czwartek, 1 sierpnia 2013

Pejzaże marzeń




Pejzaże marzeń, bliskie oddale
Te wytęsknione, cudne przestrzenie
Co gdzieś tam trwają, czekają stale
Na przebudzenie i zachwycenie

Piasek na plaży, między palcami
Gdy przesypuję go spokojnie
A morze szumi mi legendami
A sosny pachną upojnie

Wyspa maleńka, pochyłe drzewo
Obrosłe mchem i fiołkami
I idę po nim, nade mną niebo
A wokół jeziora aksamit

 Miedziany zachód nad stawu lustrem
Huk sowy gdzieś w borze złotym
Woń tataraków, trawy poszumnej
Podań pradawnych dotyk

 Droga zawiła, droga śródleśna
Muśnięta księżyca strumieniem
A cisza wokół senna, zaklęta
I ciem unoszą się cienie

 Piaszczyste jary, rzeźba korzeni
Porastających ich ściany
A ponad nimi taniec promieni
W splotach listowia schowanych

 Długo palone wonne ogniska
Ziemniaki w popiele pieczone
Odgłosy zwierząt w ciemności z bliska 
I tańce i spiewy szalone

 Moje pejzaże, sny późnoletnie
Nie tknięte czasem ni smutkiem
Znów mi zanucą, nimi odetchnę
Otwieram sierpniowi furtkę…






26 komentarzy:

  1. Ostatnia fraza - zaskakująca :) Ale ładna.
    I prawdziwa, tylko poetycko ujęta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby ten sierpień był dla nas wszystkich łaskawy Lidko i pozwolił na beztroskie, ciche zachwycenia. Bo czasem w tym prozaicznym zyciu potrzeba łyka poetycznych pejzaży!:-)

      Usuń
    2. Dokładnie, potrzeba i czasem trzeba się naszukać. Bo ciężko cokolwiek znaleźć, gdy wokół beton, wrzeszczący ludzie, głośna muza z samochodów i nie tylko. I kolejny polo market wyrastający za oknem niemalże.

      Usuń
    3. "...W żar epoki użyczą nam chłodu tylko drzewa, tylko liście" - tak pisał swą cudna poezją Jonasz Kofta i jest w tym sto procent prawdy.

      Usuń
  2. Ja czekam na swoje sierpniowe pejzaże ...
    może będą dla mnie łaskawsze niż lipcowe ...
    moze więcej spokoju dla ciała i duszy przyniosą ...
    może wreszcie będzie czas na zachłyśnięcie się nimi ... :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie Mirko kochana! Nam, zapracowanym gospodyniom wiejskim, których głowy są pełne trosk a nierzadko stresów a czas wypełniony nieustającymi koniecznościami też nalezy sie przeciez trochę odpoczynku od tego wszystkiego. Też powinien nadejśc dla nas czas spokoju i leniwej kontemplacji cudów sierpniowej przyrody. Miejmy nadzieję, że wreszcie odetchniemy i zanurzymy sie z usmiechem w sierpniowe pejzaże.
      Usmiech serdeczny Ci zasyłam!:-))

      Usuń
  3. Olgo , chciałabym mieć możliwość kompletacji tego o czym tak pięknie napisałaś :))
    Uściski ślę ,kochanej Oldze :))) a Cezarego też pozdrów :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno masz swoje własne pejzaże marzeń, które przechowujesz w pamięci i kojarzą Ci sie z najpiekniejszymi momentami w zyciu.
      Ilonko! Ściskamy Cię z Cezarym oboje bardzo serdecznie!:-))

      Usuń
  4. Ależ pięknie wyraziłaś uczucia, ależ pięknie. Ostatnia zwrotka napisana jest chyba dla mnie, tak to odebrałam. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisałam miejsca, które są dla mnie najpiekniejsze i otaczam je rozmarzonym wspomnieniem. Na pewno i Ty takie masz!
      Pozdrawiam Cie ciepło Dorotko!

