zdj. z Internetu
„I want to be a trucker, when I get older!” (Kiedy dorosnę, chcę zostać truckerem) – tak pewien chłopiec napisał na czacie filmiku pokazującego protest truckerów w Ottawie. Napisał tak w szczerym podziwie dla rycerzy współczesnych czasów, czyli dla kierowców ogromnych tirów od kilkunastu dni manifestujących w obronie wolności w całej Kanadzie. Takie proste, dziecięce wyznanie wyciska łzy z oczu w świecie już prawie całkiem pozbawionym wzorców, ideałów i bohaterów. W plastikowej, wydmuszkowej rzeczywistości pełnej ogłupiających reklam, gier komputerowych, gloryfikacji poprawności politycznej, kultu pseudocelebrytów i influencerów. W dziwacznym, surrealistycznym serialu „Black mirror”, którego przymusowymi aktorami jesteśmy od dwóch lat. W codzienności, w której coraz więcej dzieci nie pamięta już czasów, gdy chodziło się bez maseczek, gdy można się było swobodnie bawić z innymi dziećmi i zwyczajnie uczyć w szkole…
Cóż. Dla mnie i Cezarego niestety za późno już na zostanie truckerami, jednak mentalnie jesteśmy z tysiącami ludzi protestujących przeciwko obostrzeniom sanitarnym, łamaniu praw człowieka, manipulacjom i propagandzie wylewającej się obrzydliwym ściekiem z niemal wszystkim mediów głównego nurtu.
A podobne protesty jak w Kanadzie odbywają się i będą odbywać na całym świecie: w stolicy Australii Canberze, w USA, w Holandii, Paryżu, Brukseli oraz w wielu polskich miastach. O tych protestach mainstreamowe media zazwyczaj milczą albo pokazują je w krzywym zwierciadle pisząc o zgromadzonych tam dobrych, nastawionych pokojowo ludziach jako o bandzie terrorystów, faszystów, skrajnych prawicowców, antyszczepionkowców i płaskoziemców. Skąd znane są nam podobne do tych epitety? Z czym się nam kojarzą? Rzecz jasna z partyjną nowomową z czasów Trybuny Ludu. Z okresem totalnej cenzury i kłamstw obowiązujących w nie tak dawno minionej epoce socjalizmu. Czy rzeczywiście jednak minionej? A może tak naprawdę ubrała się ona dla niepoznaki w płaszczyk kapitalizmu, ale tam pod spodem nadal jej decydenci czynią swoje i urabiają opinię społeczną tak by łykała medialną strawę posłusznie i bez żadnej refleksji?
W ludziach jednak coraz bardziej się gotuje. Coraz mocniej bowiem rozchodzi się to, co jest z tym, co chcą nam wmówić i do czego zmusić. Niestety, rośnie też wzajemna nieufność i wynikająca z niej niechęć, czy też ostrożność w działaniu. Trudno dzisiaj rozróżnić, które protesty są zupełnie oddolne a które inicjowane i finansowane przez jakieś grupy interesów. Rodzi się obawa, że komuś nawet może być na rękę wywołanie globalnej rewolucji a potem brutalne jej stłumienie celem wprowadzenia jeszcze bardziej dyktatorskich, może i globalistycznych rządów. A wszystko to oczywiście dla naszego wspólnego dobra.
Jednak nawet mając na uwadze powyższe zagrożenia coraz więcej spośród nas ma ochotę robić cokolwiek by zmienić tę przerażającą, orwellowską, zaciskającą się niby pętla rzeczywistość. W końcu wykrzyczeć na głos, że król jest nagi. Bo przecież widzimy, iż choćby odziewać go w nie wiem jak wspaniałe szaty pustych obietnic i fałszywych nadziei, to brudne ręce tego spasionego na krzywdzie ludzkiej tyrana wciąż wystają mu spod brokatowego płaszcza. A przecież nie widać końca problemów oraz niebezpieczeństw. Jakby mało było dokoła nachalnej, pandemicznej narracji dochodzi do tego jeszcze wprowadzanie Nowego Ładu (czy raczej Nowego Wału), drastycznych podwyżek cen energii elektrycznej, gazu i żywności, dobiegające co dnia z głównych portali informacyjnych wiadomości o mogącej wkrótce wybuchnąć wojnie…Chaotycznie nawarstwiają się te wszystkie wieści, spiętrzają i w efekcie wprowadzają ludzi w stan bezsiły, frustracji i przygnębienia. Rośnie inflacja. Wielu przedsiębiorców zamyka swoje biznesy. Duża część spośród nich wyjeżdża zagranicę. Coraz więcej jest rozwodów oraz aktów przemocy domowej. Nasila się alkoholizm i narkomania. Oddziały psychiatryczne w szpitalach pękają w szwach. Mnożą się przypadki samobójstw wśród dorosłych i dzieci…
Nam wszystkim pilnie potrzeba jakiejś nadziei. Zastrzyku nowej siły i optymizmu. Silnego, wyrazistego światła, a nie błędnego ognika, za którym można by pójść. Czegoś czystego, spontanicznego, porywającego i przynoszącego prawdziwe odrodzenie. Czymś takim właśnie zdaje się Konwój Wolności w Kanadzie. Nigdy przecież jeszcze w historii świata nie było tak ogromnego protestu. Nigdy żaden protest nie spotkał się z tak masowym odzewem ludzi na całym świecie.
Dzisiaj jednak wszystkie media obiegła wiadomość o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w Ottawie. O dziesiątkach mandatów wystawianych przez policję protestującym ludziom pod byle pretekstem. O zakazie wspomagania truckerów czymkolwiek , a przede wszystkim paliwem do samochodów. Tymczasem paliwo jest tam najważniejsze, bo dzięki niemu koczujący w mroźnej stolicy Kanady kierowcy mogą ogrzewać wnętrza swych pojazdów. Mimo wszystko szykanowani i zastraszani Kanadyjczycy się nie poddają. Wręcz przeciwnie – konsolidują się jeszcze bardziej. Nadal pełni są entuzjazmu i pomagają sobie nawzajem jak tylko mogą. Zapewniają kierowcom noclegi, prysznice i toalety w prywatnych mieszkaniach. Wspierają ich mentalnie wiwatując na ich cześć, przemawiając na placu przez parlamentem, śpiewając, dla rozgrzewki grając w hokeja na ulicach Ottawy i gromadnie tańcząc . Nie brakuje na miejscu także licznych przedstawicieli Polonii, która organizuje kuchnie polowe, rozdaje truckerom chleb, pączki i kiełbasy.
Na filmikach transmitowanych na żywo z Ottawy widać jak oddziały policji konfiskują kanistry benzyny, jak otaczają trucki, by pomagający nie mieli do nich dojścia. W zachowaniu tamtejszej policji na razie nie widać jeszcze brutalności. Prawdopodobnie zdaje sobie sprawę, że jakiekolwiek ostrzejsze działanie z jej strony mogłoby być niczym kamień, który poruszy lawinę i pobudzi do działania siły prawdziwie rewolucyjne. Lecz kto wie, jakimi rozkazami policja oraz wojsko będzie się kierować w przyszłości? Jakie będzie realizować cele? Miejmy nadzieję, że w stolicy Kanady obejdzie się bez rozlewu krwi. Że Konwój Wolności nadal będzie mógł być przeprowadzany w sposób pokojowy a przyłączać się do niego będzie coraz więcej świadomych, spragnionych powrotu normalności obywateli. Że przykład Kanady poruszy i obudzi zniewolone społeczeństwa na całym świecie i będzie początkiem dobrych zmian dla całej uciemiężonej ludzkości.
Jednak jak to wszystko pójdzie dalej – czas pokaże. Dzisiaj oboje z Cezarym trzymamy kciuki za wszystkich dzielnych ludzi odważających się przeciwstawiać zamordystycznym rządom i ogłupiającej narracji płynącej z mediów. I spoglądając przez okno na świat z naszego cichego domku pod lasem, solidarnie, całym sercem jesteśmy z naszymi braćmi i siostrami, którzy w Ottawie, Toronto, Canberze, Brukseli i Warszawie walczą także i o nasze prawa.
A jeśli chcielibyście więcej wiadomości na temat tego, co dzieje się teraz w Kanadzie, to można to zobaczyć i przeczytać w zalinkowanych niżej materiałach:
„Wolne media” o początku Konwoju Wolności i o jego celach
"Wolne media" o stanie wyjątkowym w Kanadzie
Polka mieszkająca w Kanadzie - Agnieszka Stalkoper mówi z Ottawy o tym, jak jest tam teraz
Poniżej materiały o protestach odbywających się obecnie w innych krajach:
Olenko ten caly stan wyjatkowy to jest kolejna proba podwazenia wartosci tego protestu. Serio burmistrz miasta chyba sobie strzelil w stope politycznie. Czytalam artykul na ten temat w kanadyjskiej prasie i tam jest tez mozliwosc glosowania dla czytelnikow.
OdpowiedzUsuńBylam tam jakies 2 godziny temu i wyniki glosowania wygladaly nastepujaco:
- tak jestem za ograniczeniem tego co sie dzieje - 8.16% glosow
- nie, uwazam, ze ludzie maja prawo do protestow - 91.29% glosow
- nie wiem - 0.55% glosow
Wyglada na to, ze pomysl burmistrza nie cieszy sie wsparciem ludnosci.
Oni probuja jak moga na wszystkie sposoby, szkoda tylko, ze do tej pory nikt nie znalazl gdzie sie podziewa Justinek Trudeau:))))
Probowano im zarzucic ze robia halas w nocy, tymczasem truckerzy wprowadzili cisze nocna, ktora zaczyna sie od 19-tej wieczorem a konczy o 8-ej rano.
Probowano im podrzucac jakies smieci noca, zeby oskarzyc o zanieczyszczanie miasta, tymczasem oni sprzataja i juz zorganizowali sluzby nocne pilnujace zeby nic niepozadanego sie nie wydarzylo "w ich imieniu".
Probowano oskarzyc ich o kradziez lub wymuszanie jedzenia z kuchni zaopatrujacych biednych i bezdomnych. Tymczasem to truckerzy karmia bezdomnych bo ludnosc zwozi im tyle jedzenia, ze nie moga przejesc.
Probowano juz roznych rzeczy i ciagle beda probowac tyle, z ludzie jakos tego nie lykaja.
Z tym konfiskowaniem paliwa to czuje, ze ktos kto to pokazywal nie wyjasnil na czym polega clue konfiskacji wiec pozwol, ze ja to zrobie.
Otoz w Kanadzie jest gatunek paliwa zabarwiany dla odrozenienia bo to jest paliwo nieopodatkowane, ktore moga kupowac tylko farmerzy. To samo jest u nas w US nasze jest czerwone, nie wiem jaki kolor ma to kanadyjskie, ale wiem, ze jest barwione dla odroznienia.
I takie wlasnie farbowane paliwo konfiskuja. I tu ja mam pytanie, dlaczego? przeciez tam oprocz truckerow stoja tez farmerzy ze swoimi traktorami. NIe wiem gdzie lezy prawda ale moze ktos kto takie informacje podaje powinien zglebic temat. Faktem jest, ze uzywanie paliwa barwionego dla pojazdow innych niz rolnicze jest zakazane prawem.
A ja znalazlam cos innego a mianowicie list jednego z truckerow do Justina Trudeau z podziekowaniem.
Ten trucker w tym liscie pisze cos na ten styl "chcialbym ci podziekowac za to jaki jestes, bo gdyby nie ty i twoja postawa wobec narodu to zylibysmy jeszcze wiele lat w niewoli bez swiadomosci, ze jestesmy niewolnikami".
Oczywiscie list jest dluzszy ale takie jest jego przeslanie.
I to jest swieta racja, bo Justin Trudeau jest sukinsynem faszystowskim jakich malo.
Podsumowujac co kolwiek rzadzacy tam krajem, miastami czy prowincjami nie robia to tylko podsycaja determinacje narodu i za to nalezy im sie podziekowanie, a potem... gilotyna.
Dziękuję Ci Star za te ciekawe wiadomości. I ja uważam, że ten stan wyjątkowy jest strzeleniem sobie w stopę przez zamordystów. Myślę, że ludzie nie dadzą sie zastraszyć, zdezinformować, zniechęcić, skłócić.Poczytałam więcej na ten temat, pooglądałam filmów z tego ,co sie obecnie dzieje w Kanadzie i umocniłam sie w wierze, że będzie dobrze, bo ludzi świadomych jest tak duzo,a z każdą chwilą jest ich coraz wiecej. I nie da sie już zagłuszyć ich głosu. To się rozlewa po całym świecie i daje ogromną nadzieję, na odrodzenie normalności i wolności!***
UsuńOlenko, okazuje sie, ze z ta konfiskacja benzyny to rozne zrodla roznie mowia, ale w sumie to nie jest istotne, bo nawet jak konfiskowali to zobacz co pomyslowi Kanadyjczycy wymyslili.
UsuńOd wczoraj mieszkancy Ottawy oraz przebywajacy tam ludzie, ktorzy pomagaja truckerom chodza po miescie z pustymi kanistrami na benzyne:))
Moim zdaniem to jest wrecz genialny pomysl, teraz dopiero policja bedzie miala zajecie, bo czesc ludzi wypelnia kanistry woda lub innym plynem tak zeby wygladaly ciezej niz puste wiec niech sprawdziaja teraz kazdy kanister jaki pojawia sie na ulicy.
A tu link do filmu pokazujacy te szopke:))))
https://www.facebook.com/watch/?ref=saved&v=469494914854785
Świetne to z tymi pustymi czy wypełnionymi wodą kanistrami. Pomysłowość ludzka nie zna granic! Czyli w każdych okolicznościach można znaleźć jakieś wyjście z sytuacji. Bardzo to podnosi na duchu!:-))
UsuńNie moge sie podpiac do mojego wczesniejszego komentarza ale dodam link tutaj bo Jon Rappaport dokladnie przedstawia moj punkt widzenia na to co sie tam dzieje.
OdpowiedzUsuńhttps://blog.nomorefakenews.com/2022/02/07/the-truckers-vs-the-government-we-need-to-get-out-ahead-of-all-this/
Świetny ten tekst Rappaporta! Przeczytałam go ze wzruszeniem i przejęciem. Jak i wszystkie komentarze pod spodem. Serce rośnie jak duzo jest świadomych ludzi!
UsuńPoniżej wklejam tłumaczenie fragmentów tekstu Rappaporta:
"Pamiętaj: konwój to o wiele więcej niż kierowcy ciężarówek. To wszyscy Kanadyjczycy, którzy go wspierają"
"Badź silny. Spraw, aby Twój głos został usłyszany. Przemoc jest zawsze kartą własną rządu. Grają, a potem mówią, że to rebelianci spowodowali lub uczynili to koniecznym. Ogłaszają przemoc w wiadomościach, ponieważ wiedzą, że przeraża ona wielu ludzi, którzy następnie się wycofują. Nie wycofuj się. Przemoc służy innemu celowi. Ludzie chcą, żeby to się skończyło, więc zwracają się do obecnych przywódców politycznych, żeby to powstrzymali. Łączą siły z faszystami, którzy rozpoczęli lub wywołali przemoc. Nie daj się nabrać. Jeśli wśród wszystkich kierowców ciężarówek jest kilku złych aktorów, którzy są agentami rządowymi i inicjują przemoc, wiadomości podkreślą ich do maksimum. To jest czysty materiał Orwella z 1984 roku. Umieszczają zdjęcia twarzy „zabójców” na ekranie, w kółko, z głosem zakotwiczonym, mówiącym publiczności, co należy zobaczyć, pomyśleć i poczuć. W celu wzbudzenia oburzenia. Oburzenie na wszystkich, którzy wspierają kierowców ciężarówek lub nie przyjmą szczepionki lub sprzeciwiają się mandatom. Nie kupuj tego op. Badź silny. Nie ustępować. Pamiętaj, co to jest. Walka o wolność. Oto coś, co może się wydarzyć. Rząd nagle ogłasza nową falę przypadków COVID. A wina jest skierowana na tłumy zdemaskowanych kierowców ciężarówek i ich zwolenników na ulicach."
" Ponieważ wszyscy ludzie na ulicach i w ciężarówkach SĄ za wolnością; a jeśli rezultatem jest zaplanowana przemoc spowodowana przez rząd, to niczego nie dyskredytuje. Jeśli pozostaniemy silni. Jeśli wstaniemy. Jeśli sprawimy, że usłyszymy nasze głosy."
Nie znam sprawy, nie dotarły do mnie te informacje. Bardziej sledze doniesienia o kolejnych zachorowaniach moich kolegów z pracy, bo wróciliśmy po feriach do szkoły i tylko niektórzy pracują zdalnie.
OdpowiedzUsuńSą wśród nas także niezaszczepieni, nikt na nikogo nie szczuje, jedynie dziwimy się, bo byliśmy świadkami ciężkiego przebiegu covida u niektórych, nie mówiąc o zgonach.
Nie wszyscy mogą mieszkać z dala od całego tego covidowego zamieszania, tego Wam zazdroszczę i zdrowia życzę.
To, że nie znasz tej sprawy, jest niestety smutnym dowodem na to, jaka cenzura panuje w naszych mediach. I człowiek, który opiera swoja wiedzę na głównych portalach informacyjnych oraz na telewizji o wielu sprawach nie dowie sie nic. Ale to nie znaczy, że one nie istnieją.Istnieja i są ważne. To, co dzieje sie na swiecie wpływa na to, co dzieje sie u nas. Jesteśmy naczyniami połączonymi. I nie da sie tego zamilczeć, zagłuszyć czy zdyskredytotać.
UsuńPoza tym, to co napisałaś, uświadamia mi po raz kolejny, że każde z nas żyje w jakiejś bańce informacyjnej i chcemy wiedzieć tylko to, co chcemy, co nie zaburza naszego swiatopoglądu. Wybieramy wygodne dla siebie informacje a inne pomijamy, nie interesujemy sie nimi, udajemy, że ich nie ma...
A skąd pochodzą Twoje informacje? Nie mam krewnych w Kanadzie, nie mam konta na Fb, a bardziej interesują mnie sprawy krajowe od kanadyjskich.
UsuńPodobnie ubolewamy nad losem dzieci w Afryce, gdy tymczasem u nas jest tyle zła i nieszczęść, że nie wiadomo, od czego zacząć.
Współczuję wszystkim, którym dzieje się krzywda, ale jaki mam wpływ na obostrzenia w Kanadzie czy Australii?
jotka
Jotko! Ja także nie mam konta na FB ani krewnych w Kanadzie. Po prostu interesuje sie tym,co dzieje sie na świecie, bo dzieje sie naprawdę wiele a to w pośredni sposób takze nas, Polaków dotyczy.
UsuńOczywiście, że najwazniejsze dla nas, Polaków jest to, co dotyczy naszego kraju. Ale to nie oznacza, że nie powinniśmy się interesować tym ,co dzieje sie gdzie indziej. Tym bardziej, że na całym świecie dzieją sie podobne rzeczy. I to, co dzisiaj ma miejsce w Ottawie, jutro może sie dziać w Brukseli i Polsce.
Tak, nie mamy wpływu na to, co dzieje się w Kanadzie czy w Australii. Często nawet mamy wrażenie, że nie mamy również wpływu na to, co dzieje sie w Polsce, ale to nie oznacza, że mamy sie odwracać od wiadomości,czy nie polegajac tylko na mediach głównego nurtu próbować ich szukać na własna rękę. Myslę, że wiedza i swiadomość to nasza podstawowa broń w walce z manipulacją, indoktrynacją i cenzurą.
Brawo Oleńko, napisałaś to, co wielu normalnym ludziom spędza sen z powiek!Jesteśmy totalnie zniewoleni, tylu ludzi dało się ogłupić, dokąd my zmierzamy, lękam się o młodych...a ludzie umierają nieleczeni, pozbawieni opieki, środków finansowych, to straszne, czego doczekaliśmy.
OdpowiedzUsuńBasiu! Uważam, że trzeba pisać o tym, co sie dzieje, nazywać rzeczy po imieniu, bo wielu ludzi ma klapki na oczach i uszach i nic do nich nie dociera. Uważamy też, że nie mamy na nic wpływu, wiec sie wycofujemy, zapadamy w siebie, zajmujemy innymi sprawami tematami. Ale problemy nadal przecież istnieją. Nawarstwiają sie.Dokładają sie do nich nowe. Nic nie da chowanie głowy w piasek.
UsuńA to, o czym wspomniałaś, że tylu ludzi umiera nieleczonych ( w Polsce jest już ponad 150 tysięcy nadmiarowych zgonów absolutnie nie związanych z covidem!) - to jest po prostu zbrodnia na narodzie polskim!
Też trzymam kciuki za truckerów i w sumie za nas wszystkich. Oby jak najwięcej ludzi przejrzało w końcu na oczy ...
OdpowiedzUsuńTak! A jak się okazuje trzeba nie tylko trzymać kciuki ( i wspierać w każdy możliwy sposób takie protesty), ale i informować o nich, bo przecież wielu ludzi nic nie wie na ten temat (inna sprawa, że nie chce wiedzieć).
UsuńWydaje mi się Lidko, że pomału zaczyna sie cos w rodzaju odwilży w temacie covidowej paniki na całym świecie.Coraz wiecej krajów rezygnuje z dotychczasowych obostrzeń. Oby to był stały trend i prawdziwy przełom a nie wybieg podstępnych rządów, które juz planuja dla nas następne problemy.
W końcu, po dwóch latach międlenia jednego tematu i pobudki wielu ludzi, trzeba narrację zmienić. A co będzie - czas pokaże, różni się wypowiadają od hurraoptymistycznych wersji do najczarniejszych wizji. Osobiście nikomu nie wierzę, bo uważam, że nic nie jest jeszcze przesądzone. A, że planują sobie różne problemy dla nas, to jasne i oczywiste jest, ale co z tego wyjdzie ...
UsuńTak, trzeba zachować umiar w optymistycznym ocenianiu tego, co sie teraz dzieje, bo to, że teraz idzie ku lepszemu, nie znaczy, że za chwile znowu nas czymś przykro nie zaskoczą. A jednak chce sie człowiekowi po uwierzyć, ucieszyć się, rozprostować skrzydła i wyfrunąć na światło, bo stanowczo za długo tkwimy już w tej ciemnicy!
UsuńTo co napisala Jotka, ze nie zna sprawy, nie dotarla do niej to po prostu niesamowite. Jotko! To zdaj sobie sprawe, jak potezna musi byc cenzura w mediach , ze nie dotarla do Ciebie informacja , ktora powinna byc na pierwszych stronach gazet , a ktora tak skutecznie sie ukrywa! Przez ponad tydzien przez cala Kanade jechal konwoj ciezarowek, liczacy kolo 100.000 truckow, widok tego zapieral po prostu dech w piersiach! Jechali z czterech kierunkow do Ottawy, aby zaprotestowac przeciwko przymosowi szczepien, ktory wielu z nich odcialby prawo do pracy i przeciwko ciaglym restrykcjom od dwoch lat panujacych w Kanadzie. Po drodze wiwatowaly im tlumy ludzi WSZEDZIE, cale rodziny z dziecmi , tysiace Kanadyjczykow z flagami w rekach ... Wystarczy wejsc w youtuba i obejrzec to na zywo , a skojarzenie z Solidarnoscia nasuwa sie samo. Te trucki i ci ludzie sa w Ottawie pod Parlamentem od ponad tygodnia , a ich tchorzliwy premier Justin Trudeau schowal sie do mysiej dziury i nasyla teraz policje.. To ze zadna oficjalna telewizja swiata nie pokazala Konwoju Wolnosci , na tak niespotykana skale swiadczy tylko o jednym - o totalnym zasznurowaniu ust i cenzurze mediow . Dejavu !
OdpowiedzUsuńKitty! Pomyślałam dokładnie to samo co Ty. O tej totalnej cenzurze, która zamyka ludziom drogę do wiedzy, do wiadomości naprawdę ważnych i przełomowych.
UsuńKiedy pisałam mojego posta nawet mi nie przyszło do głowy, że jest pełno ludzi, którzy nic o protestach w Kanadzie i na świecie nie wiedzą.Szokiem było dla mnie odkrycie tego stanu rzeczy.Gdybym pomyślała o tym wcześniej to zawarłabym w swoim tekście wiecej podstawowych faktów o tym proteście...Inna sprawa - czy kogos te fakty by tak naprawdę zainteresowały? Bo przecież czasem lepiej nie wiedzieć o tym, co mogłoby zaburzyć dotychczasowy punkt widzenia.
Tak czy siak cieszę się, ze Ty podałaś tu kilka najistotniejszych faktów o rozmiarze tych protestów, o tym, kto w nich uczestniczy, o porównaniu znaczenia Konwoju Wolności do naszej Solidarności. O ucieczce Justina Trudeau...Ach, Kitty! Protest truckerów to wielki ruch! Dający nadzieję!***
Olu, jak mozesz to wrzuc pare linkow na bloga - ze skali tego przejazdu i z tego co sie teraz tam dzieje!
UsuńOk! Zrobię tak, Kitty. Tylko muszę poszukać takich materiałów (jak masz coś na podorędziu, to proszę podeślij mi na pocztę)!♥
UsuńKitty Katty - nie siedzę wiecznie w telewizorze czy na kanałach youtuba, ale macie rację, każdy ma swoją bańkę i tu tez wyczuwam pewne stygmatyzowanie mnie - jak mogłam nie słyszeć o Kanadzie?.
UsuńNiepojęte, gdzie ja żyję?
jotka
Jotko, nikt nie chciał tu nikogo stygmatyzować. Jesli odniosłaś takie wrażenie, to wybacz. I mnie i Kitty chodzi o to, że od informacji o protestującej Kanadzie od kilkunastu dni aż huczy w necie, i to na całym świecie. Ale niestety - polskie, oficjalne media prawie nic na ten temat nie napomknęły, bojąc się zapewne , że protesty w Kanadzie pobudzą do działania osoby w Polsce. Te kanadyjskie protesty są bardzo podobne do naszych solidarnościowych z lat osiemdziesiątych. I zdają sie też mieć podobnie wiekopomne znaczenie. I tu ciekawostka - ruch solidarnosciowy w Kanadzie i w Australii odradza sie i jest wzorcem oraz wsparciem dla protestujacych tam ludzi. Oni tam słuchaja z podziwem o naszej wolnościowej historii. Naśladują nas. Wiedzą o strajkach w Gdańsku, o Wałesie, o stanie wojennym i masowych aresztowaniach, o kopalni Wujek. Wiedzą to, choc Polska jest tak strasznie od nich daleko. Ale jesteśmy dla nich przykładem ogromnej odwagi, solidarności, wytrwałosci w dążeniu do zmian.Zobacz sobie na zalinkowaną przeze mnie powyżej odezwe pastora Artura Pawłowskiego do kanadyjskich truckerów (jest tam polskie tłumaczenie). Czyż nie jest to wzruszajace przemówienie?
UsuńDodałam w tekście wiecej ciekawych linków o protestach, bo skoro w mediach głównego nurtu trudno znaleźc na ten temat informacje, to niech przynajmniej będą one tutaj.
I jeszcze jedno. Świat choc tak wielki tak naprawdę jest mały, bo ludzie wszędzie są podobni. Podobne są problemy oraz sposoby ich rozwiazywania. Kiedyś, w czasach Solidarnosci wszyscy na świecie solidaryzowali sie z nami i mówili: "Dzisiaj wszyscy jesteśmy Polakami" I myślę, że dzisiaj, w czasach protestów truckerów w Kanadzie solidarnie z nimi powinniśmy mówić" Wszyscy jesteśmy Kanadyjczykami.
Jotko, nikt nie siedzi wiecznie w telewizorze, a jednak codzienne wiadomosci do nas docieraja, docieraja naglowki, wazne wydarzenia, to co jest na pierwszych stronach gazet.
UsuńWlasnie o to mi chodzi : na pierwszych stronach dziennikow, gazet, wiadomosci nie bylo NIC , ani slowka o Kanadzie , o konwoju bijacym wszelkie rekordy Guinessa , ktory powinien byc pokazany chocby w migawce.
A nie byl. NIC , ZERO wiadomosci i dlatego nie dotarl do ludzi.
Tak dziala wlasnie cenzura nalozona na wszystkie oficjalne media - i to , ze nic nie wiesz, nie slyszalas nie jest Twoja " wina " - jest wlasnie potwierdzeniem jak ukrywa sie tak wazne wiadomosci przed opinia publiczna na masowa skale!
Bo wiekszosc ludzi nie ma czasu siedziec i grzebac w internecie, wiekszosc lapie wiadomosci " w biegu" - i tak sie te wiekszosc wlasnie oklamuje. Bo niepodawanie waznych informacji jest takim samym klamstwem jak przeinaczanie faktow. Nie pierwszy to i nie ostatni raz media na zlecenie swoich wlascicieli podaja nieprawde, lub ukrywaja prawde.
Chodzi wlasnie o skale - o metody.
Jesli Ty nie slyszalas, to znaczy , ze nic nie wiedza i nie slyszaly tez miliony osob w wielu krajach, i o to wlasnie chodzi - aby ukryc i zminimalizowac znaczenie tego, co sie dzieje do minimum.
W jaki sposob dowiedzielismy sie w 1980 roku o strajkach w stoczni? na poczatku tez w mediach byla cisza, zasznurowane geby, ale ludzie przekazowali sobie informacje z ust to ust, roznosili ulotki, nadawali przez inne niz oficjalne media - i prawda wyszla w koncu na jaw.
Jotko, drugi obieg informacji był zawsze - w czasach Solidarnośći słuchało sie Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki siedząc przy trzeszczącym, zakłócanym radiu. Teraz wystarczy wyłączyć TV i radio ( można ostatecznie słuchać radia WNET) i przerzucić się na internet. I tam szukać dziennikarzy, lekarzy itp, najlepiej tych, którzy zostali wyrzuceni z mainstreamu :) albo nigdy tam nie byli:). Kanada a wcześniej Bruksela to ogromne protesty - w Kanadzie pokojowo i ogromna skala, w Brukseli protesty pokojowe ale spacyfikowane ale o tym, że chuligani wybijali szyby i trzeba ich było uspokajać armatkami wodnymi i gazem to mogłaś w mainstreamie przeczytać - to było :) ... pod każdą informacją jest drugie dno.....
UsuńNiedawno wypowiadał się znany naukowiec, popularyzator wiedzy i nauki, głównie z dziedziny fizyki - według niego nauka i jej zdobycze maja małe przebicie w mediach, bo ludzi nie interesują fakty tylko plotki, łatwiej obejrzeć film na youtube, niż przeczytać artykuł w piśmie naukowym.
UsuńJotko, mozna też czytać prasę ( blogi np lub strony www niezależnych dziennikarzy ) jak oglądanie wiadomości na niezależnych portalach w kontrze do telewizji nie jest dla Ciebie przeciwstawne. Nie bardzo rozumiem info o naukowcu ? Ja mówię o dziennikarzach i o wiadomościach z Kanady - naukowcy tu są niepotrzebni :)
UsuńA ja o weryfikowaniu informacji w ogóle, nie tylko odnośnie Kanady.
UsuńJotko o jakiej weryfikacji piszesz? Bo wiesz najpierw bylo maski sa niepotrzebne, potem chronia, do masek potrzeba jeszcze zachowac odleglosc od innych ludzi, potem zamknac wszystko co mozliwe, potem czekac na szczepionke, ktora miala zagwarantowac powrot do normalnosci.
UsuńSzczepionka przyszla, dwie dawki mialy otworzyc wszystko, no ale tego nie zrobily, wiec znow maski teraz juz podwojne, odleglosc w dalszym ciagu obowiazuje. Potem do podwojnej dawki trzeba dawke wspomagajaca, dalej jedna wspomagajaca nie daje rady, trzeba kolejna wspomagajaca i testowanie ile sie da, bez wzgledu na to ile kto tych szczpionek przyjal..... i tak bez konca.
Kto to weryfikuje???
Ile dawek jestes gotowa przyjac???
I ktora wreszcie otworzy ten powrot do normalnosci?
Oby wszystkim łuski z oczu spadły, bo aktualnie w społeczeństwie, nawet naszym, dochodzi do podziału i awantur.
OdpowiedzUsuńOby tak sie stało, Jael. Bo społeczeństwa na całym świecie są już bardzo zmęczone polityką swoich rządów,sfrustrowane, skłócone, otępiałe, znięchecone do wszystkiego...Musi sie cos zmienic na lepsze. Wyjśc z tego Matrixa!
UsuńOlu wspieram truckersów całym sercem. Wiem, że ich energia rozlewa się na cały świat. Czy ludzie o tym wiedzą czy nie. Mimo cenzury tak wszechpotężnej, że trudnej do uwierzenia. Mało się udzielam, bo siedzę na Podlasiu u mamy. Tu, z powodu uchodźców, zasięg komórkowy chyba jest jakoś osłabiany, ciężko dobić się do internetu. A wylądowapam tu, bo mama ma półpaśca. Mam przykre przeświadczenie, że zdrowa i odporna 76latka, straciła ppodporność po 3 ukłuciu. Firma na P cośtam o tym nawet przebąkiwała, że półpasiec to czasem się zdarza po trójeczce. Ale rzadko. To okropna, batdzo bolesna choroba. Tym bardziej trzymam kciuki za Kanadę i wszystkich, którzy walczą, bo to już przeszło wszelkie granice.
UsuńAniu, współczuje ...siły Tobie życzę i zdrowia dla Mamy !
UsuńAniu, dobrze że się odezwałaś bo się już zaczynałam martwić Twoim, że tak długo nie piszesz u siebie. Przytulam Cię mocno bo wyobrażam sobie jak martwisz się o mamę. Miejmy nadzieję, że wyjdzie z choroby wkrótce i dojdzie do siebie. A co do protestu truckerow to wierzę, że to początek dobrych zmian. Trzymajmy za nich kciuki! 👍
UsuńAniu, bardzo wspolczuje Twojej mamie. Ja niestety wiem co to polpasiec, mialam go juz trzy razy.
UsuńI to prawda, ze jest bardzo czestym skutkiem ubocznym eksperymentu medycznego, ktory ludzie daja sobie wstrzykiwac. Polpasiec jest bardzo bolesny, ja mam slady na nodze od mojego drugiego spotkania z tym paskudztwem a to bylo w 2014 roku i juz tak zostanie, ale jestem juz w tym wieku, ze mi nie zalezy. Za to w 2016 roku mialam trzeci raz i nawet pozno zauwazylismy bo to bylo na plecach, wiec przechodzialm jeszze gorzej ale dostalam mieszanke olejkow od mojego chiropraktora i o dziwo nie ma ani sladu.
Mam nadzieje, ze mama w miare szybko z tego wyjdzie.
Masz racje, wstrzykniecia kazde kolejne oslabiaja organizm szczegolnie w przypadku ludzi starszych a polpasiec najchetniej atakuje oslabione organizmy. Moje ostatnie dwa przypadki to bylo w czasie raka i tuz po raku kiedy organizm byl ciagle slabiutki.
Kochana gdybym miala nazwy tych olejkow to bym podala, ale nie mam, musialabym zadzwonic do tego chiropraktora ale to tez moze niewiele dac, bo pewnie sa wazne proporcje. Bardzo chcialabym pomoc i cos doradzic ale nie moge. Wspieram tylko wirtualnie.
Aniu, kiedyś nie było szczepionek na covid i tez na półpaśca ludzie chorowali, w pracy koleżanka zachorowała i nie po szczepieniu, a z powodu stresów, które obniżają odporność..
UsuńJotko fakt ten jest mi znany. Pfizer przyznał się oficjalnie do faktu, że jego preparat w 3 dawce może upośledzać naturalną odporność u beneficjentów. I półpasiec jest wpisany jako powikłanie. Spokojnie można sprawdzić. Więc jest jak jest.
UsuńAle przeciez na to jest rada.. nastepna szczepionka: tym razem na polpasiec:)) reklamuja tu w mediach :)) Tak ze karuzela sie kreci ...tylko ile ludzki organizm jest w stanie przyjac szczepionek, z cala ich zawartoscia i nie zlozyc sie calkowicie, tego nie wie nikt...
UsuńKitty serio? Jest szczepionka na półpasiec???? Toż to jak opryszczka...
UsuńStar dziękuję:) za wsparcie. Mama ma się ciut lepiej. Wysypka ładnie przysycha po zoviraxie. Zużyłam 3 tubki, bo cholernie małe. Działa.
UsuńWogóle wszystkim dziėkujè za dobre słowo 💙💚🧡
UsuńSuper Aniu! Ciesze sie! A tak, kochana, oczywiscie, ze jest szczepionka na polpasiec, teraz ciezko znalezc na co nie ma :)) co wcale nie jest smieszne, ale juz glupawki dostaje :))
UsuńSmieszy mnie tylko, ze z zalozenia szczepionki moga dzialac jedynie na wirusy?
wiec w jaki sposob dzialaja te na streptokoki i inne "koki" czyli bakterie , ktore teraz zapodaje sie dzieciom , a co do ktorych jest wlasnie podejrzenie, ze to one wywoluja u dzieci sepsje.
Przestymulowanie organizmu i ogromna nadprodukcja przeciwcial atakujacych wlasny organizm, na identycznej zreszta zasadzie dzialaja silne alergie ... Itp. itd
Sorry, sepse mialo byc, robie strasznie duzo bledow ostatnio, wiesz przez co...
UsuńKitty, Ty sie zastanow i nie puszczaj takich tajemniczych sygnalow jak ten powyzej... bo wiesz jak piszesz, ze ktos wie przez co a inni nie wiedza to ja natychmiast mysle, ze sie zaszczepilas i Ci sie rzucilo na rozum:))) A inny mysli, ze sie wlasnie nie czepnelas i skutkiem tego robisz bledy:)))
UsuńTakie tajemnicze przekazy sa bardzo niebezpieczne w obecnych czasach:))))))))))))
Aaaaa, o tym nie pomyslalam:)) to co mam wyjasniac ze to przez oko a nie przez czepionke? 😁To wyjasniam 😂
UsuńHaha mnie to akurat nie musisz wyjasniac, bo my sie znamy jak zly szelag:))
UsuńDziewczyny! Dzięki za Waszą pogodną konwersację. Uśmiecham się o poranku, czytając Wasze komentarze!:-)))
UsuńPrzypomnę definicje:
OdpowiedzUsuńNiepożądany Odczyn Poszczepienny (NOP) to każde zaburzenie stanu zdrowia związane ze szczepieniem, które wystąpiło w okresie 4 tygodni ( 28 dni) po podaniu szczepionki. Wyjątek stanowią NOP po szczepieniu przeciw gruźlicy, w których kryterium czasowe jest dłuższe.
Od czego zależy pojawienie się NOP?
NOP jest wynikiem:
problemów zdrowotnych przypadkowo występujących w tym samym czasie co szczepienie;
indywidualnej reakcji organizmu osoby szczepionej na podanie szczepionki;
nieprawidłowej techniki wykonania szczepienia;
wady szczepionki wynikającej ze złego przechowywania.
Każde pogorszenie stanu zdrowia, także śmierć, które wystąpiło w okresie 28 dni po każdym ( !!) szczepieniu jest przypisywane na konto tegoż. Śmierć w wypadku drogowym np jeżeli nastąpiło na skutek zawału, wylewu ( zasłabnięcia za kierownicą) a tego przyczynę stwierdza się w sekcji, też jest przypisywane szczepieniu jeśli warunek 28 dni został dopełniony. Takie są ramy prawne na których się musimy opierać.
Dziękuję Ci Sarando za przypomnienie tych ważnych informacji o NOPach. W sumie to chyba mało kto o tym wie!
UsuńTeż właśnie przypomniałam sobie , jak słuchało się radia Wolna Europa i jak bardzo było zagłuszane. Ludzie tak chętnie dzielili się wtedy usłyszanymi informacjami, bo w nich była nadzieja. Tej nadziei i teraz tak bardzo nam potrzeba. Przypomniała mi się też pierwsza wizyta Papieża , gdy na relacji w TV pokazywano na zmianę Papieża i flagę - tak jakby nikogo tam nie było. Dopiero z nieoficjalnych źródeł można było się dowiedzieć o tłumach tam obecnych. I tak naprawdę NIC się od tego czasu nie zmieniło... Wczorajszy tekst mojej cioci powalił mnie na kolana. Osoba pracująca na oddziale covidowym ma pozytywny wynik testu tylko dlatego, że jej teściowie się nie zaszczepili i to oni roznoszą tę zarazę. Z teściami ta osoba nie widziała się już ponad pół roku.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się od wczoraj - jak daleko TV jest w stanie wpłynąć na ludzką psychikę i co jeszcze może się wydarzyć przez MANIPULACJĘ. A takie właśnie historie mnie osobiście przerażają najbardziej.
Dziękuję Ci Olu za tyle informacji, ja do końca jednak miałam nadzieję, że sprawa z paliwem jest nieprawdziwa. Pozdrawiam Was ciepło.
Tak, Gabrysiu. Kiedys żeby wiedzieć, co tak naprawdę sie dzieje słuchało sie radia Wolna Europa i ludzie rozmawiali ze sobą chociażby w kolejkach po cokolwiek. Teraz niby mamy tyle źródeł informacji a połowa ludzkosci nie wie nic albo wiedziec nie chce, uważajac, że to nie ma zwiazku z nimi.
UsuńTo, co powiedziała Twoja ciocia jest przerażajace! Jak ogromny jest poziom zastraszenia i manipulacji. Takich ludzi jak Twoja ciocia po prsotu bardzo skrzywdzono wmawiając im bzdury. Czy tacy ludzie dadzą radę wydźwignac sie z tej psychozy? Czy przejrzą na oczy? Obawiam sie, że będzie z tym problem.
I chociaż zdaje się ,że idzie odwilż w temacie pandemicznym, to jednak w pewnych ,środowiskach i krajach wariacji i zamordyzmu nie ma końca. Np. dzisiaj przeczytałam, że w Austrii pewna kobieta, która nie przestrzegała zasad izolacji jest oskarzona o zarażenie i nieumyslne doprowadzenie do śmierci swego sąsiada, z którym być moze!!) w tym czasie spotkała sie na klatce schodowej!
W Kanadzie dzielni, prawi ludzie walczą nadal. Ale i ich premier zaczyna jazgotać, że wysle na tę zgraję antysemitów i złodziei więcej policji!Mam nadzieję, że ten jego jazgot nikogo już nie przestrasza ani nie porusza. Że to ostatnie piski tego szaleńca!
Gabrysiu! My takze pozdrawiamy Was serdecznie!
Dziękuję Tobie Olu, a także innym dziewczynom za dzielenie się tymi niesamowitymi informacjami. Przez dłuższy czas byłam wyłączona ( bardzo dobrze mi to zrobiło) i nie miałabym pojęcia co się dzieje. Widziałam migawkę z Kanady w wiadomościach, trwała kilka sekund. Odechciewa się oglądania, bo bzdura goni bzdurę, dlatego bardzo sobie cenię te wszystkie informacje, które spływają od Was:)
OdpowiedzUsuńMarylko! Pewnie, że trzeba sobie robić odpoczynek od spraw polityczno-pandemicznych, bo człowiek czasem ma wrażenie, że mu sie już od tego zwoje mózgowe przepalają!:-)
UsuńNa całym świecie w mediach szaleje cenzura, manipulacja i zastraszanie. A mimo to ludzie wiedzą swoje( oczywiscie ci, którzy chcą wiedzieć, dziela sie informacjami) i nie daja się złamać.Tylko w solidarnosci ludzkiej jest teraz nadzieja na odrodzenie! Oby ta solidarnosć rosła i przynosiła owoce!
Ściskam Cię mocno!:-)
Ja tam czytam wszystko i tylko mła wnerwia że informacje teraz to so takie głównie o pupsku Maryny. Szczerze pisząc tabloidyzacja mendiów, nieustanne embargo na informacje, nachalna propaganda z każdej strony - znaczy od prawa do lewa - powodują że człek przestaje mieć ochotę na info z drugiej ręki i szuka znajomków na świecie, którzy z komórka polecą i sprawozdanie zdadzą. Takie nam teraz czasy nastali że sami robimy za dziennikarzy bo wiarygodność mendiów to tak na poziomie dobrodziejstw niesionych ludowi przez Polski Wał. Konwój Wolności nagrywała na telefoon komórkowy cooleżanka netowa, w mróz wylazła na autostradę dzięki czemu kiedy u nas cisza była w mendiach człek wiedział że ludzie, nawiasem pisząc solidnie wyszczepieni, jadą bo majo dość przypominajek o boosterach, paszportów nie wiadomo do czego potrzebnych, bo na pewno nie do ograniczania transmisji wirusa i przede wszystkim dość zamknięcia gospodarki skazującej ich rodziny na nędzę. Oni mają kredyty inwestycyjne, których z zapomóg nie spłacą. W tym czasie oprócz Putinady w naszych mendiach zajmowano się naszo polityko czyli co kto komu powiedział i jak tamten mu odpowiedział i co z tego dla nas wszystkich nie wynikło. Ondulowanie mgły znaczy. No i te wszystkie newsy z życia celebrytów w dziale info. Jak się nie dowiem co robi pani Królikowska - najgorsze że nie kojarzę, z panem Królikowskim - kojarzę choć słabo - to będę quźwa, niedoinformowana.
UsuńTabaazo! Mam podobnie - to znaczy mam odruch wymiotny, gdy czytam większosc wiadomości z mediów oficjalnych. Piszą takie bzdury, takie wciaz nam wciskaja brednie, że aż wstyd, że ten, kto to napisał mieni sie dziennikarzem. Ale takie to czasy, że etos wielu zawodów całkiem zszedł na psy (swoją drogą bezsensowne to powiedzenie, bo przecież psy to wspaniałe zwierzęta). I doszło do tego, tak jak piszesz, że sami musimy szukać wiarygodnych informacji i dzielic sie nimi z ludźmi.I leczyć też musimy sie sami, bo szpitale i przychodnie sie do tego nie nadają. I uczyć dzieci też sami, bo w szkołąch albo wciskaja im ciemnotę, albo w domach każą sie przez komputerki dokształcać.Gdzie sie nie obejrzeć, tam upadek zawodów, obyczajów, autorytetów, praw. Oj, duzo trzeba będzie odbudowywać. Tylko kto to zrobi i kiedy? Młodzież w większosci zdaje się byc zadowolona z tego co jest a to przecież młodzi są przyszłoscią narodu.No i kiedy, bo przecież spokoju nie ma i raczej nie będzie. Wciąz cos nam przecież w swoich kotłach smrodliwego ważą, oczadzają z każdej strony i jeszcze każą wierzyć, że pachnie fiołkami!
UsuńOlu, przeczytałam hurtem zaległe posty i komentarze. Dziękuję, że jesteś. Cieszę się, że mur pęka, bo to zawsze jakaś nadzieja. I to na razie tyle, bo jakoś nie chce mi się gadać. Przesyłam buziaki.
OdpowiedzUsuńBasiu! I ja cieszę sie, że ten mur pęka, że na całym świecie tyle pozytywnych zmian.Najwyższa juz na to pora. Oby za tymi pozytywnymi zmianami szły kolejne i kolejne. No i żeby nam żadnych nowych problemów na głowę nie zwalili, bo przecież tych co jest jest aż nadto.
UsuńUściski serdeczne Ci zasyłam!:-)*
7.02 była informacja o strajkujacych truckersach w wiadomosciach tv, resztę można zawsze obejrzeć/doczytać w internecie.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można doczytać, czy dooglądać w Internecie, rzecz jasna, jeśli kto ciekawy i dociekliwy oraz jeśli mu wiadomości telewizyjnych mało lub nie do końca im ufa!:-)
UsuńNam, starszym ludziom, co już niejedno przeżyliśmy, łatwiej widzieć tę ogłupiająca papkę którą nam wciskają i jej nie łykać. Ale ludziom w średnim wieku już gorzej, uwięźli w zależnościach, rodzinach, kredytach ... Cała nadzieja w młodych, ich buncie, ideałach, szczerości i odwadze. Ale czy dadzą radę? Więc przynajmniej my, starsi, wspierajmy ich w tym pragnieniu odnowy.
OdpowiedzUsuńHmmm, nadzieja w buncie mlodych i ich idealach? Obserwujac mlodych w garajodlowym królestwie mam powazne watpliwosci. Szczesliwi, ze globalizacja im "swiat otwiera", lykaja cala ta papke jak pelikany, byle tylko mieli do dostep do social media, a o tym, co sie zbliza, nawet nie chca slyszec, bo "mnie «polityka» nie interesuje"...
UsuńKrystynko! My starsi, my którzyśmy już niejedno widzieli nie dajemy sie tak łatwo omamić (choć niestety, wielu z nas nie dostrzega lub nie chce dostrzegać pewnych oczywistości). My starsi pamiętamy czasy socjalizmu i Solidarnosci.Niektórzy z nas walczyli o wolnośc wtedy i dzisiaj znowu walczą.Ktos musi bo jak widać ten świat leci w jakaś otchłań manipulacji, rzadów korporacji i ciemnych interesów elit. I wydaje się, iż tylko w ludziach w srednim wieku i w starszych cała dzis nadzieja, mimo tego, że jak wspomniałaś wielu jest obciażonych kredytami i zależnościami. Kiedyś (w casach Solidarności) nie mieliśmy nic a wiec nie obawialismy sie niczego stracić. Dzisiaj uwięźliśmy w łańcuchach zależności, układów, zobowiazań finansowych. Jest trudniej niz kiedyś przeciwstawić sie polityce rządów. Trudniej o tę właśnie ludzką solidarnosć. Ale to w nas, starszych, jest większa świadomosć tego, co sie dzieje. Bo z młodymi, jak pisze Leciwa, raczej kiepsko. Im niestety w dużej większosci odpowiada to, co jest. Nawet nie chca sie wgłębiać w problemy społeczno-polityczne.To dla nich bezsensowne bicie piany. Czują się bezpiecznie w wirtualnym świecie telefonów komórkowych i komputerów. Mają swój wspaniały Matrix i to im niestety wystarcza. W tych protestach, o których piszę uczestniczą głownie ludzie w średnim i starszym wieku oraz całe rodziny z z dziećmi. Ciekawa jestem jak te dzieci zapamietają te czasy...
Usuń