Człowiek napotkany przemknął przez nasze
dzianie
A błysnął swą historią jak spektakl,
co krótko trwał
I pewnie dalej gdzieś żyje, kolację
je, śniadanie
Lecz dla nas nie istnieje, przeminął
nawet żal
Ach, ileż ludzi - cieni tą senną
kawalkadą
Płynęło naszym niebem, jak smugi
odrzutowca!
I mieli swoją chwilę i nieśli
swoją radość
A teraz gdzieś przepadli, po swoich
mknąc manowcach
Zostało trochę wspomnień, zwietrzałych
już zapachów
Melodia czy piosenka,
jej uśmiech nad przeszłością
I kilka fotografii, skojarzeń, dawnych
żartów
Westchnienie - pogodzenie, bo bunt
jest niemożnością
I my jesteśmy, będziemy takimi ludźmi
- cieniami
Czasem bywamy na moment a czasem
dłużej trwamy
Mijamy, przechodzimy - to nasze
przeznaczenie
I tyle z nas zostaje, co przebłysk, co
wspomnienie...
Cienie przemijania?
OdpowiedzUsuńPrzemijamy, przemijamy...
Ano, przemijamy. Tyle, ze jednam pozostana wspomnienia, lepsze lub gorsze, a innym tylko pustka.
OdpowiedzUsuńPonieważ mam taki czas, że mi mało do płaczu trzeba - popłakałam się.
OdpowiedzUsuńAle teraz już: Westchnienie - pogodzenie, bo bunt jest niemożliwością....
Święte słowa Olu, często wspominam takich ludzi, jedni odeszli na zawsze, a inni się po prostu oddalili:-)
OdpowiedzUsuńCienie gdy się obejrzysz są gdy spojrzysz kątem oka są. pamiętam moją ciotkę na ławeczce w parku nad stawem, czytała, mam ją wyraźnie przed oczami, ławeczka i drzewo są ciotka od wielu lat nie żyje. Tak sobie czasem patrzę na ten cień z uśmiechem my przemijamy wszystko przemija ale cienie pozostają. :)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze przemijam i czekam, aby w koncu wysiasc z tego pociagu...
OdpowiedzUsuńJ.
Judytko... dobrze że jesteś... :*******
UsuńWażne aby pozostawić po sobie dobry przebłysk... i dobre wspomnienie...
Nostalgicznie dzisiaj u Ciebie- powiało nawet smutkiem..., ale wiersz piękny.
OdpowiedzUsuńOdchodzimy, odchodzą i nie możemy ich zatrzymać, choćbyśmy bardzo tego chcieli.
Miłość, przyjaźń wymagają poświęceń, zrozumienia, dbałości, podsycania płomienia. Nawet znajomość , aby mogła rozwinąć się, potrzebuje więcej wzajemnego zainteresowania, zaangażowania, czasem nawet słowa, dwóch.
Kiedy nie dba się o więzi rodzinne i one zanikają i wietrzeją- bliscy sobie ludzie przestają się rozumieć i nie mają już o czym ze sobą rozmawiać..
Dobrze,że pozostąją wspomnienia i oby jak najwięcej tych dobrych.
OdpowiedzUsuńTak, płynęli moim niebem, i mieli swoją chwilę, i zostawili po sobie ból wspomnienia ... do dzisiaj bolą rany na duszy; dobrze, że nie wszyscy, bo są i dobre wspomnienia; a wiesz, Olu, że coraz częściej myślę o przemijaniu, czy to z wiekiem tak przychodzi? pozdrawiam Cię serdecznie, czy u Ciebie też sypnęło śniegiem?
OdpowiedzUsuńI można by powtórzyć za ks. Twardowskim
OdpowiedzUsuń"Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą
zostaną tylko buty i telefon głuchy..."
Skoro wszystko jest energią, to może istnieje zapis spotkań, może cienie przetwarzają się w coś nowego, może nic, żadne słowo, uczucie, nie znikają bez śladu. Może to wszystko staje się budulcem, nawozem, pod Nowe.
OdpowiedzUsuńA może nie.
Ściskam Cię!
Z serca dziękuję Wam wszystkim za Wasze refleksje, myśli i szczerymi słowami wyrażone uczucia!**
OdpowiedzUsuń