      Usuń
  5. Rozmarzyłam się, odpłynęłam w Twoje pejzaże
    i sny późnoletnie...

    A dla Ciebie, Oleńko, odrobina moich:

    już teraz
    suszę powoli płatki róż
    niczym bieliznę na sznurze
    zbieram pióra zgubione
    muszle niechciane
    przez morze

    już teraz
    czas letni ukryłam
    w zakorkowanej butelce
    wiatr słodki - we włosach
    smak wina i krople
    na skórze

    już teraz...

    zbiera się na burzę...

    (Mar Canela)


    A teraz przysiądę jeszcze na chwilę
    na pochyłym drzewie. I te fiołki, achhh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze zapomniałam napisać, że zdjęcie cudnej urody...

      Usuń
    2. Dziekuję Ci Mar kochana za Twój ciepły wiersz, Twoje cudne pejzaże, wzruszenia, skojarzenia.
      Przechowujemy te nasze mgnienia lata w pamięci jak skarby najcenniejsze i we włosach i na skórze i w słoikach i w torebkach.
      A propos zdjęcia, to gdy szukałam w swoich przepastnych zbiorach jakiegoś do zilustrowania tego wiersza własnie to powyższe od razu rzuciło mi sie w oczy i dzieki niemu odpłynełam nad tamto moje aksamitne jeszioro i znów weszłam na pochyłe, porosłem mchem drzewo...

      Usuń
  6. Matko, jakie to piękne:):)I wiersz Mar Caneli.... dziewczyny, jak Wy pięknie piszecie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Olga, zazdroszczę Ci bardzo tego literackiego języka, tego ubierania uczuć w słowa - posiadasz wspaniały dar.
    czytam ten wiersz już 3 raz i ciągle mam wrażenie, że jestem cząstką tego lata. Życie składa się z ulotnych chwil - ty je złapałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie to chwila, która składa się z innych chwil. Łapiemy co sieda, ale wiele zapominamy. Sa jednak momenty najpiekniejsze, obrazy, których nie da sie zapomnieć.Wraca sie do nich snami, wspomnieniami, skojarzeniami. I wówczas uśmiech sam rozlewa sie na usta i wzdycha się tęsknie do tego, co gdzieś tam nadal jest. Bez nas...
      Dziękuję Ci za miłe słowa o moim pisaniu Artambrozjo!Ciepło mi na sercu po ich przeczytaniu:-))

      Usuń
  8. Olu! Tak cieplo sie w serduchu zrobilo i nostalgicznie i jeszcze zapach tych ziemniakow w popiele pieczonych, ach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje wspomnienia z miejsc najpiękniejszych, z chwil niezapomnianych. A każdy ma swoje przeciez.Delikatne a jednak bardzo wspomnienia, które przywołujemy gdy trzeba nam odpocząc od tego, co jest i mieć nadzieje, ze jeszcze kiedyś, może...
      Ściskam Cię Ataner serdecznie!:-)

      Usuń
    2. Te miejsca rejestrujesz i zachowujesz w pamięci w postaci wiersza.
      Musiał to być cudowny sierpień, skoro tak pięknie go uwieczniłaś.
      Ten obecny jest niesamowicie gorący, że nie chce się wyjść z domu, jest przy tym bardzo męczący.
      Ściskam gorąco .

      Usuń
    3. Tamten sierpień na pewno nie był tak gorący, jak obcecny. A tu pracować trzeba. Sianokosy...
      Weekend ma byc chłodniejszy i deszczowy. Najwyższa pora!
      Pozdrowienia wieczorne zasyłam!:-)

      Usuń
  9. Lato, lato i obrazy , które zapadają w sercu na zawsze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zapadają i dają ukojenie, gdy się do nich wspomnieniami ucieka!:-)

      Usuń
  10. Twoje wiersze pachną nostalgią zatym co przemija,niknie,przepada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo większosci tych miejsc juz nie ma i czasy, gdy chłonełam je całą sobą odeszły i ja jestem inna...

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost