piątek, 22 października 2021

Chwile…

 



 

Czarowne światło poranka władzę przejęło swym pięknem

Srebrem musnęło dróg nitki, perłowym ornamentem

Rubinem rozbłysło wśród klonów, poświaty obłokom dodało

Bursztynem zakwitło po lasach, platyną sad malowało

 


A to był tylko moment króciutki niemal jak mgnienie

Można go było przegapić, jak każde inne olśnienie

Gdzieś między wstaniem z łózka a pójściem w dal ospale

Przechodzą takie chwile jakby nie było ich wcale

 


Choć chciały świat pocieszyć, pokazać mu magii iskrę

To na nic wszelkie starania, ten wielobarwny występ

Polecą chwile gdzie indziej, bo może tam znajdą kogo

Komu roztętnią serce, nadzieję ożywią nową

 


Obudzą dusze swym blaskiem, uparcie nie przeminą

Rozjaśnią labirynt myśli i ścieżkę wskażą ku czynom

Bo po to właśnie istnieją, bo po to się pojawiają

A gdy ich nikt nie dostrzega – znikają, jak zawsze znikają…

 

 


 

55 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Tak, słońce maluje teraz świat w niezwykle wyraziste barwy. Jest ogniście i piękniście!:-)

      Usuń
  2. Jesień w najpiękniejszym wydaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Olgo, jesień jak z bajki!
    Ty na pewno nie przegapisz ani sekundy z tego piękna i nostalgii:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko! Jest cudnie, każdego dnia inaczej i o każdej porze dnia też inaczej. Trzeba by bezustannie z aparatem fotograficznym biegać, żeby wszystko to utrwalić!:-)

      Usuń
  4. Przepieknie!!!!!!!!!!! Uwielbiam takie wlasnie kolory jesieni i ciagle czekam.... Ale cos mi mowi, ze w tym dziwnym roku raczej liscie szybciej opadna niz osiagna te ogniste kolory. Trudno jest co jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano naprawdę przepięknie! I to tuż za płotem a nawet przed, bo we własnym ogrodzie! Nawet nie muszę w Bieszczady jechać by się tymi jesiennymi kolorami zachwycać. Może i Ty sie jeszcze tej jesieni doczekasz tak płomiennych barw, Marylko! Wszak jesień nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa!:-)

      Usuń
  5. Mamusiu kochana!

    Piękna poezja i piękne zdjęcia. Zwłaszcza to drugie od góry wygląda zjawiskowo. Drzewa jak pozłacane.

    Kocham i pozdrawiam!

    Anita Jawor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Córeńko kochana!
      Bardzo sie cieszę, że podobają Ci sie zdjęcia i wiersz, no i że zaglądasz na bloga! Ech, jak wiesz tu jest ładnie o każdej porze roku, ale są takie chwile, że to piękno wręcz wyciska łzy z oczu, tak wielkie wywołuje wzruszenie.
      I ja Cię kocham i pozdrawiam gorąco!:-)♥

      Usuń
  6. O tak - z takich chwil składa się właśnie całe piękno życia ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Gabrysiu. Takie chwile mocno uświadamiają człowiekowi jak pięknie jest żyć!♥

      Usuń
  7. Pieknie to opisalas i pokazalas...tyle blasku dookola, milosci ukrytej w lisciach drzew...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Elu. Wybiegłam wczoraj na dwór z aparatem fotograficznym i całym sercem cieszyłam sie tym pięknem, jak dziecko olśnione widzianą wokół wspaniałą baśnią! Mimo wszystko, co sie na świecie dzieje, ten świat nadal jest cudny. Są bowiem rzeczy odwieczne, takie, na których mozna sie oprzeć i czerpać z nich nadzieję!*

      Usuń
  8. Szczęśliwy, kto nie pozwoli zatrzeć w pamięci tej chwili
    Kto ją zachowa jak klejnot, by inni jej nie zmącili
    Kto wdzięczność w sobie odczuje, raju przedobraz poznając
    Kto odtąd wciąż będzie tęsknił, kto będzie chciał żyć w raju.

    Szczęśliwy, kto swoim sercem autorom piękna dziękuje
    I kto chce kroczyć tą drogą, co piękno wciąż ukazuje
    Kto wzrok swój potrafi unieść wysoko, hen, ponad chmury
    I chwycić się tego światła, co promieniuje z góry.

    Szczęśliwy, kto postanowi oświetlić cienie swej duszy
    Pozwoli światłu w niej działać, pozwoli mrok wykruszyć
    Kto ufnie naprzód podąża, bo wie, że życie jest ruchem.
    Ten prędzej czy później zwycięży i stanie się jasnym duchem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteśmy sami, świat nas nadal karmi
      Światłem i miłością, prawdą i nadzieją
      Trzeba nam to odczuć, by nie utknąć w matni
      Własnych zwątpień, lęków, co w sercu szaleją

      Nie jesteśmy sami, jesteśmy całością
      Świat nam podpowiada, wciąż dobrze nam radzi
      Uczy nas istnienia, patrzenia z ufnością
      Poprzez warstwy mroku, co nas chcą porazić

      Nie jesteśmy sami, światło nas obroni
      Co tańczy i śpiewa w najmniejszej iskierce
      Ono przetrwa wszystko, dobrem nas osłoni
      Tylko patrzmy, czujmy, postrzegajmy sercem...

      Usuń
  9. Wicher obszarpał te kolory, wierzchołki buków łyse, ale jeszcze sporo liści zostało:-) byliśmy dziś na wycieczce, w słońcu złociście, a najładniej o zachodzie słońca ... i o wschodzie; po kilku latach nienaruszania struktury gleby przekopuję grządki w "ostrą skibę", niech mróz trochę popracuje i rozkruszy, na wiosnę będzie mniej pracy, bo było już dosyć twardo. Teraz chwila odpoczynku i lektura ulubionych blogów, "na leżąco":-) pozdrawiam serdecznie zza Sanu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z każdym dniem coraz mniej liści na drzewach. Nasza lipa już nagusieńka. Ale na brzozach, dębach i trześniach nadal feeria barw. Niech no tylko słonko zaświeci od razu dzieja sie czary.
      Przekopujesz grządki? Też troche przekopałam, ale tak mnie to umęczyło, że zrobiłam to tylko na małym poletku. Reszte zostawiłam do wiosny, bo teraz mam inne roboty i muszę mieć na nie siłę.
      I ja pozdrawiam Cię serdecznie, Marysiu!:-)

      Usuń
  10. Piękne słowa, takie lekkie jak te chwile, co mogą zniknąć jak mgnienie oka.
    Piękne kolory, których wichury chcą nas pozbawić strącając liście z drzew.
    My jednak widzimy, łapiemy zmysłami te chwile ulotne, które nas spotykają...
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duzo piękna ofiarowuje nam ten październikowy czas a podobno czeka nas jeszcze babie lato, zatem piękna ciąg dalszy. Łapmy te cudne chwile, póki są, póki wichury nie strąciły z drzew jeszcze reszty lisci.
      I ja pozdrawiam Cię ciepło, Olu!:-)

      Usuń
  11. Byłam niedawno w górach i nie mogłam się nacieszyć ich pięknem. Kolory drzew są przepiękne o tej porze roku. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach! W górach jesienią jest najpiękniej! Te fale kolorów na stokach i wyłaniających sie spoza nich szczytach zachwycają.Ten widok nigdy sie nie znudzi.
      I ja pozdrawiam Cie serdecznie, Agnieszko!:-)

      Usuń
  12. Zlota polska jesien w calej krasie 👌👌👌Przecudna, goraca, zlotem malowana jak poezja i jak jej poetka, co to maluje zlotymi i goracymi slowami 🍁🍁🍁💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co dzień to jest inaczej. Wszystko zalezy od słońca. To ono dodaje uroku jesiennemu lasowi, ogrodowi i niebu.Patrzę zatem na te cuda, podziwiam, fotografuję, opisuję jak potrafię...
      Ściskam Cię mocno droga, Kitty!:-)♥

      Usuń
    2. To pierwsze zdjecie powiesilabym nad kominkiem jako wielki piekny jesienny obraz - przecudne👏😍

      Usuń
    3. Albo to trzecie od gory, albo czwarte ! One sa tak cudne, ze nie wiem ktore piekniejsze 🥰

      Usuń
    4. I mnie sie bardzo podobają te zdjęcia! Ale najfajniejsze jest to, że wystarczy bym zerknęła za okno i nadal widzę takie i podobne cuda!Pogoda jest przepiękna, choc noce już mroźne i w piecu trzeba już porządnie palić!Ale drewno jest, więc żadne chłody nam niestraszne!:-)
      Gorące pozdrowienia zasyłam Ci Kitty!:-))

      Usuń
  13. Dla Ciebie, Olu te chwile nie uleciały bezpowrotnie, bo uchwyciłaś je i zachwyciłaś się nimi :) Oraz na blogu pozostawiłaś. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nie uleciały bez śladu, bo utrwaliłam je na fotografiach i w wierszu. Ale każdego dnia jest inaczej. Nowa odsłona jesiennych czarów, których autorem jest słońce. Zmiana za zmianą.Cud za cudem. Ech!
      Serdeczne myśli zasyłam Ci Lidko za zachmurzonego na razie podkarpackiego przysiółka!:-)

      Usuń
  14. Oleńko, w tym roku mam takie olśnienia w skrawkach, uwięziona na małomiasteczkowym ryneczku ale i te skrawki poruszają moje serce przepychem barw i odcieni. Twój post przypomniał mi przeszłe jesienie, polskie, złote i kolorowe. A Twoje i Maksiuputkowej wiersze uwalają te olśnienia i niezruszenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszędzie chyba teraz mozna zachwycać sie jesiennymi widokami. Przyroda pokazuje nam istne cuda. Można sie napawać nawet tylko przez okno zerkając.
      To wspaniale Krystynko, że czytasz wiersze w komentarzach i że Ci sie podobają! Bardzo lubię takie wierszowane dialogi i cieszę się ,gdy mam je z kim prowadzić!
      Ściskam Cie mocno i rychłego powrotu do zdrowia i dawnej sprawnosci życzę!:-))

      Usuń
  15. To są te chwile dane nam byśmy doznali olśnienia i doświadczyli piękna. Właśnie dlatego, że te chwile ulotne i takie krótkie, są bezcenne.Miałaś dużo szczęścia Oleńko, że stałaś się Autorką takich pejzaży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Basieńko. Takie chwile są niczym cuda - bliskie, dotykalne, bardzo ważne dla duszy i ciała. Cieszę sie takimi cudami właściwie codziennie, bo co dzień jest piękna pogoda. Mozna sie napawać tymi widokami bez konca!:-))

      Usuń
  16. Jesień jest piękna. Niech te chwile kolorowych drzew trwają wiecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, tak! Piękna jest jesień, naprawdę bardzo piękna! A człowiekowi bardzo tego piękna potrzeba. Trzeba sie nim nasycić na zapas, póki trwa!:-)

      Usuń
  17. To ja tylko słowami piosenki napiszę. Znasz ją Olu, ona chodzi za mną już od jakiegoś czasu. To przez te złote liście na drzewach, alejkach, trawnikach. Jak był taki silny wiatr to latały za oknem unoszone przez pęd powietrza i uderzały o szyby.
    Zdjęcia Twoje piękne, jak obrazy złotem malowane. I kiedy je zobaczyłam to rozśpiewała się we mnie ta piosenka:

    ~ Rozmowy w pośpiechu
    Znajomych mniej znanych
    Spotkania w pół słowa
    Krąg zdarzeń ten sam
    Gubimy się w tłumie
    Pytamy co dalej
    Krzyk miasta nas ściga
    Noc cichnie w sen
    A w górach już jesień
    Płomienny korowód
    A w górach już jesień
    I spokój na progu
    A w górach już jesień
    I śpieszne odloty
    Pożegnań czas
    A w górach już jesień
    Królestwo niczyje
    A w górach już jesień
    I kruche motyle
    A w górach już jesień
    Śpią w słońcu kałuże
    Świat żyje przez chwilę
    Nie krócej nie dłużej
    A w górach już jesień
    Już jesień
    A potem powroty
    Czas nagli dzień mija
    Gubimy zmęczeni klucze u drzwi
    Biegniemy na oślep
    W niewierną już przyjaźń
    I śnimy na jawie powszednie swe sny
    A w górach już jesień
    Płomienny korowód
    A w górach już jesień
    I spokój na progu
    A w górach już jesień
    Pospieszne odloty
    Pożegnań czas
    A w górach już jesień
    Królestwo niczyje
    A w górach już jesień
    I kruche motyle
    A w górach już jesień
    Śpią w słońcu kałuże
    Świat żyje przez chwilę
    Nie krócej i nie dłużej
    A w górach już jesień
    Już jesień
    A w górach już jesień
    Królestwo niczyje
    A w górach już jesień
    I kruche motyle
    A w górach już jesień
    Śpią w słońcu kałuże
    Świat żyje przez chwilę
    Nie krócej i nie dłużej
    A w górach już jesień
    Już jesień
    Już jesień
    Już jesień
    Już jesień
    Już jesień ~
    ...


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Marytko za przesłanie tekstu tej piosenki. Też ją bardzo lubię (i moja Mama ja lubiła). Są takie piosenki, które sie nie starzeją a przeciwnie zdaja sie niczym wino, co z latami staje sie coraz lepsze. Więc sobie teraz nucę "A w górach juz jesień". I w sercu robi sie się tak słodko - boleśnie, nostalgicznie...Bo jesień taka właśnie jest. Piękna i magiczna, ale i przywodząca wspomnienia oraz zapowiadajaca rychłe zmiany. Powitania, pozegnania...Zaklęty krąg.
      Bardzo sie ciesze, że spodobały Ci sie zdjęcia. Codziennie wiele ich teraz robię. Korzystam jak sie da z dobrej pogody i magii słonca!:-)
      Gorące usciski zasyłam Ci droga Marytko!:-)***

      Usuń
  18. HI !Prezczytane ,obejrzane ale co mnie wzruszylo ?WPIS Twojej corki i Twoja odpowiedz !!!!Boze powinnas byc MAMUSIA malej armi) cos nie bywalego -taka wiez ++++pozdrawiam serdecznie sciskam lapeczki Wasze p.Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi! Gosiu!
      Cieszę się, że nadal na mego bloga zachodzisz, że ujmuje Cię sie to ,co tu widzisz i czytasz.
      Patrzysz i czytasz sercem - jako i ja i moja córeczka, dlatego nasze słowa do Ciebie przemówiły. Moja córka to dorosła juz pani, ale zawsze jest i będzie dla mnie dla mnie córeczką, córunią, najbliższą na świecie istotą. Jedną ją mam i dobrze! Całej armii na pewno nie dałabym rady kochać tak mocno!:-))
      W imieniu swoim i Cezarego ściskam mocno Twoje łapeczki!:-))

      Usuń
  19. Ach Ola :) Zobacz, piękno nie ginie, jest cały czas. W nas. Bo ono jest w oczach, które patrzą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, Aniu! :-) Tak, piękno jest i będzie - dookoła i w nas, w naszych sercach i w oczach. Nic go nie wykurzy, nie zniszczy, ono jest magią, która trwa i trwac będzie mimo wszystko. Jest niezniszczalną siłą, która daje nam moc i nadzieję...

      Usuń
  20. Az się wierzyć nie chce że może być tak pięknie....
    A najważniejsze że są ludzie, którzy to piękno widzą i zachwycają się nim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękno, moim zdaniem, jest jedną z ważniejszych części życia. Jest pociechą, żródłem nadziei, mozliwościa wejrzenia w świat idealny, potwierdzeniem jego istnienia, promieniem, który potrafi rozświetlic mroki głębokiej studni, liną, pozwalającą sie z tej studni wydostać.To piekno zaklęte może byc w maleńkim listku, trawce, kamieniu albo w kawałku błękitu nieba. Grunt by móc to zauważyc, zachwycić sie i odżyć.
      Pozdrawiam Cię ciepło, Stokrotko patrząc na kolejny, piękny początek dnia za moim oknem!:-)

      Usuń
  21. Cudowne kadry(to trzecie zdjęcie mnie oczarowało) i cudowne słowa. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie tygodnie października obfitują w tak urokliwe kadry. Cieszę sie, że mogę je widzieć, opisywać, fotografować i dzielić sie tym pięknem z innymi tu, na blogu.
      I ja pozdrawiam Cię serdecznie, Karolino!:-)

      Usuń
  22. Olu, jak tu znowu wprowadza zimowy lockdown ( mam nadzieje ze nie przejdzie, bo nawet najbardziej poslusznym ciezko juz lykac te nonsensy i klamstwa rzadowe), to zima zaczne malowac.... To znaczy mam zamiar odgapic Twoj obraz malowany fotografia i namalowac kopie farbami....Niesamowicie podobaja mi sie te pejzaze - wiec jesli chce miec taki na scianie ... to musze sobie namalowac:)) Co wyjdzie to wyjdzie - najwazniejsze dla mnie sa kolory i gra swiatel😍😍😍Czy mam Twoja zgode na ten plagiat? 🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Kitty! Długie, zimowe wieczory (lockdown czy nie lockdown) są idealne własnie do takich twórczych zajęć jak np. malowanie.Bardzo mnie cieszy, że powyższe fotografie będą dla Ciebie inspiracją do malowania. Dzieki temu będą dłużej zyły, dodawały mocy i oddziaływały na Ciebie pozytywnie a o to przecież chodziło mi w tym jesiennym wierszu. Cudownie! Maluj co tylko chcesz kochana, ile tylko dusza zapragnie!To wspaniały, godny nasladownictwa pomysł (może i ja sie znowu za farby chwycę, o ile mi sie jeszcze całkiem nie zeschły?!:)
      P.S.
      Buziaki serdeczne Ci zasyłam!:-)***
      A gdybys chciała mogę Ci wybrane zdjęcia przesłać na pocztę, co byś mogła je sobie oglądać bez koniecznosci włączania bloga.

      Usuń
    2. Oj tak Olu - wyslij koniecznie ! Poprosze o wszystkie 😍😍😍 dziekuje bardzo

      Usuń
    3. Ależ proszę bardzo!Już Ci wysłałam na maila!:-)))

      Usuń
  23. Przyszłam , siadłam sobie czytam...dawno nie byłam...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zdjęcia są nastrojowe i bardzo poetyckie. Czasami myślę, że ze wszystkich pięknych jesieni zostają nam w pamięci tylko te, podczas których przeżywało się coś naprawdę prawdziwego: miłość, macierzyństwo, pożegnanie. A potem wszystkie inne zachwyty prowadzą nas do tych wydarzeń i z nimi się kojarzą. Cudownych jesieni i świeżych doznań Olu, pozdrawiam serdecznie:)

    "W żółtych płomieniach liści brzoza dopala się ślicznie
    Grudzień ucieka za grudniem, styczeń mi stuka za styczniem
    Wśród ptaków wielkie poruszenie, ci odlatują, ci zostają
    Na łące stoją jak na scenie, czy też przeżyją, czy dotrwają
    I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka
    Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka
    I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą
    I ja żegnałam nieraz kogo, i ja żegnałam nieraz
    Gęsi już wszystkie po wyroku, nie doczekają się kolędy
    Ucięte głowy ze łzą w oku zwiędną jak kwiaty, które zwiędły
    Dziś jeszcze gęsi kroczą ku mnie w ostatnim sennym kontredansie
    Jak tłuste księżne, które dumnie witały przewrót, kiedy stał się
    I ja witałam nieraz kogo, chociaż paliły wstydem skronie
    I powierzałam Panu Bogu to, co w pamięci jeszcze płonie
    I ja witałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą
    I ja witałam nieraz kogo i ja witałam nieraz
    Ognisko palą na polanie, w nim liszka przez pomyłkę gore
    A razem z liszką, drogi Panie, me serce biedne, ciężko chore
    Lecz nie rozczulaj się nad sercem, na cóż mi kwiaty, pomarańcze
    Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę, ja jeszcze z wiosną się roztańczę
    I ja żegnałem nieraz kogo i powracałem już nie taki
    Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka jaką noszą ptaki
    I ty żegnałeś nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą
    I ty żegnałeś nieraz kogo i ty żegnałeś nieraz"
    A. Osiecka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marylko, masz rację. Piękne momenty głownie dlatego są piękne i dlatego zostają w naszej pamięci na dłużej, bo kojarzą nam sie z ważnymi momentami w naszym życiu, z silnymi emocjami, uczuciami, myslami. Bez tego trwaja chwilę niczym babie lato i niczym babie lato równie szybko znikają.
      Uwielbiam piosenkę "W żółtych płomieniach liści". To piosenka, która ma wiele warstw znaczeniowych i budzi silne uczucia a poza łączy sie, przynajmniej dla mnie z wieloma dobrymi wspomnieniami... Dziekuję za jej przytoczenie tutaj!:-)
      Ściskam Cię mocno w pogodny, listopadowy poranek!:-)*

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost