Wierszem porannym siebie odmykam
Wierszem porannym spoglądam w przestrzeń
Zbieram sny z powiek, przeczucia
czytam
Wtulam się w ciszę, w chłodne powietrze
Czym się okażesz dniu tajemniczy?
Ile przyniesiesz przeżyć i jakich?
Ile masz wcieleń, ile obliczy?
Jakie darujesz zapachy, smaki?
Zaklinam przyszłość porannym wierszem
Czekam na progu nowego dziania
Chowam w swój zeszyt myśli najszczersze
I ruszam w dzienne zawirowania...
piękny początek dnia!
OdpowiedzUsuńdziękuję za ten wiersz :***
Prosze bardzo, Emko kochana! Niechby zawsze początek dnia był piekny, bo przeciez często od dobrego początku zalezy potem ciag dalszy!:-)***
UsuńTak to ja moge zaczynac kazdy dzien. Dzisiejszy tez niczego sobie, slonce przyswieca, choc panuje juz przedjesienny chlodek poranny, ale nie ma co narzekac, jest pieknie jak na te pore roku.
OdpowiedzUsuńSciskam bardzo mocno :***
Zaczynajmy dobrze i niech to dalej trwa. Razem ze słońcem slijmy usmiech ku do rozpoczynającemu sie dniu - nadal wszak jest lato!:-))***
UsuńQrcze... to jak dla mnie....:)
OdpowiedzUsuńChyba każdy może go sobie dedykować, przynajmniej czasami....
U nas mgliście i tak jakby czuć pierwszy, jesienny oddech....
Buziaki!
Ale jesień tez potrafi byc piękna. Najwięcej zalezy wszak od naszego nastawienia.
UsuńPozdrowienia ciepłe zasyłam o chłodnym poranku!:-)
Super...Pracuję nad tym, by wiersz nadawał się do śpiewania.Jak "Kiedy ranne wstają zorze..." mojej Babuni.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńChciałabym go usłyszeć w Twojej wersji spiewanej. Tez sobie często podspiewuję wierszem! Pozdrawiam ciepło Dobrochno i dobrego dnia życzę!:-)
UsuńZ tymi słowami, nawet dla mnie poranek może się okazać radośniejszy :)))
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno! ***
Oby tak właśnie było, poranna śpaca królewno a nocna wróżko! Całusy zasyłam serdeczne!:-))***
UsuńPięknie ruszyłaś Olu...
OdpowiedzUsuńNamawiałam Cię do wydania prozy, a teraz namawiam do wydania tomiku wierszy!
W Tobie jest tyle świeżości i tyle zachwytu nad światem...
Twoje wiersze są podobne do wody źródlanej...
Czasem wiersze tak płyna z serca, jakby strumień tańczył po kamyczkach, po lsniącym jak złoto piasku a drogę wyznaczaja promienie słonca i dobre myśli.
UsuńCałusy serdeczne zasyłam Ci Basiu i podziekowania za dobre słowa!:-))***
Nooooooooooooooooo.... powiało optymizmem i tym... no..."co dasz mi dniu?":) Fajny wiersz:) Zrobiło mi się jaśniej na duszy:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z dosyć chłodnej cieszyńskiej:)
To cudnie, ze jaśniej Jaskółeczko! Miło mi to czytać. Niechże sierpień darzy nas pogodą, optymizmem i dobrym samopoczuciem!
UsuńCałusy ciepłe zasyłam z porannego, chłodnego jeszczePogórza!:-))
Śliczny! Tak jak napisała Barbara - źródlany.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że życie wciąż niesie ze sobą tajemnice i przygody!
Jeden dzień to taka mała kropelka. Niektóre przeciekają nie zauważone. Pamięc o niektórych tętni w sercu wielkim wodospadem. Innych znowu nie chciałoby się pamiętać wcale a one mimo to wciaz podpływają łzami do oczu.
UsuńNiech niosą nam te dni spokój, zwyczajną powtarzalnosć i pogodę - nawet, gdybyśmy mieli o tych chwilach potem nie pamiętać.
Ściskam Cię serdecznie Madziu!:-))
Piękne słowa, trafiające do serca. Cały blog jest bardzo ciekawy i inspirujący i zapowiadam się zaglądać częściej, a Ciebie w wolnej chwili zapraszam do mnie, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa Aalex,Ciesze sie z Twoich odwiedzin.Dziękuje również za zaproszenie do Twego świata.Zajrze z ciekawością.
UsuńPozdrowienia ciepłe slę do Ciebie!:-)
Jak ja Ci zazdroszczę weny...
OdpowiedzUsuńJakże ta wena jest kapryśna! Raz zalewa mnie nadmiarem a innym razem zdaje się niczym ciemna, wyschła studnia.Faluje i wciaz zmienia się w człowieku to wszystko. Nieogarnione to, niepojęte, nieprzewidywalne.
UsuńMam tak jak i Ty, poranne sny zbieram z powiek przeczucia czytam .. co dzień rano zanim wstanę i ruszę w dzień.
OdpowiedzUsuńI nie planuję bo uważam ze dzień sam zatroszczy się o siebie czasem lub często :) powstaje myśl: obiad taki i taki lub śniadanie takie i takie i wtedy powstają małe cuda, które są zjadane i idą na zdrowie. :)
Serdeczności wielkie posyłam k wam......................>
Niech sie nam dni swobodnie, serdecznie toczą po dobrych, niespiesznych porankach. Tak jak umiemy dokładamy drewienek do ognia w naszym domowym ognisku - niech płonie i ogrzewa serca, przynosząc spokój i zgodę na to, co nas spotyka.
UsuńPozdrowienia ciepłe zasyłam!:-))
Olu z innej beczki siano. Umiecie robić stogi? Cyba się bierze jakiś porządny gruby kij dookoła zawija trawę na wierzchu przykryć folią ale nie cale tylko z góry. Po bokach niech schnie u góry nie zamoknie. Ale ja dokładnie nie wiem tylko dziś mi przypomniały dziadkowe stogi. :)
OdpowiedzUsuńJeszcześmy stogów nie robili, ale w razie czego chyba bysmy umieli. Ale nie w tym teraz problem. Trawa nie zdązyła nam jeszcze wyschnąc po skoszeniu a już ją dzień po dniu zlało dokumentnie. Dzisiaj lało prawie cały dzień. Obawiam się, ze juz nic z tego siana nie będzie. Zgnije i tyle...
UsuńEee tam nie poddawać się :) Kilka dni ciepłe wietrzne trawę i będzie dobrze u nas dziś nie padało ale już chłód czuć. Olu nie martw się zobacz co znalazłam:
OdpowiedzUsuńhttp://werolim88.blogspot.com/2014/04/jeszcze-o-metodzie-dwupunktowej.html
przeczytaj dwa poprzednie posty o tej metodzie by przybliżyć sobie temat. Warto. Ciepło Cię pozdrawiam.
Uff! Jednak siano dało sie uratowac. Od wczoraj je przewracamy i jeśli nie będzie w najbliższych dniach deszczu to uda sie je nam zwieźć pod dach.Cała jestem obolałą od roboty a to nawet nie połowa.
UsuńDziekuje za linka Elu! Chętnie poczytam sobie w wolnym czasie o tej metodzie dwupunktowej.
Pozdrawiam Cie ciepło o poranku!:-))
Jutro będzie lepszy dzień.
OdpowiedzUsuń