niedziela, 17 sierpnia 2014

Wierszem porannym...





Wierszem porannym siebie odmykam
Wierszem porannym spoglądam w przestrzeń
Zbieram sny z powiek, przeczucia czytam
Wtulam się w ciszę, w chłodne powietrze

Czym się okażesz dniu tajemniczy?
Ile przyniesiesz przeżyć i jakich?
Ile masz wcieleń, ile obliczy?
Jakie darujesz zapachy, smaki?

Zaklinam przyszłość porannym wierszem
Czekam na progu nowego dziania
Chowam w swój zeszyt myśli najszczersze
I ruszam w dzienne zawirowania...

27 komentarzy:

  1. piękny początek dnia!
    dziękuję za ten wiersz :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosze bardzo, Emko kochana! Niechby zawsze początek dnia był piekny, bo przeciez często od dobrego początku zalezy potem ciag dalszy!:-)***

      Usuń
  2. Tak to ja moge zaczynac kazdy dzien. Dzisiejszy tez niczego sobie, slonce przyswieca, choc panuje juz przedjesienny chlodek poranny, ale nie ma co narzekac, jest pieknie jak na te pore roku.
    Sciskam bardzo mocno :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynajmy dobrze i niech to dalej trwa. Razem ze słońcem slijmy usmiech ku do rozpoczynającemu sie dniu - nadal wszak jest lato!:-))***

      Usuń
  3. Qrcze... to jak dla mnie....:)
    Chyba każdy może go sobie dedykować, przynajmniej czasami....
    U nas mgliście i tak jakby czuć pierwszy, jesienny oddech....
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jesień tez potrafi byc piękna. Najwięcej zalezy wszak od naszego nastawienia.
      Pozdrowienia ciepłe zasyłam o chłodnym poranku!:-)

      Usuń
  4. Super...Pracuję nad tym, by wiersz nadawał się do śpiewania.Jak "Kiedy ranne wstają zorze..." mojej Babuni.Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym go usłyszeć w Twojej wersji spiewanej. Tez sobie często podspiewuję wierszem! Pozdrawiam ciepło Dobrochno i dobrego dnia życzę!:-)

      Usuń
  5. Z tymi słowami, nawet dla mnie poranek może się okazać radośniejszy :)))
    Ściskam Cię mocno! ***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tak właśnie było, poranna śpaca królewno a nocna wróżko! Całusy zasyłam serdeczne!:-))***

      Usuń
  6. Pięknie ruszyłaś Olu...
    Namawiałam Cię do wydania prozy, a teraz namawiam do wydania tomiku wierszy!
    W Tobie jest tyle świeżości i tyle zachwytu nad światem...
    Twoje wiersze są podobne do wody źródlanej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem wiersze tak płyna z serca, jakby strumień tańczył po kamyczkach, po lsniącym jak złoto piasku a drogę wyznaczaja promienie słonca i dobre myśli.
      Całusy serdeczne zasyłam Ci Basiu i podziekowania za dobre słowa!:-))***

      Usuń
  7. Nooooooooooooooooo.... powiało optymizmem i tym... no..."co dasz mi dniu?":) Fajny wiersz:) Zrobiło mi się jaśniej na duszy:)
    Pozdrowienia z dosyć chłodnej cieszyńskiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cudnie, ze jaśniej Jaskółeczko! Miło mi to czytać. Niechże sierpień darzy nas pogodą, optymizmem i dobrym samopoczuciem!
      Całusy ciepłe zasyłam z porannego, chłodnego jeszczePogórza!:-))

      Usuń
  8. Śliczny! Tak jak napisała Barbara - źródlany.
    Jak to dobrze, że życie wciąż niesie ze sobą tajemnice i przygody!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden dzień to taka mała kropelka. Niektóre przeciekają nie zauważone. Pamięc o niektórych tętni w sercu wielkim wodospadem. Innych znowu nie chciałoby się pamiętać wcale a one mimo to wciaz podpływają łzami do oczu.
      Niech niosą nam te dni spokój, zwyczajną powtarzalnosć i pogodę - nawet, gdybyśmy mieli o tych chwilach potem nie pamiętać.
      Ściskam Cię serdecznie Madziu!:-))

      Usuń
  9. Piękne słowa, trafiające do serca. Cały blog jest bardzo ciekawy i inspirujący i zapowiadam się zaglądać częściej, a Ciebie w wolnej chwili zapraszam do mnie, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa Aalex,Ciesze sie z Twoich odwiedzin.Dziękuje również za zaproszenie do Twego świata.Zajrze z ciekawością.
      Pozdrowienia ciepłe slę do Ciebie!:-)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Jakże ta wena jest kapryśna! Raz zalewa mnie nadmiarem a innym razem zdaje się niczym ciemna, wyschła studnia.Faluje i wciaz zmienia się w człowieku to wszystko. Nieogarnione to, niepojęte, nieprzewidywalne.

      Usuń
  11. Mam tak jak i Ty, poranne sny zbieram z powiek przeczucia czytam .. co dzień rano zanim wstanę i ruszę w dzień.
    I nie planuję bo uważam ze dzień sam zatroszczy się o siebie czasem lub często :) powstaje myśl: obiad taki i taki lub śniadanie takie i takie i wtedy powstają małe cuda, które są zjadane i idą na zdrowie. :)
    Serdeczności wielkie posyłam k wam......................>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech sie nam dni swobodnie, serdecznie toczą po dobrych, niespiesznych porankach. Tak jak umiemy dokładamy drewienek do ognia w naszym domowym ognisku - niech płonie i ogrzewa serca, przynosząc spokój i zgodę na to, co nas spotyka.
      Pozdrowienia ciepłe zasyłam!:-))

      Usuń
  12. Olu z innej beczki siano. Umiecie robić stogi? Cyba się bierze jakiś porządny gruby kij dookoła zawija trawę na wierzchu przykryć folią ale nie cale tylko z góry. Po bokach niech schnie u góry nie zamoknie. Ale ja dokładnie nie wiem tylko dziś mi przypomniały dziadkowe stogi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcześmy stogów nie robili, ale w razie czego chyba bysmy umieli. Ale nie w tym teraz problem. Trawa nie zdązyła nam jeszcze wyschnąc po skoszeniu a już ją dzień po dniu zlało dokumentnie. Dzisiaj lało prawie cały dzień. Obawiam się, ze juz nic z tego siana nie będzie. Zgnije i tyle...

      Usuń
  13. Eee tam nie poddawać się :) Kilka dni ciepłe wietrzne trawę i będzie dobrze u nas dziś nie padało ale już chłód czuć. Olu nie martw się zobacz co znalazłam:
    http://werolim88.blogspot.com/2014/04/jeszcze-o-metodzie-dwupunktowej.html
    przeczytaj dwa poprzednie posty o tej metodzie by przybliżyć sobie temat. Warto. Ciepło Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff! Jednak siano dało sie uratowac. Od wczoraj je przewracamy i jeśli nie będzie w najbliższych dniach deszczu to uda sie je nam zwieźć pod dach.Cała jestem obolałą od roboty a to nawet nie połowa.
      Dziekuje za linka Elu! Chętnie poczytam sobie w wolnym czasie o tej metodzie dwupunktowej.
      Pozdrawiam Cie ciepło o poranku!:-))

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost