Śniegiem w krąg zawiało
Kontury zatarte
Przeznaczenie białą
Zapisuje kartę
Nic w miejscu nie staje
Chwila chwilę goni
Kolejne rozstaje
Coś boli, coś koi
Na coś się wciąż czeka
Coś się znów przegapia
Nadzieja ucieka
Następna się zjawia
Śnieżyca się wzmaga
Zamieć i zawieja
Szczypie, kąsa, smaga
Przegania strapienia
Człowiek jest marnością
Wobec tych żywiołów
Wszystkie jego sprawy
Niczym są pospołu
Cichną myśli, słowa
Przemija codzienność
Lecz rodzi się nowa
Otacza ją zmienność
A na to, co było
Co będzie, co jest
Ze wzmożoną siłą
Pada, sypie śnieg
I szczęścia okruchy
Znów serce muskają
Dodają otuchy
Odżyć pomagają…
Taki wiersz i takie zdjęcia to balsam na serce!
OdpowiedzUsuńU nas wieje straszliwie i pada, to już bym wolała taki śnieg jak u Was!
Dziękuję, Jotko.
UsuńU nas wczoraj też bardzo wiało i padał śnieg z deszczem. Dzisiaj, w poniedziałek już spokojnie i pokazuje sie słonko.
Czytam komentarz Jotki i uśmiecham się, bo dokładnie takie same myśli przyszły mi do głowy po przeczytaniu Twojego wiersza Olu i po obejrzeniu zdjęć.
OdpowiedzUsuńI u nas wichura, od wczoraj. Zmęczona jestem po nieprzespanej nocy z wyciem wiatru, syren karetek pogotowia i pędzących po ulicy pojazdów straży pożarnej na sygnale.
I jeszcze taka refleksja Olu, z jaką miłością wasze pieski na Was patrzą, to widać wyraźnie na pierwszych zdjęciach.
Pozdrawiam Was serdecznie takiej pięknej zimy bez wichur życząc:-)
U nas też wczoraj była okropna wichura z deszczem i śniegiem (powyższe zdjęcia zdjęcia w większości zrobiłam w piątek i sobotę). Szaleństwo żywiołów. Na szczęście dzisiaj wszystko sie uspokoiło, tylko kiepsko na drodze, bo cała ta mokrośc zamarzła i nie wiem, czy da sie stąd wyjechać, bo oczywiście droga niczym nie posypana (a przydałoby sie juz zapasy uzupełnić). No, poczekamy, zobaczymy. Jak nie dzisiaj to jutro.
UsuńPieski,wczoraj tylko na siku do ogrodu wychodziły i zaraz do domu leciały. Dzisiaj, póki co śpią sobie smacznie na kanapie i legowiskach.A my w piecu palimy i czytamy wieści ze swiata. Serce rośnie, gdy sie patrzy na relacje z Kanady, gdy widzi sie niesamowity entuzjazm tych ludzi!Żaden mróz im nie straszny!*
Pozdrawiamy Cię serdecznie, Marytko!:-)
Nie wiadomo co piękniejsze - zdjęcia czy wiersz...
OdpowiedzUsuńA pieseczki jak zwykle szczęsliwe na spacerze:-)
Dziękuję, Stokrotko. Zima u nas na Pogórzu bywa bardzo malownicza a pieski lubią sobie w śniegu poszaleć!:-)
UsuńJakież cudowne te "pieskie" zdjęcia. Psiaki jak dzieci- pełnia szczęścia na śniegu. A u nas wieje okrutnie i ponuro. Twoje słowa Oleńko trafiają w sedno. Tylko śnieg się wnet stopi i znów na jaw wyjdzie brzydota wielu...
OdpowiedzUsuńBasiu! U nas też wczoraj wiało straszliwie. Ale dzisiaj juz znacznie lepiej. Tak to jest z zimową pogodą, zmienna jest i szalona, ale zdarzają sie na szczęście piękne, pogodne dni, kiedy chce sie wyjsc z psami na spacer i odetchnąć świeżym powietrzem.
UsuńPodobno w tym roku wiosna ma przyjsc wcześniej. Oby przyniosła nam wszystkim odrodzenie!:-)*
Wszystko się wycisza, nawet najgorsza wichura kiedyś ma swój koniec. U nas dzisiaj zapachniało wiosną. Ściskam Olu.
OdpowiedzUsuńOciepla się pomału. Może rzeczywiście wiosna przybędzie już wkrótce? I ja Cię ściskam, Gabrysiu.
UsuńWidząc beztroskę psów, aż samemu chciałoby się wejść w ich skórę. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak, czasem chciałoby się być beztroskim psem...Szkoda tylko, że one tak krótko żyją. Ale cóż. Może nie długość życia jest ważna, ale jego jakość?
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie i ja.
Olenko jestem, widzialam, czytalam wybacz, ze nie komentuje, ale Ty wiesz, ze mam leb zakrecony teraz po sama kokardke albo i wyzej. Buziaki przesylam :****
OdpowiedzUsuńMarylko droga! Wiem, rozumiem, tym bardziej, że mam to samo. W ramach oddechu od bezdechu i zakręcenia chodzę z psami na spacer.I tego własnie dotyczy powyższy wierszyk wraz ze zdjęciami.
UsuńBuziam Ci gorąco!***
Na coś wciąż się czeka, coś się znów przegapia", Olu, jakie to niemądre, że my ludzie nie potrafimy sobie uświadomić, że najważniejsze jest to, co przed oczami. Zdjęcia i psia radość ze spaceru są przecudne. Czuję świeży zapach śniegu, parujący oddech i spocone ciało od marszu. Ja wróciłam do domu, za oknem ruda trawa i gołe drzewa, ale z ziemi wyszły już zielone listki żonkili i znowu na coś czekam. Uściski Olu:))
OdpowiedzUsuńNa coś sie czeka, coś sie przegapia, coś sie wspomina...I to, co tu i teraz przemija niezauważone, nieistotne, jakby tego wcale nie było. I tak całe życie przemyka...
UsuńU nas nadal śnieżnie, ale na horyzoncie juz widać ocieplenie. Może wiec i tu szybciej niz zazwyczaj przyjdzie wiosna?
Ściskam Cię serdecznie Marylko, ciesząc się, że już jesteś z powrotem!:-))
Kajobraz jak z pocztówki. Przepięknie. :)
OdpowiedzUsuńZima na Pogórzu jest bardzo fotogeniczna!:-)
UsuńMy oglądający Wasze zdjęcia wpadamy w zachwyt, patrząc na zimę z białym śniegiem i tymi przestrzeniami. Nas zachwyca, a Wy pewnie nie możecie doczekać się wiosny. Nie zmienia to faktu, że zima jest piękna i urokliwa.
OdpowiedzUsuńFutrzaki cudne jak zwykle a na zimę widać, że obrosły w futra. One mają inny wyznacznik szczęścia, ciepła micha, przytulanki, długie spacery i mizianie. Fajnie mają:)
Trzymajcie się, ciepłe myśli przesyłam do Was.
U nas, na Pogórzu jeszcze całkiem sporo śniegu, ale wystarczy zjechac parę kilometrów w dół by zobaczyć, że ci na dole, juz pozegnali sie z białą zimą. Tam odwilż u nas biel na polach i lód na drogach. Ale i do nas dotrze ocieplenie. Wystarczy parę dni i nocy na plusie aby zniknęły te snieżne pejzaże i by wyłoniło się błoto, psie kupki, pożółkła, zduszona trawa...Jak to zawsze po zimie bywa.
UsuńTak, wydaje się, iż pieskom wystarczy do szczęścia parę prostych rzeczy, a przede wszystkim miłość z naszej strony. To mają i chyba czują mocno nasze uczucia. A my? My zyjemy zwyczajnie, starajac się cieszyć i doceniać to, co wokół nas. Ale nadal bardzo tęsknimy za Zuzieńką. Czasem ni stąd ni zowąd cos sie przypomni i od razu w gardle dławi, łzy ciekną...
Dziękujemy za Twoja zyczliwosć, Ataner i pozdrawiamy Cię serdecznie.