny zrozumiałam, że przecież lubie zimę, jej aurę i koloryt.
UsuńA póki co, miejmy nadzieje, ze końcówka lata i poczatek jesieni będą ciepłe, słoneczne i przyjazne dla nas - wędrowniczek z aparatami fotograficznymi.
Niech to będzie dobry tydzień, dla nas wszystkich a Kiruni niech przyniesie wyraźna poprawę zdrowia, żeby w październiku mogła cieszyć sie normalnie spacerami!
Całusy Aniu!:-))***
Zdjęcie ze śniegiem też mnie zmroziło ;))
OdpowiedzUsuńJestem kompletnie niewierszowa, ale odczucia bijące z Twojego wiersza, Olu są mi bardzo bliskie :)
Miłego dnia :))
Zimowe pejzaże bywaja przecudne. Śniegowe gwiazdki są niepowtarzalne a skrzypienie sniegu pod stopami, gdy idzie sie przez las jest bardzo przyjemnym doznaniem.Każda pora roku ma swój urok. Byleby umieć to dostrzec.
UsuńCieszę sie Lidko, ze czujesz sercem to, o czym piszę a wierszowana forma zbytnio nie przeszkadza Ci w odbiorze!
Czasem chce mi się wierszem zagadać - ot, taka niewinna mania!:-))
Całusy serdeczne zasyłam!:-))
Czytam, pochłaniam wręcz Twoje słowa, Twoją empatię, wyrazistość i wrażliwość.
OdpowiedzUsuńI mam tylko jedną myśl, że bardzo chciałabym Cię poznać, porozmawiać.
Bo czytam i przez słowa stałaś mi się bardzo bliska:) Tyle siebie w tych słowach odnajduję.
Dziękuję!
Weroniko droga, wzruszam się, że napisałaś mi tak szczerze, tak otwarcie i żarliwie o swoich odczuciach. Dziękuję Ci z całego serca wrazliwa, ciepła istoto! A ponieważ w zyciu wszystko jest mozliwie, to kto wie, czy nie będzie nam dane kiedys się uścisnąć.!:-))*
Usuń(Nie wiem jednak Weroniko , czy nie byłabyś rozczarowana poznając mnie osobiście. To nie jest zadne krygowanie. Ja po prostu na zywo nie wyrózniam sie niczym specjalnym. Jestem jedną z wielu przeźroczystych, niepozornych osób...Moim żywiołem, moja prawdą i sposobem na odważne wyrażanie siebie są słowa pisane ).
i ja z tych co to wierszy klecić nie potrafią... ale za to odnajduję się w takich pięknych wierszach. Przeniosłaś mnie Olu w te trawy co słyszą i w te wszystkowidzące kamienie..... to była piękna podróż! :****
OdpowiedzUsuńWarto sie czasem przenieśc w te spokojne, ciche pejzaże, oddalajac sie od siebie samych i przypominajac sobie, jak inaczej mozna czuć, gdy wrócimy do źródeł.
UsuńDziękuję Emko, ze odbyłaś wraz ze mną tę podróz w wyrazistość i dobrze Ci ze mną było w tym skupionym na uczuciach wędrowaniu!:-))***
Stęskniłam się za Tobą, Olu, i musiałam to natychmiast napisać. A teraz wracam do wiersza, do drzew i do bluszczyków, które mi pięknym fioletem mignęły. :)
OdpowiedzUsuńUściski bardzo serdeczne, Olu, i pozdrowienia dla Cezarego.
Jaki piękny wiersz, piękna kobieto, istoto pełna światła... Myślę, że skoro człowiek w 60% składa się z wody, to u Ciebie chyba zaistniało jakieś tajemnicze zjawisko, które sporą część tego składnika w jakiś magiczny sposób przemienia w poezję. Tak się cieszę, że jesteś - także dla nas, Olu. :)
Usuń:****
Zawsze się cieszę Jolu, gdy odwiedzasz nas na blogu. Tyle ciepłą z Ciebie emanuje i przyjaznych uczuć a przede wszystkim zrozumienia i zyczliwosci dla tego, co piszę.
UsuńTa Ola, o której tak ładnie napisałaś strasznie sie dzisiaj ubrudziła setki worków po ziemniakach i mące sortujac, marznąc przy tym okropnie, bo do późnego wieczoru na dworze z tymi workami siedziałą a z nosa jej sie lało!Oj, niepiękna ona przy tym była! Zresztą w ogóle nie jest. Tym niemniej miło jej, ze tak cudnie o niej piszesz i sobie wyobrażasz!DZIĘKUJĘ CI KOCHANA DZIEWCZYNO!
Pozdrawiamy Cie oboje z ogromna sympatią i usmiechem!:-)))
Bezcenne chwile po przeżyciu których powrót do rzeczywistości jest łatwiejszy, a wręcz życie w rzeczywistości, często trudnej i bolesnej, możliwe. Olu, dziękuję.
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie czasem gdzieś powędrować, oddalic się, zapomnieć. Znaleźc blask i sens. Westchnąć głęboko i poczuc ulgę. Nasycic sie trwaniem, bezczasem i spokojem.A potem wrócic i starać się oswoić tę swoją rzeczywistość. Tak wiele przecież zależy od naszego nastawienia, patrzenia, odczuwania.
UsuńGosieńko, tulę Cię z czułością!***
Zatrzymac sie i spojrzec...Nasycic sie, ukoic, odprezyc. Posluchac ciszy...Nabrac blasku na codzienna rzeczywistosc.
OdpowiedzUsuńNatura jest bezcennym darem dla nas. Kazdego dnia dostajemy od niej prezenty. Wystarczy dostrzec...
Olenko, piekny wiersz.
Moc serdecznych pozdrowien dla Was :)***
Czasem sie wydaje, ze nie ma czasu i możliwosci by choć na moment oderwać sie od swojego młyna. A on juz tak huczy, ze myśli zagłusza. I po prostu trzeba, trzeba oddalić się na moment żeby ocalic w sobie radosć zycia i . A potem go przedłuzyc aż do momentu, gdy poczuje sie ulgę i zrozumienie tego, co najwazniejsze. I znowu poczuć cos mocno. tak mocno i prawdziwie jak w dzieciństwie. I spróbować znów ucieszyć sie prostym byciem.A wokół zieleń, niebo, przestrzeń, cisza, bezczas - skarby, które są własnie dla nas.
UsuńPozdrawiamy Cię z ciepło Orszulko z naszej górskiej samotni!:-))***
Kiedy czytam Twoje wiersze brak mi słów...
OdpowiedzUsuńbo czyż można komentować poezję?
Jak opisać co mi w duszy gra
gdy czytam Twoje wersy?
Nie umiem
słów mi brak...
Uczucia się kłębią,
wzlatując i upadając
jak jesienny liść...
A kiedy wiersz się kończy...
pustka woła jeszcze!
Oleńko kochana buziaki zasyłam i ściskam przemocno! :)***
Bo wiersze sie czuje albo nie czuje. Bo trzeba mieć na nie nastrój - tak, jak na samotny spacer po lesie. Kiedy sie człowiek wyciszy, wymiecie z głowy zmartwienia i lęki, wtedy ma szansę dotrzeć do niego, że świat może być przyjazny i dobry. A my najlepiej sie czujemy mogąc być częścia natury, zrzucajac z siebie codzienne maski i cięzary cywilizacji.
UsuńWiem, czuję Zosiu, że czujesz swym wrazliwym sercem wszystko bardzo mocno. Dziekuję Ci, za Twoją ciepłą, serdeczną obecnośc, Twe pisanie i odczuwanie!:-))***
Zadumalam sie...
OdpowiedzUsuńJ.
Dobrze się czasem zadumać i poczuć jak na spacerze po lesie...Jak pod niebem bezkresnym na łące...Jak chodząc po skrzypiącym, pełnym diamentów śniegu...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie Judyto!***
Też tak masz czasami, że świat jest jakby za szybą? Niby nic się nie zmieniło, wszystko widać, wszystko wygląda tak jak zawsze, ale nie można tego poczuć, doznać. Jest obojętne.
OdpowiedzUsuńWyzwolenie z tego "zamknięcia" jest nieopisana ulgą i szczęściem.
Tak zrozumiałam Twój piękny wiersz.
Tak, mam tak czasami Madziu. Okropne to uczucie - jakby umarło sie za zycia. Jakby nic nie miało już znaczenia. Człowiek jak manekin pusty, choć pełen zamrozonych mocno uczuć. Z wiekiem napady tego czegos są częstsze. Dlatego tak cieszy, gdy człowiek czuje intensywnie, doznaje, jak w czasach dzieciństwa i młodości.Nawet ból...
UsuńŚciskam Cię mocno***
Czy Ty do Bielska-Białej masz bardzo daleko? Przyjechałabyś, w którąś drugą niedzielę miesiąca?
OdpowiedzUsuńW druga niedzielę miesiaca? A przypomnij mi Abi kochana, co się odbywa w Bielsku w te niedziele bo zbyt jestem juz zmeczona i mam pustke w głowie. A czy to bardzo ode mnie daleko? Nie jestem pewna, ale chyba coś około 350 kilometrów! Ale to nie odległosc jest najgorsza, lecz moje tutejsze totalne zabieganie i brak czasu na wyrwane się stąd. Niekiedy bywam na Śląsku, ale z kolei tam cały swój czas poswiecam rodzinie i nawet dla przyjaciół czasem nie mam chwili. Moze zimą mi sie coskolwiek przeluźni, ale wtedy pewnie ugrzęznę tutaj w sniegu!:-))*
UsuńW Bielsku są wtedy wieczory z poezją na wzgórzu :). Pomyślałam, że byłoby super gości Cię z Twoją poezją :)!
UsuńOjej! Cudownie, ze o mnie pomyslałaś Abi kochana! Bardzo dziękuję Ci za zaproszenie! Pomyslę o tym i jak pojawi sie jakaś szansa bym mogła dotrzeć w Twoje strony, to dam Ci znać.
UsuńŚciskam Cię mocno!:-))*
"Z blaskiem w oczach wracam w swoją rzeczywistość".
OdpowiedzUsuńTak widzieć tak patrzeć tak słuchać jak trawa słucha, śnić jak kamienie śnią, stać korzeniami w ziemi jak drzewo mocne a głową w niebie jak ptaki wolne swobodne.
Tak Olu i wracam już do swojej rzeczywistości. :)
Dobrze sie oderwać, nabrać do pewnych rzeczy dystansu ale i dobrze wrócic na swoje smieci i ucieszyc sie tym ,co swojskie, znajome. Prawda Elu? Zwłaszcza, że pogoda nadal piękna!Oby jej jeszcze tak długo zostało!
UsuńNiegasnącego blasku w oczach, zycze Ci kochana!:-))***
Te wersy przeniosły mnie w inny świat, kawa mi ostygła, Syn się koło ucha naprodukował (-Mamo? Mamo?? Maaaamooo??!!) a ja sobie nadal w nim trwałam.... Ale wracając od poezji do prozy- Twoja twórczość jest urzekająca, subtelna...bardzo profesjonalna. Podziwiam, podziwiam i....się uczę ;) Bardzo ładnie to zdjęciami "okrasiłaś" Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńhttp://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com
Oj, biedny synek! Biedna kawa!:-)
UsuńMiła Aalex, te inne światy, gdzie natura króluje, czyste piekno i poezja masz tuz obok siebie mieszkajac na wsi. Możesz to chłonąc wciaz i wciaz i dzielić sie swym zachwytem z najbliższymi, uczyc dzieci kochania przyrody, wierszy oraz basni.To wszystko tworzy jedność. A spoiwem jest spokój, miłosc i bliskość. To wszystko masz. Niech trwaja zawsze. I blask niech w oczach migocze...
Dziekuję Ci za ciepłe słowa Aalex. Z ogromną zyczliwoscia Cię pozdrawiam!:-))
Pięknie Olu, prawdziwie, odczuwam razem z Tobą. Słowo i obraz i już serce wymyka się w dal...
OdpowiedzUsuńBo po to przecież są wiersze Basieńko by pisząc je albo czytając mknąć myslami i uczuciami w rejony niebu bardziej niz ziemi bliższe. I serce sie raduje, gdy tak podrózuje. Znowu więcej czuje i dalej wzlatuje! A frunąc szepcze, nuci i rymuje:-))*
Usuń"... w przypomnieniu, w zatrzymanej chwilce... "
OdpowiedzUsuńZa każdym razem Twoje myśli przemienione w słowa zatrzymują mnie na dużo dłużej jak chwilka...
Powodują i prowokują zamyślenia, miłe zamyślenia :)
Jest w nas w środku ta uspiona intensywnosc doznań, jest w nas to dziecięce odczuwanie, ale czasem stępia sie w nas to wszystko tak bardzo, ze zyjemy jak automaty w tej codziennej powtarzalnosci, w tej zabijającej świeżosć rutynie. Trzeba się wiec dokopać do tej uspionej w nas dziecięcej percepcji. Nauczyć się od nowa odczuwania więzi z natura. Zawierzyć jej. Bo jesteśmy jej częścią i świadomośc tego koi, przywraca równowagę, daje nadzieję.
UsuńSylwio! Usmiech przesyłam Ci serdeczny i zyczenia pogodnego, mile spędzonego weekendu - może gdzieś na łonie natury własnie?:-))*
Niby wszyscy widzimy to samo, a jednak kazdy z nas inaczej. Przenislam sie wraz z Toba w twoja wyrazistosc jakze mi bliska, jednoczesnie delektujac sie przepieknymi zdjeciami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie, usciski:)
Ważne by nie tylko zobaczyć, ale i coś poczuć, bo to uczucia zapadaja w pamięc. Czasem patrzymy a w sercu chłód a może brak skupienia i idziemy dalej mijając obojętnie cuda...
UsuńI my ściskamy Cie mocno, bliska sercu dziewczyno!:-))
Oleńko jak dobrze przenieść się w Twoją rzeczywistość, nie tylko cudne wersy, to jeszcze przepiękne zdjęcia. Dziękuję bardzo, serdeczności zostawiam.
OdpowiedzUsuńPisałam ten wiersz w słoneczny dzionek. A teraz już deszczowo, mgliście i chłodno za oknem...Jednak i w tym mozna dopatrzeć się specyficznej magii i piekna. Natura w każdej odsłonie przynosi coś cennego.
UsuńPozdrowienia ciepłe ślę o poranku!:-))
Piękne zdjęcia cudny tekst.
OdpowiedzUsuń