poniedziałek, 18 czerwca 2018

Zabawka…



Czasem jesteś robaczkiem lub częściej niż czasem
Pełzniesz duszną ziemią, czujesz ją boleśnie
A jeszcze wczoraj wysoko fruwałeś nad lasem
A chwilę temu powietrze niosło Cię jak we śnie

Tak bywa, życie nagle obrywa Ci lotki
Na szczęście odrastają, radość wielka w ulu
I znowu lecisz w światło, znowu świt jest słodki
Nie chcesz już pamiętać wczorajszego bólu

Jest tak albo inaczej w tym Twoim ogródku
Drepczesz swoją ścieżką, niesiesz ciężką trawkę
Promień daje siłę a cień falę smutku
Ciebie – żuczka, pszczołę, czy Losu zabawkę

Idź przed siebie póki kwitnie Twój ogródek
Drepcz uparcie dalej, rób co robić trzeba
Nic to, że dziś boli. Jutro będzie cudem
I znowu ran niepomny pofruniesz do nieba…


26 komentarzy:

  1. Pięknie napisane... "jutro będzie cudem" i "rób co robić trzeba" - pięknie Olgo. Ja dziś znów spacerowałam po porannym lesie - przy wschodzie słońca, a nawet pokusiłam się na odrobinkę biegania - po bardzo długiej przerwie związanej z nadczynnością tarczycy. Ach... pięknie było, jednak warto wygrywać walkę z samą sobą - pod rozespaną kołderką :) Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem przygnębieni czymś, co nas teraz boli, teraz dotyka zapominamy o tym, że wszystko w życiu przemija. Także i ten stan bezradności. Nie pamiętamy o tym, że jutro będzie cudem i że uratować nas moze robienie tego, co robić trzeba. A przecież tak właśnie zwykle bywa.
      Warto wstać rano by widzieć oraz docenić to, co jest cudem. Też dzisiaj troche pobiegałam, za moimi psami uciekinierami zwariowanymi, i całkiem dobrze mi sie biegło. Aż sie zdziwiłam!:-)
      Pozdrawiam Cię Gabrysiu z deszczowej wioski!:-)

      Usuń
  2. Całe szczęście, że potrafimy zapomnieć i dalej pchać nasz wózek. Gorzej, że nie wszyscy tak mogą....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście Ewo, że mozemy zapomnieć i isć dalej. A nawet jak nie zapomnimy, mimo wszystko iść, potrafiąc znajdować sobie wciąz cel i wierząc w sens tej dreptaniny. A rzeczywiście nie wszyscy tak mogą. Chyba nie wszystko jednak zależy od naszej wyłącznie woli...

      Usuń
  3. Jednym odrastaja lotki, inni juz do konca skazani sa na pelzanie po ziemi. Nie nalezy jednak nigdy tracic nadziei, bo niekiedy cuda sie zdarzaja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy ci, którzy sądzą, że są skazani na pełzanie po ziemi w dużej mierze nie wmawiają sobie tego. Bo może potrafią fruwać, ale tak sie tego boją, że wolą już stale pełzać by nie upaśc boleśnie.
      Tak. Bez nadziei trudno żyć i bez wiary w siłę dobra...

      Usuń
  4. Zapominasz czasem swoje pochodzenie
    Wtedy gaśnie w tobie jasna iskra ducha
    Gdy dasz się osłabić przez fałszywe chcenie
    Lub gdy zamiast siebie czasem innych słuchasz.

    Wnętrze twe jest wtedy jak mulista woda
    Uczucia zmącone źle życiem kierują
    Miotasz się i wątpisz, bo nie widzisz dobra
    Mroczne wodorosty wciąż dno pokazują.

    Jesteś powiązany z losem innych ludzi
    Trudno się wyzwolić, gdy ktoś ciągnie sznurki
    Lecz gdy je rozplączesz, łatwiej ci wędrować
    I już nie masz w życiu pod górkę, lecz z górki.

    Nie jesteś zabawką, a los nie jest ślepy
    Gdy duch twój w całości nad życiem panuje
    Bo on ci oświetla życiowe wertepy
    I dobre decyzje wtedy podejmujesz.

    Nie dręcz się myślami, zaufaj uczuciu
    Ono twoim życiem lepiej pokieruje
    Zło cię nie doścignie, bo czystą miłością
    Wysoko, wysoko nad nie poszybujesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny wiersz – dziękuję, z wdzięcznością go czytam
      Nasycam się jego ciepłem, cenną dojrzałością
      Czuję tak podobnie – lecz wciąż drogi szukam
      I wpatrzona w miłość rozmawiam z wiecznością...

      Gadam z nią wierszami, nadal się to zdarza
      W nich znaczeń najwięcej, w międzysłowiu szeptach
      I myślę, że się w życiu wszystko wciąż powtarza
      Słońce, potem deszcze, wędrówka zaklęta…


      Róża


      Różą, polna róża znów rozchyla płatki
      Nie tracąc ufności, że gdy serce daje
      W zamian też dostanie prezent równie rzadki
      A nie obcość, niechęć, bezduszność jak kamień

      Gdy ktoś nie dostrzega zapachów i woni
      Róża jest dla niego jak zwykła pokrzywa
      Nie umie jej kochać, dotyk jej go boli
      Więc wyrzuca kwiatek, niepotrzebny chyba

      Lecą płatki, lecą, wiatr je niesie w dale
      Trafiają w sny ludzi, budzą nowe wiersze
      Wraz z jawą znikają, a więc fruną dalej
      Różane uczucia i myśli najszczersze

      Gubią się w westchnieniach, we wspomnień zasiekach
      Schną gdzieś po bezdrożach, manowcach istnienia
      W końcu jeden płatek trafia na Człowieka
      A on łzą go zrasza, ożywia, docenia

      Znowu kwitnie róża, znowu w siebie wierzy
      Niech trwa dobra chwila, niech się sensy plotą
      Potem znów wiatr przyjdzie, grad nagły uderzy
      A różane płatki odlecą wysoko…

      Usuń
    2. Nie jesteś zabawką, a los nie jest ślepy...TAK :-)
      Oj dziewczyny, dzięki, że jesteście.

      Usuń
    3. Tak. Miejmy nadzieję, że naprawdę jest w tym wszystkim jakiś większy zamysł i sens, że wszelkie smutki, krzywdy i bóle, cała ta powtarzalnośc wzlotów i upadków, kiedys będzie wytłumaczona oraz ukojona i nareszcie zostanie tylko czyste, wieczne szczęście - odczuwana przez wszystkich i gładząca wszystko miłość.
      Uściski serdeczne, ślę Ci Aniu!:-)*

      Usuń
  5. Tak Oleńko, nasze życie przeplata się i radościami i smutkami. Trzeba sobie na to pozwolić, żeby człowiek docenił to co ma wokół siebie i był szczęśliwy, nawet gdy smutek zagości. Trzeba czasem popłakać, żeby się oczyścić / u mnie to ostatnio nagminne ale potem czuje się znacznie lepiej/ co nie oznacza ze moja twarz jest każdego dnia gburowata ;) Serdeczności kochana ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, droga Orszulko. Wszystko musi byc w tym życiu, trzeba doswiadczyc każdego uczucia, napotkać każdą barwę. Po co? Żeby się czegoś nauczyć, żeby coś zrozumieć, żeby przekroczyć samego siebie.
      Z płaczem mam tak samo, jak Ty. Czasem muszę, inaczej sie uduszę. Ale potem lepiej. Jak w ogrodzie po deszczu...
      Ściskam Cię mocno, mocno!♥

      Usuń
  6. Jeżeli myślimy, że jesteśmy zabawką losu i na nic nie mamy wpływu, tak pewnie będzie. Nasze myśli tworzą rezultaty. Kiedy jest nam dorze zapominamy podziękować. Przyjmujemy to ze spokojem jak stan należny. Kiedy jest źle, buntujemy się całą duszą i umysłem, bo to nas boli i uwiera, a kiedy spotykamy miłość, to myślimy, że stał się cud. A to tylko nasze zapomniane już myśli, oceny, uczucia dobre lub złe, nasz stosunek do tego co nas spotkało lub bezwarunkowa miłość skierowana do kogoś lub czegoś powraca do nas jak bumerang...
    Marytka :-)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może tak właśnie jest. Być może sami w przeważającej części jesteśmy sprawcami tej nieustannej huśtawki pogody i niepogody. Już wiele razy w życiu zauważyłam fakt, że co zasiejesz, to zbierzesz. Każde złe słowo w końcu wraca i niesie ze sobą krzywdę i ból. To samo z dobrym słowem i uczynkiem. Czasem zdarzają sie jednak wyjątkowo bolesne chwile, gdy człowiek nie pamięta o tej swojej sprawczości, bo głęboki smutek czy dławiąca gorycz zaciemniają mu pamięć. Dopiero po czasie przychodzi zrozumienie. Jeśli przychodzi...
      Dziękuję Marytko i pozdrawiam Cię o deszczowym poranku!:-)***

      Usuń
  7. Aż się rozmarzyłam... Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja Cię serdecznie pozdrawiam rozmarzona Karolinko!:-)

      Usuń
  8. Samo życie, raz z górki a drugi raz pod górkę. Nieprzwidywalne, zaskakujące i brak w nim stagnacji.
    Może dlatego takie ciekawe.

    Pozdrawiam Was serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie Ataner, raz z górki raz pod górkę. Na tym polega życie. To tylko człowieka zapomina o tym, że nie może wciąz fruwać. Czasem trzeba też pochodzić po twardej ziemi i być może w ten sposób coś zrozumieć.
      Ciepłe pozdrowienia z deszczowego Podkarpacia!:-)

      Usuń
  9. Hi !a co tu sie dzieje?hi,hi Olga a masz cos wesolego w swoim przepastym zbiorze lapeczki sciskam p.Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, Gosiu! Piszę i publikuję tu wiersze oraz teksty na przerózne nastroje. Mnóstwo wesołych znaleźć możesz na pomarańczowej zakładce u góry bloga a zwą sie "strofy pogody".
      Ściskam łapki!:-)

      Usuń
    2. Ojej -chcialam rozweselic- jak myslisz Olga czy czytalam ta zakladkie? pozdrawiam oddalam sie pa ))))))

      Usuń
    3. Dzięki za dobre słowo, Gosiu!Pozdrawiam serdecznie!:-)))

      Usuń
  10. Drepczę, dreptam:-) a serce mi nawala jak szalone!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serce ledwo zipie, bo dużo wciaż roboty masz Basiu, w szkole, w domu i w ogrodzie. Mam nadzieję, że chociaż w wakacje znajdziesz czas na odpoczynek!:-))

      Usuń
  11. To takie proste, a jednocześnie skomplikowane. To, o czym piszesz Olu w swoim wierszu ...
    Bo kiedy jest źle, to często człowiek nie wierzy, że będzie lepiej, że lotki odrosną. Czasem to tak długo trwa ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Lidko, że kiedy jest źle człowiek nie wierzy w odrośnięcie lotek. Choć wie, że wiele razy mu je odrywano a one uparcie po jakimś czasie odrastały. Musi minąc jakiś czas by sie rany zasklepiły i by znowu uwierzyć, że kolejny lot jest mozliwy, że ma sens...

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost