Nie da się siłą świata zbawić
Skoro nie łaknie on zbawienia
Błędów milionów w mig naprawić
I wyrwać bliźnich z macek cienia
Cień się rozpełza jak mrok nocy
Zabija zdolność rozumienia
Nie wyrwie się spod jego mocy
Nikt, kto sam nie chce uwolnienia
Żadna drużyna się nie zjawi
Z magią pierścienia wszechmocnego
Na nic czekanie, że ktoś zdławi
Siły Mordoru złowrogiego
Rozmyśla hobbit jedząc żurek:
- Poważę się na tę wyprawę
To mnie wyśmieją, nazwą szurem
Albo przemilczą całą sprawę
Siedzi więc Frodo w swej ziemiance
I okopuje się przed zimą
Słoje powideł, smalcu garnce
To jego bronią jest jedyną
Może go Mordor nie dostrzeże
W jego pochodzie, w czarnej fali?
I schron ten da mu przeżyć w wierze
Że można wolność swą ocalić?
Niech leży w szafie złoty krążek
Jak wiele innych dziwnych śmieci
Lepiej w Netflixa znowu spojrzeć
Film tam ciekawy jakiś leci…
Trochę jak z Norwida, trochę z Fredry:-)
OdpowiedzUsuńOj, tego krążka lepiej z czarnych czeluści nie wyciągać, ale wybrać się w świat zawsze warto!
Cóż... Życie to mieszanka patosu i farsy...
UsuńA co do złotego, zaczarowanego pierścienia...Nikt dziś nie wierzy w jego magię.
Bardzo ciekawy wiersz, Olu .... schron niestety wolności nie da, bo jest tylko schronem. Na chwilę może być, a potem i tak trzeba wyjąć i się ze światem zmierzyć. Tak to widzę, przynajmniej.
OdpowiedzUsuńTak, Lidko. Można całe życie spędzic w schronie, ale co to za życie?
UsuńWiersz do mnie przemowil nieslychana celnoscia , choc nigdy nie ogladalam Hobbita , Wladcy Pierscieni czy tym podobnych bajek dla doroslych. Moj chlop uwielbia te bajania, mnie od nich odrzuca... Nie potrafie wytlumaczyc dlaczego, bo jako mala dziewczynka absolutnie zaczarowalam sie Akadenia Pana Kleksa, mialam wrazenie ze doslownie biore w tym udzial ( ponoc zreszta ona dala pomysl autorce Harrego Pottera...) Jak doroslam bajki dla doroslych i wszelka fantastyke omijam z daleka. Ale wiesz Olu, w Twoj wiersz weszlam zupelnie jak w Pana Kleksa .. Taka jest sila Twojego piora 👌
OdpowiedzUsuńJa z kolei w czasach dzieciństwa mojej córki czytałam wraz z nią i oglądałam z fascynacją i wzruszeniem "Hobbita" i "Władcę pierścieni". A nawet pewne fragmenty tych książek tak mocno wryły mi sie w pamięć, że mogę je cytować bez zaglądania do tekstu.
UsuńPodobnie jest z "Akademią Pana Kleksa". Uwielbiałam ten film i oglądałam go po wielekroć.
I uświadamiam sobie, iż jest coś, co łączy dzieła Tolkiena i Brzechwy.Otóz obaj ci twórcy napisali je w czasach kryzysu humanitaryzmu, w sytuacji zwątpienia w odrodzenie ludzkości jako pozytywnej siły, potrafiącej sie skonsolidować w imie wyższego dobra.Tolkien pisał swe dzieło niedługo przed II w. św. A Brzechwa tuz po niej.Obaj wyrażali w swych ksiązkach lęki i nadzieje związane z tymi czasami. Obaj ubrali te swoje uczucia w opowieści baśniowo-fantastyczne. Tolkien siły zła nazwał Mordorem, miejscem zamieszkiwania posłusznej, czarnej masy potwornych orków i złych czarodziejów, Brzechwa natomiast nazywał zło zagrażajace światu baśni pochodem wilków, a jednostkowo utożsamiał z postaciami golarza Filipa oraz lalki o imieniu Adolf.
Sądzę, iz dzisiaj są podobne czasy. Źle sie dzieje a nie widać lekarstwa. Czy naszą baśń uratuje jakis Pan Kleks albo hobbit Frodo wraz z drużyną Pierścienia? Czekam, wypatruję i na razie ani słychu ani widu...
Ludzie zapomnieli o mądrych baśniach. I nie wierzą w żadną magię. I tylko żyją z dnia na dzień byleby jakos przeżyć...
Nikt, kto sam nie chce uwolnienia ;) I to sedno całej sprawy. Nie dokuczaj sobie Ola, nie ma potrzeby zajmować się całym światem tak bardzo. Świat sobie poradzi. Przypominam o efekcie setnej małpy :) Wbrew pozorom, pełna spiżarnia, zadowolenie, kiedy patrzysz na to całe dobro, poczucie bezpieczeństwa i sprawstwa jakie ono niesie, to jest zasilanie pola nas wszystkich. I każdy zachwyt nad światem też :) I każdy smutek...Taka planeta. I trzeba to wszystko zharmonizować.
OdpowiedzUsuńAniu, co to jest efekt setnej malpy?
UsuńOlu, mysle podobnie do Ani, nie mozesz brac na barki calego swiata, wiem, chcialoby sie, chcialoby sie pomoc ludziom i w ich wykreowanym strachu, i w pokazaniu drogi, i chcialoby sie ich ostrzec. uchronic przed spadaniem w przepasc, ale nie da sie ochronic ani dotrzec do wszystkich. Jednak kropla drazy skale, a woda to zycie - poki co Twoje zaciszne schronienie nie jest uluda , to ci daje faktyczna sile i moc i poczucie gruntu pod nogami. Rozumiem Twoje obawy , bo sama czuje sie coraz bardziej osaczona z wszystkich stron, ale zycie idzie naprzod i my wciaz znajdujemy droge pomiedzy drutami 😘😘😘
UsuńTutaj małpy :)
Usuńhttps://www.odkrywamyzakryte.com/efekt-setnej-malpy/
Aniu, rzeczywiscie mam w sobie uczucie, że nie robię nic, lub robię za mało by zmienic cokolwiek w obecnej sytuacji. Gromadzę zapasy, żyję i pracuję blisko natury, piszę o tym, co dla mnie ważne na blogu, ale to nie zapewnia na dłuższą metę spokoju i poczucia, iż to wszystko cokolwiek zmienia, że przed czymś to ocala...
UsuńEch, miejmy nadzieję, że świat sobie w koncu poradzi, że sie odrodzi w imię jakiegoś jasnego dla wszystkich dobra. Tylko czy my tego doczekamy siedząc w naszych domowych, pełnych zapasów i niezmiennych, codziennych nawyków schronach a przy tym zatykając uszy by nie słyszeć huku wybuchów na zewnątrz? Oby tak sie stało. Oby ta nasza zwyczajna codziennosc okazała sie wystarczajacą tarczą w obliczu tego, co dzieje sie tuz za płotem. Bo na razie Mordor prze przed siebie niczym walec i mam wrażenie, iż nasze sielskie Shire z coraz większym trudem wytrzymuje ten napór.
Może jednak jakaś uparta kropla już drąży skałę? Moze juz teraz dzieje sie cos przełomowego i tylko trzeba poczekać cierpliwie aż sie to samo dokona i wkrótce dane będzie wszystkim ujrzeć efekty tych dokonań? Oby tak było.
Ten efekt setnej małpy to ciekawa rzecz. Między małpami i ludźmi krążą w tym samym czasie podobne potrzeby i pomysły.Oby były one dobre i pozytywnie przełomowe dla reszty zbiorowosci.
Kitty, świat oszalał i trudno wobec tego szaleństwa zachować optymizm i w pewien sposób sie temu szaleństwu nie poddać.Każdy próbuje to robic po swojemu. Przemykać się między drutami.Ale jakze to przemykanie jest w gruncie rzeczy upokarzające, jak odziera nas z godności, honoru i zadowolenia z siebie samych. Los niewolników, więźniów, uchodźców, much umykajacych uparcie przez wszechobecną packą, much wciąz żywych, ale z oberwanymi skrzydłami...Nie tego wszak chcemy dla nas, dla naszych rodziców i dzieci. Próbujemy jednak przetrwać za wszelką cenę i nie pozostaje nam nic innego jak robić to dalej.
UsuńOla, to się nazywa synchronizacja, dziś rano wrzucone :)Tu są pewnie odpowiedzi na problem omawiany.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=1g6PW8QNZQA
Dziękuję Aniu za podesłanie tego linka!:-) Rzeczywiście temat bardzo a propos. Stres pierwotny i stres wtórny. Każdy w rózny sposób sobie z tym radzi i każdy w różnym stopniu jest na oba te stresy podatny. Gibas dobrze radzi...Jak zawsze zresztą (od dawna mam zasubskrybowany jego kanał, ale nie wszystkich jego wykładów słucham).
UsuńTo jeszcze w wolnej chwili zajrzyj TU: https://www.youtube.com/watch?v=sjX58spLa84
UsuńNie jest tak źle jak myślimy, że jest :)
Zajrzałam, posłuchałam..."Uszy duszy" - fajna nazwa!:-) Podoba mi się spokojny i wyważony sposób wypowiedzi tego pana oraz jego szukanie światła w tunelu. Zasubskrybowałam. Dziękuję, Aniu!:-)
UsuńEfekt setnej małpy "Gdy powstaje nowa myśl, idea, umeijętność, przekazujemy je sobie w ramach jednego gatunku. Rzecz staje się znana i oczywista dla wszystkich".
OdpowiedzUsuńNiestety ludzie są głupsi od małp i nie staje się dla nich oczywiste, że trzeba pomagać ludziom, którzy musza uciekać ze swojego kraju. Nakarmić, podać leki, zatroszczyć się o dzieci. Gęby pełne mądrości o chronieniu granic i politycznej walce, celebrowane rocznice pokonania faszyzmu, a za wzniesionymi płotami umierają ludzie.
Olu, serce boli, bo kiedy świat staje się wrogi i trzeba skryć się we własnej norce wykopanej w ziemi, to nawet zapasy nie uchronią przed strachem, że wrogi strach się wedrze do środka.
Hobbici też nie mieli ochoty na wyprawę, za bardzo lubili błogie lenistwo i pełen brzuszek, ale poszli ratować świat. I teraz też idą i krzyczą całe rzesze odważnych ludzi, którzy się nie godzą z tym co widzą. Ja też taka kiedyś byłam, ale już jestem zmęczona.
No niestety, Marylko. Ludzie mają skłonności do relatywizowania wszystkiego, nawet dobra. I nie jest już dla nich oczywiste, komu powinni pomagać, kto jest ich wrogiem a kto podobną do nich samych ofiarą zła. Potrzeba nam prostoty małp, ale obawiam sie, żeśmy zanadto od swej małpiej natury juz odeszli. Co gorsza, mamy sie za coś znacznie od małp lepszego. Jakże tu więc wierzyć w zwycięstwo dobra? Gdzie nie spojrzeć widać objawy destrukcji ludzkosci jako siły postępowej i pozytywnej, jako zbiorowosci rozumiejącej, co to moralność i odpowiedzialność. Smutno i bezradnie człowiekowi, gdy to widzi, gdy traci nadzieję na jakieś zmiany na lepsze.
UsuńZ hobbitami było właśnie tak, jak piszesz, Marylko. Choć bardzo im sie nie chciało opuszczać swego swojskiego Shire i ruszać w świat by walczyc w imie dobra - jednak to zrobili. A dzisiaj? Wszelka walka zdaje się nie przynosić żadnych efektów. A hobbitów wyśmiewa sie, szkaluje, albo co gorsza, nawet nie zauważa.
A ja mam wrażenie, że rzucam sie od czasu do czasu jak ta ryba w wiaderku wędkarza, bo widzi, że jezioro jest tak blisko, ale cudem będzie wyrwanie sie z wiaderka...I sił coraz mniej i nadziei, ze się wydostanę.
Wstrząsający wpis u Gorzkiej Jagody, wywiad z panem Mirosławem Miniszewskim ... napisałaś "lepiej w netflixa znowu spojrzeć", może lepiej zmienić "w tvp spojrzeć", tam syte, spasione tłuste koty sieją propagandę sukcesu, z obojętnością patrząc na śmierć ludzi, a potem spokojnie kładą się spać.
OdpowiedzUsuńMarysiu, tak wiem, czytałam ten wpis oraz wywiad. Strasznie to wszystko smutne, dołujące. Propaganda sukcesu i irytujące zadowolenie z siebie z jednej strony a z drugiej po prostu ludzkie cierpienie i dojmująca bezradność. A do tego relatywizacja dobra.
UsuńWiesz, dzisiaj z każdej telewizji, czy to TVP, czy innej sączy sie nieznośna propaganda.W tej czy innej sprawie. A zwyczajny człowiek coraz bardziej bezradny i samotny w tym wszystkim.I żeby nie zwariować albo nie popaść w depresję, zamyka oczy, zatyka uszy albo włącza sobie kolejny film z Netflixa czy inny tego typu pocieszać. Ale w gruncie rzeczy niewiele to daje...
Kiedy nie możemy uwolnić całego świata, to zostańmy przy tym małym swoim i swoich najbliższych. Pewnie ktoś powie, że to egoizm. Pozdrawiam, bądźmy w ciepłych kolorowych nastrojach.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to masz rację Olu. Starajmy sie miec wpływ przynajmniej na to, co blisko nas. To i tak duzo.
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie z pogodnego, choc bardzo chłodnego dzisiaj Podkarpacia!:-)
Nie znam Hobbita - ale opowieść mi się podoba
OdpowiedzUsuńGdybyś miała kiedyś ochotę na przeczytanie najlepszej baśni dla dorosłych, jaka zdaniem wielu czytelników kiedykolwiek powstała to z całego serca polecam Ci przeczytanie "Hobbita" i "Władcy pierścieni" Tolkiena. To wspaniałe i mądre opowieści , które sie nie starzeją, ale im jest sie starszym, tym wiecej można znaleźć w nich odnośników do obecnej sytuacji, tym wiecej rzeczy zrozumieć. Nie są to wyłacznie opowieści fantastyczne, ale w dużej mierze głęboko psychologiczne i nawiazujące tematycznie do problemów ludzkosci.
UsuńJako i mój powyższy wierszyk do nich nawiązuje.
Pozdrawiam Cię serdecznie!:-)
Przeczytalam i kombinowalam co by tu napisac w komentarzu, bo nie mialam czasu. A teraz jak wreszcie mam czas to sie okazuje, ze wszystko co chcialam napisac juz zostalo napisane.
OdpowiedzUsuńTo tylko usmiech serdeczny i pozdrowienia zostawie dla Was i czytajacych.
Dzięki, Marylko! Tobie też serdeczny uśmiech zasyłam!:-)
UsuńU mnie we Wloszech wprowadzono green pass, ludzie wychodza na ulice w masowych protestach, albo wstrzykniecie kolejnej dawki albo zwalnianie z pracy, zakaz wstepu do barow, restauracji, kin i roznych imprez i ewentow... a przed zastrzykiem i tak trzeba podpisac dobrowolna zgode i wziecie na siebie odpowiedzialnosci za skutki uboczne preparatu.
OdpowiedzUsuńGranice sa otwarte, Wlosi zazdroszcza Polakom, ze umieja sie przeciwstawic odgornym zarzadzeniom i bronia swoich granic... Chyba dopoki nikt nam nie wlazi z buciorami do naszego prywatnego Shire, ciezko jest z niego wyjsc i isc gdzies i walczyc... bo nawet nie wiadomo z kim i jak. Frodo mial jeden pierscien i bylo jasne co trzeba bylo zrobic, zeby ocalic swiat. Dzisiejszy Sauron podrzuca nam co i rusz jakis nowy pierscionek i nie wiadomo, ktory wybrac.
Zgadzam sie z Aleksandra i wcale nie uwazam, ze to egoizm :)
Elu! To jest jakis koszmar z tym co się dzieje we Włoszech, We Francji, w Australii, Kanadzie i w paru innych jeszcze sterroryzowanych krajach. Zupełnie jakby szatan przejął rządy nad światem. Może zresztą tak właśnie jest?
UsuńTak, próbujemy ocalić przynajmniej jakis malutki kawałek swojej podłogi, swoje bezcenne, niewinne Shire.Szukamy przynajmniej na to sposobów, bo choć chciałoby sie pomóc reszcie świata, to na razie jesteśmy bezradni w obliczu czarnej magii obecnego już chyba na całym globie Saurona.
Elu, pozdrawiam Cie serdecznie. Wyglądajmy lepszego jutra, bo przecież kiedyś ono w końcu przyjdzie!*
Wielokrotnie oglądałam adaptację filmową książki Tolkiena. A książka? Nie pamiętam czy doczytałam do końca. Jakoś nie mogłam przez nią przebrnąć.
OdpowiedzUsuńCo do Frodo, to on został zwyczajnie zmanipulowany przez Gandalfa, właściwie to przymuszony i nie podobało mi się to. Taki wielki czarodziej, a niechby się sam wybrał wrzucić pierścień do wulkanu z pomocą swojej czarodziejskiej mocy. A nie, to on wysyła na niebezpieczną dla życia wyprawę niedoświadczonego i bezbronnego niziołka i wciąga w to jego przynaciół. Łobuz, nie czarodziej. O!
Co dobrego możemy zrobić dla świata? Źyć w zgodzie z sobą, pomagać innym jeśli potrafimy, a jeśli nie, to czasem lepiej nie pomagać, bo bardziej można zaszkodzić jak pomóc. Nie rzucać się z motyką na słońce, tylko dlatego, że poddajemy się pod osąd innych, którzy uważają, że powinniśmy to zrobić. A niech sobie sami to zrobią, cwaniacy. Starać się cieszyć źyciem mimo wszystko. To jest trudne, szczególnie kiedy życie dokopie, ale warto, bo po jakimś czasie ta radość powróci do nas jak bumerang. Wszystko co wysyłamy w świat wraca do nas jak bumerang. Nie od razu, czasem z dużym opóźnieniem, kiedy już zapomnieliśmy jakiego to zonka wysłaliśmy w przestrzeń i drzemy japę, że coś nas brzydkiego doświadcza. A to nasz zonk kochany wraca do nas jak bumerang. No to lepiej niech to juź będzie radość zamiast złości, smutku, narzekania itp.
Oprócz poleconego przez Anię kanału "Uszy duszy" jest jeszcze "Wiedza dla wszystkich" Jacek Sokal na yt.
No i mam dwa ulubione vlogi bez gadania, czasem z napisami na yt - Choki vlog i Her86m2. Jak mam doła otwieram yt i oglądam, wyciszam się, odpływam w piękno tego świata. Może Ci się spodobają Oleńko, spróbuj:-)
Pozdrawiam, uściski wysyłam z garścią buziaków:-)*
Marytko! Zacznę od końca, czyli od polecanych przez Ciebie vlogów. Ze wzruszeniem posłuchałam J. Sokala. A tym bardziej, że ostatnią swoją opowieśc zatytułował "Dziękuję Wam Drużyno pierścienia" - jakże a propos!:-) Proste, dobre rzeczy,te w naszym zasiegu są najwazniejsze - jakże często zdarza mi sie o tym zapominać. Pozostałe polecane przez Ciebie vlogi też wybadałam. Mają fajny, wyciszający i cudownie oddalajacy od popularnych teraz medialnie tematów.A to ważna i cenna cecha. Dziękuje za ich polecenie!:-) Sama też mam parę takich ulubionych vlogów i stronek, które działają na mnie w podobny sposób. Uspokajają, budzą wiarę w istnienie dobrego swiata i ludzi, w jakis wyzszy sens, który można odnaleźc w zwyczajnej codzienności albo po prostu budzą wesołość, rozśmieszają, bo szczery, oczyszczajacy śmiech to też wartosć, której obecnie mamy spory deficyt. Moze w którymś z postów napiszę o tych moich ulubionych stronach i podam do nich linki.
UsuńA teraz o "Władcy pierścieni" i "Hobbicie". U mnie było na odwrót. Filmową adaptację oglądałam raz czy dwa, za to czytałam po wielekroć, bo bardzo odpowiadał mi w tamtych czasach język, którym oba te dziełą były napisane, a zwłąszcza scecyficzny, poetyczno-liryczny nastrój jaki spływał na mnie z tej lektury.
Czy Gandalf mógł poradzic sobie sam i nie angażować w tę niebezpieczną wyprawę niziołków? Pewnie mógł, ale wtedy nie byłoby całej opowieści, nie zrodziłoby sie tyle pytań i emocji, tyle przezyć, gdy dane nam było utożsamiać sie z prostymi, miłującymi świety spokój hobbitami, które los, czy też Gandalf wygnał w daleki swiat i kazał wszystko zmienić i przewartościować.
Też mam wrażenie, że żyjemy w jakimś zamkniętym kole. Że dobro dobrem powraca a zło złem. Służy to jakiejś naszej nauce, ale nie zawsze jesteśmy na nią otwarci, nie zawsze potrafimy i chcemy zrozumieć proste zasady działające we wszechświecie.Czas nas uczy pogody...Ale od czasu do czasu burze przerażają nas i sprawiają, że zamykamy oczy na widok ogromnych błyskawic i przestajemy wierzyć, iz te burze też kiedyś miną. A przecież mijają, jak wszystko...
I ja serdecznie Cie pozdrawiam Marytko dziekując za pozytywny przekaz, który płynie od ciebie i za wrażliwośc, która mu zawsze towarzyszy!:-)*
Oleńko, kochana, panów prowadzących ten kanał jest dwóch - Jacek i Robert. O Drużynie Pierścienia mówił akurat Robert. Ładnie mówił. Lubię obu panów, ich przemyślenia i przekazy.
Usuń:-)***
Dzięki za sprostowanie, kochana Marytko!:-)***
UsuńOdpuściłam sobie na razie czytanie komentarzy, bo pewnie nic już bym sama nie napisała - te wszystkie mądre kobiety! Z pewnością już powiedziały dokładnie to, co i ja myślę.
OdpowiedzUsuńTen pierścień - każdy go ma. A drużyna Pierścienia - to Ty, to ja, to ona czy on. Musimy tylko zechcieć.
A Ty przecież chcesz. I nigdy nie wiadomo, jaka akcja spowoduje reakcję.
Powodzenia w czynieniu dobra wokół.
Oj, tak! Kilka naprawdę niezwykłych niezwykłych kobiet tu przychodzi, wiedźm mądrych i wrażliwych!Cieszę się, że i Ty Agniecho jesteś w tym gronie!:-)
UsuńWszyscy chcemy dobra i czynimy jakieś maleńkie dobro w swoich małych swiatach. A skoro tak, to prędzej czy później ono wygra z siłami ciemności.Bo miarka do miarki...
Ściskam cię mocno i uśmiech serdeczny wysyłam w Twoją stronę!:-)*
Bardzo mi się ten wiersz podoba :)
OdpowiedzUsuńNo to się cieszę!:-)
Usuń