poniedziałek, 30 grudnia 2019

Małe radości…




   W pierwszym, grudniowym poście pisałam o powitaniu zimowej aury na Pogórzu, o śniegu, zamieci, zabawach psów i kolorowym wschodzie słońca. Przez kilka dni nacieszyłam się wówczas białymi pejzażami za oknem a potem nadeszło dziwne jak na tę porę roku ocieplenie, szaruga, plucha i słota. I tęskniłam za bielą śniegu, chrzęstem mrozu, błyszczącymi taflami lodu oraz słońcem potrafiącym wydobyć z każdego krajobrazu piękno a w sercu obudzić zachwyt i wzruszenie. Tęsknotę tę dzieliłam z mymi czterema psami, które w czas niepogody nudziły się niczym mopsy, na chwilę tylko domowe pielesze opuszczały i przegonione deszczem zaraz wracały z nosami spuszczonymi na kwintę i z nogami czarnymi od błota. Potem chcąc nie chcąc przesypiały całe dnie albo bawiły się tarzając i podgryzając wzajemnie na dywanie w pokoju komputerowym, co prowadziło nieraz do groźnych zatargów między nimi a nieszczęsny dywan natychmiast pokrywało grubą mgiełką ich jasnej sierści i wypadających im spomiędzy palców grudek zaschniętej ziemi. 




   Lecz oto spełniło się wreszcie moje oraz psie marzenie i od soboty znowu mamy w Jaworowie upragnioną zimę. Wrócił mróz i śnieg, wróciły dobre humory i wyraziste kolory! Oczywiście nie ma róży bez kolców, albowiem droga prowadząca do miasteczka pokryła się warstwą lodu, zniechęcającą skutecznie do ruszenia się z naszego siedliska, gdyż po prostu zrobiło się niebezpiecznie. I trzeba było odwołać zaplanowaną od dawna wizytę u lekarza specjalisty. I do sklepu po sprawunki też na razie nie da się wybrać. Trzeba poczekać na ocieplenie, które podobno już się zbliża. Z jednej strony to dobrze, bo znowu wyjazdy staną się możliwe, z drugiej źle, bo zniknie ta moja ukochana biel za oknem a znowu pojawi się wszędobylskie błoto.
   Dlatego cieszę się śnieżną aurą póki trwa i wychodzę na dwór łapiąc okiem aparatu fotograficznego te ulotne momenty, gdy zima nareszcie jest zimą. 




   Wczoraj niebo było u nas zachmurzone, dlatego w kolorycie widoków dominowała czerń oraz biel z lekką domieszką żółci traw i rudości krzewów. Jednak mimo to uznałam, iż jest cudownie i z samego rana poszłam przed siebie w stronę południowej części naszego przysiółka robiąc zdjęcia temu surowemu, lecz dla mnie pełnemu uroku krajobrazowi. Nie wzięłam ze sobą psów, chcąc się skupić tylko na spokojnym podziwianiu okolicy, na wsłuchiwaniu w ciszę śniegu, na swobodnym fotografowaniu. Jednak tuż po powrocie z mego samotnego spaceru pobiegłam z pieskami na tył ogrodu i szalałam tam z nimi, bawiłam się jak mała dziewczynka, wzbijając w górę tumany śniegu, hasając dokoła zielnej rabatki, nawołując wesoło moje kochane basałyki i zachęcając je do jeszcze intensywniejszych igraszek. Pieskom było w to graj! Ich oczy świeciły podnieceniem i radością a ogony kręciły młynki i piruety. Szusowały wokół mnie z popiskiwaniem i poszczekiwaniem. Podgryzały się i przewracały wzajemnie. Objadały śniegiem. Ryły w nim nosami. Tarzały się w upojeniu i zapamiętaniu. I znowu biegły przed siebie niczym konie wyścigowe a wiatr unosił im uszka i rozwiewał kudełki na szyjach i ogonach.










  A dzisiaj pogoda sprawiła mi kolejną radość. Znowu mogłam obserwować wielobarwny wschód słońca. Znowu powędrowałam przed siebie fotografując te kolorowe przestrzenie, te ciche, pokryte delikatną warstwą śniegu i lodu bezludne połaci.




  Słońce stoi teraz wysoko i zapowiada się, że przez cały dzisiejszy dzionek będzie pięknie. Może więc uda mi się namówić Cezarego na wspólny spacer do lasu (choć to wątpliwe, bo jest trochę przeziębiony). Może pobiegnę gdzieś sama z psami, bo wciąż jest we mnie jakieś nienasycenie, jakaś buzująca od środka niczym bąbelki szampana radość, wciąż pełna jestem energii i pragnienia wyjścia na spotkanie białej, mroźnej i pełnej blasku przestrzeni. Chcę się tym cieszyć póki trwa. Chcę napełniać oczy i serce tą zimową wolnością. Chcę żyć, póki życie nadal daje mi tak radosne, odradzające ciało i ducha chwile.


    Mógłby ktoś powiedzieć – Kobieto! Dorośnij w końcu i zachowuj się jak przystało na dojrzałą osobę! Porzuć wreszcie tę swoją egzaltację i nadmierny romantyzm! Spożytkuj energię na coś pożytecznego! Weź się za sprzątanie, gotowanie albo inne, bardziej ważne i pilne czynności.  
- Dobrze! - odpowiadam temu wyimagowanemu komuś (a tak naprawdę własnym kompleksom oraz wyrzutom sumienia ). Jednakże wszystkie ważne czynności przecież nie uciekną, w przeciwieństwie do słońca,  śnieżnej aury i mroźnych nawoływań wichru. W przeciwieństwie do nastroju, który teraz młodzieńczo tańczy w moim sercu i rozprzestrzenia się jak zaczarowana tęcza a już za moment może zniknąć, jakby go nigdy nie było, jakby znowu ważny był tylko rzeczywisty wiek, troski, obowiązki oraz zdrowy rozsądek, każący stulić skrzydła i działać niczym robot.



   Kochani! W Nowym, 2020 Roku życzymy Wam takich małych, lecz przecież jednocześnie bardzo ważnych radości. Byście chcieli i umieli się cieszyć czymkolwiek, by prosta radość niczym lampeczka  często lśniła na Waszym niebie, by przeganiała chmury smutku, zniechęcenia i pesymizmu  oraz by wskazywała kierunek, w którym warto podążać.

  Małych i wielkich radości w Nowym Roku życzą Wam Jaworowie oraz ich wesoła, psia czereda!:-)))

  

41 komentarzy:

  1. Olu i mnie udzieliła się ta swoboda bycia. Trzeba cieszyć się chwilą jaka jest Nam dana, tu i teraz. Nie wiadomo co za rogiem czai się. A kompleksy i wyrzuty sumienia, nas nie powinny dręczyć. Piękne są te wschody słońca w zimowe poranki, ale tylko mając przed sobą wolną przestrzeń można to zobaczyć. Miastowi takich wrażeń nie odczuwają. Ja nie narzekam na widoki. Będąc jednak w Święta u siostry w ścisłej zabudowie miasteczka, męczyłam się mając zachmurzone widoki krzaczorów i innych budynków. Ktoś powie kwestia przyzwyczajenia. Być może, ale ja cieszę się. że mimo osiedla gdzie mieszkam mogę korzystać z łąk, pól no i gór. Wy macie tej radości i "szaleństwa" jeszcze więcej. Życzę
    w kolejnym roku by Wam nie brakowało szczęścia, miłości i wszelkiego dobra, tak materialnego jak i duchowego. A czwóreczkę psich przyjaciół szmeram wirtualnie za uszami. Oby zdrowie tak Wam jak i psiakom służyło wyśmienicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Oleńko, im jestem starsza, tym mniejszy posłuch maja u mnie kompleksy. Jakby zanikły mi z wiekiem. Jakbym nareszcie zaczęłą sama siebie doceniać. Natomiast wyrzuty sumienia nadal są i pojawiają się często, gdyz są zwiazane z dużym poczuciem odpowiedzialności, za tych, których kocham, którzy są ode mnie zależni, a także za dom, którego jestem gospodynią i lubie sie nią czuć.
      Miastowi rzeczywiscie nie mają za oknem takich widoków i przestrzeni, jakie mam ja, czy Ty. Mogą za to jednak podziwiać inne cudownosci. Iluminacje świetlne, piękną architekturę miejską, zabytki, urokliwe uliczki, które w zimowo-świątecznej aurze na pewno prezentują sie uroczo.
      Serdecznie dziekujemy za Twoje życzenia, Oleńko. Ściskamy Cie gorąco i wszystkiego dobrego w Nowym Roku zyczymy!:-)♥

      Usuń
  2. A u nas tylko trochę popadało, po czym śnieg stopniał. Za to naszych krewnych, też mieszkających w górach tak zasypało, że musieli w sobotę rano odgarniać śnieg z zakrętów, żeby do nas dojechać. Piękne zdjęcia, bije z nich taka radość życia.
    Kochani, chciałabym Wam życzyć wszystkiego co najlepsze, aby Wam się szczęściło, a zdrowie Was nie opuszczało. Abyście w dalszym ciągu cieszyli się każdą chwilą swojego życia i darzyli się wzajemną miłością i zrozumieniem.
    Ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W górach zawsze jest wiecej śniegu niż na nizinach i dłużej sie on tu utrzymuje z uwagi na ostrzejszy klimat. Ponieważ bardzo lubię zimę, cieszę sie z tego, że mogę mieszkać w takich okolicach, gdzie zima prędzej czy później pokazuje swe uroki.Ciekawa jestem, co też pokaze obecna zima. Wszak dopiero sie zaczęła!
      Droga Karolinko, dziekujemy serdecznie za Twoje zyczenia i również życzymy Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku!:-)♥

      Usuń
  3. Pięknie! Dopiero na filmie zobaczyłam ile jest śniegu i jak wielką radość mają z niego pieski. Nic dziwnego, że udzieliła Ci się ich beztroska. Też uważam, że wschody słońca są niezwykłe, a Twoje zdjęcia to mistrzostwo świata. Udało Ci się uchwycic kolory i nastrój przyrody. Kochana Olu, te gdaczące o obowiązkach głosy w głowie nie są nasze, trzeba się buntować jak kiedyś i zarażać od piesków radościa istnienia. Ja też jestem najszczęśliwsza, kiedy zapominam o swoim bagazu i wydumanych powinnościach.

    Życzę Wam kochani wielu magicznych wschodów i zachodów w mocno zdefiniowanych porach roku. Zdrowia, pomysłów, inwencji twórczej i dużo miłości i zrozumienia. Wszystkeigo najlepszego w Nowym Roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieg niesamowicie upiększa rzeczywistość, oczyszcza ją i odświeża, dodaje niewinności, głębi i delikatności, napełnia też ludzi i zwierzęta inną odmianą energii. Kiedy tak szaleję z psami, bardziej czuje sie jak jedna z nich, a nie jak człowiek. Po prostu cieszę sie całą sobą, jestem wolna i dzika. A one to widzą i cieszą sie jeszcze bardziej!:-) No i zimowe fotografie zawsze robie z takim zapałem i radością jakbym pierwszy raz w życiu je robiła, jakbym już setki razy tych samych miejsc nie fotografowała.
      A głosy w głowie i podszepty, że cos tam trzeba i należy zawsze są i będą, bo człowiek ma sporo roboty na głowie i jest za nia odpowiedzialny, na nikogo innego jej nie sceduje a jak sie za duzo jej nawarstwi, to aż strach potem zaczać cos robić. Oczywiscie nie zawsze trzeb dawać pierwszeństwo tym głosom.Czasem można sobie odpuścic i poszaleć. Wczoraj i poszalałam a potem jeszcze cały parter porządnie wysprzątałam. i byłam z siebie zadowolona, że dałam radę ze wszystkim. A dzisiaj nadal zimowo. Jeszcze ta biel trwa i zaprasza. Uśmiecham sie do tej bieli!:-)
      I do Ciebie też uśmiecham sie serdecznie, kochana Marylko. Dziekuję za Twoje piękne zyczenia i w imieniu swoim oraz Cezarego zyczę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku a najwiecej takich małych radości!:-)♥

      Usuń
  4. Ach, zima, zima! Znowu tyle białej zimy i rozradowanych piesków na zdjęciach i filmikach!:-).
    Tylko ta odwołana wizyta u lekarza specjalisty, to tak nie halo:-( Pomyślałam o łańcuchach na kołach samochodu. No, bo czekanie na odwilż żeby pojechać do lekarza albo po zaopatrzenie? To może łańcuchy by pomogły?
    Olu i Cezary!:-) Ściskam Was serdecznie dziękując za życzenia i życzę Wam również Dobrego, Słonecznego Roku Spełnionych Marzeń i Nadziei!
    No i oczywiście Dobrego Psiego i Kociego Roku dla Waszej czworonożnej gromadki:-)
    Jescze raz mocno tulę, dobre myśli posyłając'-)***
    P.S.
    Od paru dni ganiam jak Wasze pieski. Tak się złożyło, że mam taką rozlataną końcówkę starego roku. No i pod wieczór to już mi się oczy ze zmęczenia zamykają i poleguję pod kocykiem, a telewizornia gra i nie wiem czy to mi w głowie huczy ze zmęczenia czy w telewizorze? Cieszę się tylko, že pieskiem nie jestem, bo już zaczęły się kanonady i fajerwerki, a co to będzie na Sylwestra? O jej!...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, zima, zima, Marytko droga! Pieski nareszcie są w swoim zycwiole (choć dzisiaj niesamowicie silny żywioł wichru zniecheca je do długiego przebywania na dworze). Jak przestanie tak strasznie wiać, to pewnie chętnie z domu wylecą, bo słonko świeci i niebo nareszcie jest niebieskie!:-)
      Wizyta u specjalisty nie była dla nas szczególnie teraz niezbędna. Spokojnie mozna z nia poczekać do lutego, bo na wtedy ja przełozyliśmy. A co do łańcuchów to mamy je, al nie cierpimy ich używać, bo ciezko sie je zakłada (trzeba uklęknąc na ziemi i zdjac rękawiczki, żeby sprawnei to zrobić) a ponieważ mozna w łańcuchach jechac tylko po sniegu i lodzie, to gdy wjeżdża sie na goły asfalt koniecznie trzeba je zdjąć, bo by popękały. W drodze powrotnej znowu sytuacja isę powtarza i trzeba je ubierać przed wjazdem na górę.Jak trzeba będize koniecznie, to skorzystamy z tych łańcuchów, bo w pewnych okolicznościach tutaj bez nich naprawdę ani rusz.
      Zagoniona jesteś Marytko? No tak, przeważnie w końcówce roku ma sie wiele spraw do załatwienia.Co sie da przez Internet, to jedno, ale wiekszosc spraw trzeba jednak nadal załatwiać osobiście. Rozumiem dobrze jak zmęcozna sie czujesz wieczorami i jak chce Ci sie polegiwania pod kocykiem. My z Cezarym mamy to samo. A telewizor zazwyczaj służy jako usypianka!:-)
      Też sie lękam dzisiejszych fajerwerków. Oj, biedne znowu będą zwierzaki!
      Serdecznie dziekujemy Ci kochana dziewczyno za Twoje cudne zyczenia. Oboje z Cezarym oraz pieskami życzymy ci wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku 2020! (łądnie i prosto sie te liczbę zapisuje i pewnie jest w tym sporo ukrytych znaczeń i zapowiedzi, ciekawe, czy numerolodzy powiedzieli by cos na ten temat?)
      Buziaczki gorące dla Ciebie!:-)♥

      Usuń
  5. Skąd ja to znam? sierść i grudki zaschniętego błota:-) nawet kot Gucio przynosi, a zdawałoby się , że kot taki czysty; te zatargi między psami u nas tez się zdarzają, choć mamy tylko dwa, Mima zdominowała Amika zupełnie, jest zazdrosna, nie wolno mu pierwszemu dać miski ani zawołać; to tylko tak w domu, na Pogórzu jest przestrzeń i tu jest inaczej; dziś zjechał do nas młody człowiek, zawrócił w bramie, bo droga odśnieżona tylko do nas i nie mógł wyjechać pod górę; ślizgał się i ślizgał, nie mógł złapać przyczepności, więc wyszłam, dałam mu szufelkę i wiadro popiołu, żeby nasypał sobie pod ślady opon; tylko tak mu mogłam pomóc, ale udało się:-) prześliczne to pierwsze zdjęcie ze wschodu słońca, różowe niebo odbijające się w oblodzonej drodze ... ładnie, ale i niebezpiecznie; wszystkiego dobrego w Nowym Roku, pozdrawiam serdecznie zza Sanu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak Marysiu! Sporo roboty jest w domu, jak sie ma zwierzaki. Na szczęście od paru dni nie wnoszą juz błota i w domu zrobiło sie przez to dziwnie czysto!:-) No i nie kłocą sie tak między sobą psiaki, bo nareszcie mogą sie wyszaleć na dworze i pozbyć nadmiaru rozpierajacej ich energii.U nas psią czeredą rządzi Zuzia i ustawia całe bractwo do pionu, chociaż gdy np. Misia i Hipa zaczynaja sie gryźć to Zuzia sie nie wtrąca, widocznie uważa, że najlepiej by swoje zatargi załatwiały między sobą.Mądra z niej matka!:-)
      To fajnie, że pomogłaś temu młodemu człowiekowi. Taka pomoc zimowa jest bardzo ważna. Samemu nieraz nie daje sie rady w surowych, górskich warunkach. A jak juz człowiek straci przyczepnosć albo wpadnie do rowu, to już szczególnie. My mamy widok z okna na taki zakręt, gdzie każdej zimy kilka samochodów ląduje w rowie.I my też nie raz przecież do rowu wpadaliśmy. Z zimą sie przecież nie wygra!
      Wczoraj był piękny i wschód słonca i zachód a wicher odegnał chmury i nocą niebo było pełne gwiazd.Dzisiaj cudowny błekit nad nami, ale wicher nadal śwista wściekle. Na razie wobec tego nie chce sie na dwór wychodzić, bo by człowieka momentalnie na wskroś przewiało!
      Dziękujemy Marysiu, droga sąsiadko zza Sanu za Twoje zyczenia i takze zyczmy Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku!:-)♥

      Usuń
  6. Bądź sobą - wspaniałą osobą :) Dziecko jest w każdym z nas. A ja też chętnie objadłabym się śniegiem jak psiaki ;) Tylko że śniegu brak. Nie to co w górach. Pisz nadal bo Twoje pisanie jest jak czytanie książki. Dobrego Nowego Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całego serca za Twoje życzliwe słowa, Asiu! Jestem sobą, wraz z moimi zaletami, wadami, nawykami, momentami troski i beztroski, z pragnieniami i obowiązkami. Ale wiesz, z wiekiem coraz bardziej potrafie sobie pewne rzeczy odpuścić, coraz bardziej też akceptuję siebie taką, jaką jestem, choc oczywiscie chciałabym pod pewnymi względami troche sie zmienić, stwardnieć odrobinę, by tak wszystkiego mocno nie przeżywać.
      Nie chcę sie pozbyc tego dziecka z serca. Bez niego czułąbym sie samotna i pusta. Ono daje mi blask. Ono uczy cieszyc sie byle czym. Ono też zacheca mnie do pisania.
      Uwielbiałam zajadać sie śniegiem w dziecinstwie! Ach, ale częstych zapaleń gardłą wcale nie uwielbiałam (choć oczywiście leżenie w łożeczku, podczas gdy obok siedziała Mama i czytała mi ksiazki było czymś cudownym!:-)
      Pozdrawiam Cię serdecznie, Asiu droga. Dziekuję za Twoje zyczenia i takze wszystkiego dobrego w Nowym Roku Ci życzę!:-)♥

      Usuń
  7. Wierzę, że taka radość może się udzielić i dobrze. Nie słuchaj podszeptów wewnętrznego krytyka, przecież pamiętasz Olu, że to Ty zdobyłaś nagrodę w konkursie o wewnętrznym dziecku ? I z pewnością nie był to przypadek - to dopiero jest sztuka - nie zagłuszyć go w sobie. Pielęgnuj tę umiejętność kochana. Radości w Nowym Roku Wam wszystkim życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie, że psia radosć bardzo sie udziela. Tak samo moja radosc udziela sie psom. W końcu jesteśmy jedną wielką ludzko-psia rodziną żyjacą w ścisłej symbiozie.
      Dziekuję Ci Gabrysiu, że przypomniałaś mi o tej pięknej nagrodzie, bo zdarza mi sie czasem uciszać głos tego mojego wewnętrznego dziecka a niepotrzebnie. Mogę być przecież dorosłą i mogę jednoczesnie być dzieckiem. To sie o dziwo, wcale ze sobą nie kłoci. Moze tworzyc zwariowaną mieszanke, ale przynajmniej nie jest nudno!:-)
      Dziękujemy za Twoje zyczenia kochana Gabrysiu i także życzmymy Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku!:-)♥

      Usuń
  8. Wspaniałe są te Wasze psinki, przesyłam im głaski. Życzę Wam, aby nadchodzący rok obfitował w radosne chwile i dobre zdarzenia. Warto cieszyć się codziennością, drobnostkami i pielęgnować w sobie wewnętrzne dziecko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo radosci dają mi te moje kochane psiaki. Uwielbiam patrzeć na nie gdy tak szaleją, uwielbiam też uczestniczyc w ich zwariowanych zabawach!:-)
      Serdecznie dziękujemy Ci Lenko za Twoje piękne zyczenia i również życzymy Ci w Nowym Roku wszystkiego dobrego!:-)♥

      Usuń
  9. No i jest zima na swieta...takie swieta sa najpiekniejsze, a pieski widac tez uwielbiaja tarzac sie w zimnym puchu, bardzo mile sa te filmiki. Zdjecie nr 20 ze swiatlem wschodzacego slonca odbijajacego sie na oblodzonej drodze bardzo piekne!
    A ja mam nadzieje, ze kiedy wroce do Polski doswiadcze tej pieknej zimy! mam zamiar pojechac w Bieszczady i one mnie nie zawioda.
    Sciskam serdecznie i pieski glaszcze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest nareszcie biała zima, nareszcie pięknie jest na świecie. Moje polarne pieski mogą sie bawić i tarzać w śniegu, ja mogę wędrować po Pogórzu robic zimowe zdjęcia, wyszukiwać ciekawe widoki i miejsca, odnajdywać rózowe blaski switania i uwieczniać je na fotografiach.
      Myślę, że w Bieszczadach taka cudownie biała zima potrwa aż do wiosny. oglądałam dzisiaj zdjecia z bieszczadzkich, zimowych dróg. Ech, cudnie tam jest! Na pewno zdązysz to zobaczyć!
      Grażynko droga, my również ściskamy Cię serdecznie, pieski ogonkami Ci wesoło machają a my zyczymy Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku!:-)♥

      Usuń
  10. I jest wreszcei taka zima jaka powinna być.
    I cieszą się ludzie i zwierzęta...
    Pięknego Nowego Roku Wam życzę.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, Stokrotko. Nareszcie zima jest taka jaka być powinna. Cieszmy się nią zatem i podziwiajmy jej piękno, napełniajmy się jej energią.
      Dziękujemy za Twoje życzenia, pozdrawiamy Cię gorąco i wszystkiego dobrego w Nowym Roku zyczymy!:-)♥

      Usuń
  11. Mnie właśnie zdziwiło, że śnieg z deszczem pada a płatki są wielkie. Nie wiem może to jakiś szok był czy mocne niedowierzenie, ale jeszcze bardziej się zdziwiłam odkryciem, że z innego okna też to samo widzę :D Ale już przestaje. Naprawdę wyglądało to tak jak zawsze mówiła Babcia - anioły z góry trzepią pierze. Mocno, przez chwilę i już przestaje :)
    Nie jestem miłośniczką zimy ale zdjęcia są ciekawe. Za to uwielbiam Ciebie czytać, nawet o zimie :D
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temu ,,wyimagowanemu komuś" powiedż następnym razem, że to nie romantyzm tylko miłość do natury :). Ja już się wyleczyłam z tego ciągłego robienia... a raczej wyleczył mnie wiek i sam organizm. W końcu życie nie polega tylko na staniu przy garach i ze szmatą. Jeszcze raz serdeczności i zdrowia życzę na Nowy Rok :)

      Usuń
    2. Rzeczywiście, niesamowite są również zjawiska pogodowe, które mamy mozność obserwować, Agatko.Jeszcze nie widziałam tu wielkich płatków sniegu i deszczu jednoczesnie. Musiało być to piękne i niezwykłe widowisko! Anioły trzepały pierze - cudne powiedzonko!:-)
      Tak, miłosc do natury jest we mnie coraz więsza i coraz częściej wyrywa ona z innymi, prozaicznymi obowiązkami. Uciszam wiec te wyimaginowane głosy jak tylko mogę żeby móc biec w pole i po prostu cieszyc sie tym, co mam wokół. Bo to jest najwazniejsze!
      Dziekuje za Twoje serdeczne słowa i życzenia. Ściskam Cie gorąco i wszystkiego dobrego Ci zycze w Nowym Roku!A przede wszystkim wielu pięknych, radosnych chwil!:-)♥

      Usuń
  12. Niesamowita jest radość piesków, niesamowite jest to, że dzielisz z nimi tą radość !
    Wydaje mi się, że nie jest łatwo zapanować nad czterema psami i utrzymać je w dobrej kondycji. To duże wyzwanie.
    Życzę Ci Olgo byś nigdy nie utraciła tej dziecięcej radości, tej odrobiny szaleństwa ! Niech iskierka optymizmu i radości w sercu zawsze się tli !
    Na Nowy Rok życzę Wam szczęścia i wielu radosnych chwil oraz spełnienia marzeń !!!
    Na Nowy Rok życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam patrzeć na moje radosne pieski i dzielić ich radosć. One maja jej w sobie tyle, że choćbym nie wiem jak była zachmurzona i kiepsko sie czuła, to w ich wesołym towarzystwie od razu robi mi sie pogodnie na duszy i smieję się serdecznie do nich. A one śmieją sie do mnie swymi zębiastymi pyskami!:-)
      Tak, czasem nie jest łatwo zapanować nad czterema psami, zwłaszcza gdy sie nudzą i z tych nudów kłócą. A co kondycji, to zapewnia im ją dobre, domowe jedzenie, mozliwośc codziennego wybiegania sie w ogrodzie albo na spacerze, no i ogrom miłości z mojej i Cezarego strony. Jak dotąd wcale nam nie chorują (odpukać w niemalowane) i cudownie by było gdyby tak było nadal.
      Serdecznie dziekuję Ulu za Twoje życzenia! W imieniu nas obojga życzę Ci dobrego roku, a zwłaszcza tego, co najbardziej jest Ci do pełni szczęścia potrzebne!:-)♥

      Usuń
  13. Jaka cudna zima, czekam na nią i nie czekam jednocześnie. Chciałabym dla siebie i psów, ale już dla kóz niekoniecznie ( nie zdążyliśmy z budową kolejnego pomieszczenia i to spędza mi sen z powiek).
    No cóż, zobaczymy...
    Niezłe zamieszanie macie z czterema urwisami, moje też szaleją, ale to tylko dwa :) Sprzątanie już dawno odpuściłam, bo to syzyfowa praca. Czasem tylko mnie nachodzi ochota...to rzucam się na chwilę.
    Olu - wielu radosnych wschodów i zachodów, chwil z aparatem, spacerów, ksiązek, postów, smakołyków z ogrodu, satysfakcji z wykonanej pracy, godzin w wannie, oraz dystansu do wyczynów ludzi i świata życzę na ten nowy 2020 rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj serdecznie Andziu w pierwszy dzień Nowego Roku!:-)
      No tak, z zimą tak to juz jest, że ma ona swoje dobre i złe strony. Dla psów to okazja do radosnych zabaw na śniegu a dla wrażliwych na chłód kóz to powód do troski. Pamiętam, pierwszą zime z naszymi dwoma kozami.Obłozylimy im wówczas z Cezarym cały boks kostkami słomy. Zmniejszył sie przez to znacznie ale zrobił sie cieplutki. Potem okazało sie, że nawet w zimowe, niezbyt mroźne dni nasze kozy lubiły pobiec sobie na spacer do lasu, rozruszać sie. To im chyba dobrze na kondycję robiło i hartowało jednocześnie.
      Oj, tak! Bywa duzo zamieszania z naszymi psami. Najgorsze są szczekania nocne i koniecznosć wielokrotnego, nocnego wpuszczania ich i wypuszczania na siku. A co do sprzątania ,to też przeważnie odpuszczam. Przez większosc roku rezygnuje całkiem z dywanów, które są zbiorowiskiem kurzu i sierści, przywracam je dopiero na zimę żeby troche ocieplic podłogę, ale to skutkuje tym, że przynajmniej raz na kilka dni czyszczę je na kolanach szczotką ryżową - inaczej sierść nie chce sie odkleic!:-)
      Dziękuję Ci kochana Andziu za piekne zyczenia! Oboje z Cezarym także życzymy Ci wszystkiego dobrego. Małych i dużych radosci, zdrowia i spokoju a przede wszystkim czasu na zapomniane i wciaz odkładane przyjemności!:-)♥

      Usuń
  14. Wszystkiego dobrego w 2020 i dużo powodów do radości! ♥️♥️♥️ Zdrowia i szczęścia 🌟 dla Was i Piesków i Kotków 😽😽😽

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękujemy Ci kochany Kocurku za Twoje zyczenia za ciepło i życzliwość, którą zawsze masz dla nas i naszej zwierzęcej gromadki!:-)♥
      Pozdrawiamy Cie gorąco i w Nowym Roku wszystkiego co najlepsze życzymy Tobie i wszystkim Twym bliskim!:-)♥

      Usuń
  15. Bardzo ciekawie napisane. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Karolino za Twe życzliwe słowa. Pozdrawiam Cię z przyjaznym uśmiechem i wszystkiego dobrego w Nowym Roku życze!:-)

      Usuń
  16. A jednak Einstein trochę przesadził mówiąc, że ludzie oklaskują sztuczne ognie, a nigdy wschód słońca...
    Myślałam dziś o Tobie będąc pierwszy raz w tym roku w kościele...zawsze zachodzę dużo wcześniej przed rozpoczęciem nabożeństwa, to czas, który poświęcam bliskim mi Osobom.
    Niech ten rok będzie dla Was czasem spełnionych marzeń i wiecznie młodej nadziei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm..Zawsze znajdzie się paru "dziwaków", którzy zdecydowanie wolą podziwiać wschód słońca a nie sztuczne ognie, dla których ważniejsze i piękniejsze jest to, co stworzyła natura a nie męczące spektakle będące dziełem człowieka, dla których cisza jest piękniejsza niz hałas. Właśnie a propos fajerwerków, szkoda, że mimo tylu apeli o zaprzestanie ich wystrzałów w sylwestra wielu nadal sprawia satysfakcję ich odpalanie. A ponieważ chyba sporo zostało im sztucznych ogni po sylwestrze, to w naszej wsi co wieczór je teraz odpalają. Co ich obchodzą biedne, wystraszone zwierzęta...
      Dziękuję Ci Basiu za zyczliwe myśli o mnie i za Twoje modlitwy.
      Serdeczne usciski Ci zasyłam i życzenia by ten Rok był przyjazny dla Ciebie i Twych bliskich!♥

      Usuń
  17. Olu, wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :) Wszystko co zdrowe i krzepkie niech Was wszystkich odwiedza jak najczęściej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Aniu!:-)
      Tobie też wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, a zdrowia i czasu dla siebie przede wszystkim!:-)♥

      Usuń
  18. Wszystkiego, co najlepsze na nowy rok, Olu :)
    Piękny ten zimowy krajobraz, chociaż uziemienie nie jest fajną rzeczą ... ale może uda się Wam dojechać w końcu, gdzie trzeba.
    Piesy nieźle rozrabiają, zresztą jest ich mała gromadka, to mają z kim się bawić i szaleć. A Pańcia razem z nimi :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Lidko!:-)
      Już da się od nas wyjechać, wprawdzie jedzie sie w większosci po lodzie, ale w najbardziej stromych miejscach ktoś litościwy posypał drogę solą i żwirem i tam widać czarny asfalt.
      Pieski bardzo potrzebują porządnie się wybiegać.Wczoraj byliśmy z nimi na spacerze w lesie. O, jakze były szczęsliwe. My troche mniej, bo lodowaty wicher(mimo temperatury na plusie) tak dął na nas, że wróciliśmy do domu przemarznięci. Dzisiaj też strasznie wieje.
      Pozdrwowienia serdeczne zasyłam Ci Lidko oraz życzenia wszystkiego dobego w Nowym Roku!:-)♥

      Usuń
  19. Te Wasze psiaczki to polarne istoty, jak je cieszy śnieg!
    A kolory nieba macie cudne, u nas takich różów, fioletów nie ma na całym niebie, czasem tylko smuga nad horyzontem.
    Wielkich wzruszeń z małych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost