Każdy powinien mieć swoje miejsce na ziemi...To oczywisty, ale jakże trudny do osiągnięcia ideał. Bo co to w ogóle znaczy "własne miejsce"? Czasem szuka się go całe życie i nie znajduje myśląc, iż jest gdzieś bardzo daleko stąd. A przecież można mieć je w sobie. Ale przegapiamy to, bagatelizujemy, nie rozumiemy, obijamy się jak ćma o płomyk świecy... Jeśli jednak rozpoznamy owo miejsce w sobie, to gdziekolwiek zawędrujemy, tam będziemy szczęśliwi. Bo tak naprawdę wszystko, co nam do szczęścia potrzebne, jest w nas samych. Siebie przede wszystkim trzeba zrozumieć i zaakceptować. Reszta to tylko otoczka, dopełnienie. Jednak jakże istotne to dopełnienie, jeśli jakość życia w dużej mierze od niego właśnie zależy. Jak ważne jest by móc czuć się gdzieś dobrze, swojsko, bezpiecznie i spokojnie. U siebie. Oddychać tam swobodnie. Działać po swojemu.Odrzucić to, co zbędne. Osiągnąć równowagę ducha...
A gdy się już ma takie swoje, sobą tworzone miejsce trzeba go strzec, bronić, otaczać czułą opieką aby ocalało w swej niewinności, byśmy nadal mogli być wierni sobie. Czasem jednak świat wciska się wszystkimi szparami w delikatną, zbudowaną siłą duszy i ciała rzeczywistość usiłując ją zmieniać, zaburzać, niszczyć, zmuszać nas byśmy weszli na niechciane tory życia. Można wtedy zamykać oczy, zakrywać uszy a i tak coś niepożądanego przedostanie się do nas. I chcąc nie chcąc trzeba temu stawić czoła. A bywa, że i ulec...
A innym razem my sami nie mamy dość sił, by rzeźbić tę rzeczywistość tak, jak by należało. Naraz znika gdzieś gwiazda przewodnia. Marzenia tracą wyrazistość. Gaśnie zapał i poczucie sensu. Pojawia się przeszkoda za przeszkodą. Niewiara we własne możliwości podcina skrzydła. A bezpieczna mgła, otaczająca dotąd to miejsce przerzedza się odsłaniając naszą kruchość i bezbronność...
Czas na piosenkę. Melodia pochodzi z koreańskiej dramy pt. "Secret garden". Nic nie poradzę, że te melodie nadal znajdują żywy oddźwięk w moim sercu. Słowa, jak zwykle,mego autorstwa.
A gdy się już ma takie swoje, sobą tworzone miejsce trzeba go strzec, bronić, otaczać czułą opieką aby ocalało w swej niewinności, byśmy nadal mogli być wierni sobie. Czasem jednak świat wciska się wszystkimi szparami w delikatną, zbudowaną siłą duszy i ciała rzeczywistość usiłując ją zmieniać, zaburzać, niszczyć, zmuszać nas byśmy weszli na niechciane tory życia. Można wtedy zamykać oczy, zakrywać uszy a i tak coś niepożądanego przedostanie się do nas. I chcąc nie chcąc trzeba temu stawić czoła. A bywa, że i ulec...
A innym razem my sami nie mamy dość sił, by rzeźbić tę rzeczywistość tak, jak by należało. Naraz znika gdzieś gwiazda przewodnia. Marzenia tracą wyrazistość. Gaśnie zapał i poczucie sensu. Pojawia się przeszkoda za przeszkodą. Niewiara we własne możliwości podcina skrzydła. A bezpieczna mgła, otaczająca dotąd to miejsce przerzedza się odsłaniając naszą kruchość i bezbronność...
Czas na piosenkę. Melodia pochodzi z koreańskiej dramy pt. "Secret garden". Nic nie poradzę, że te melodie nadal znajdują żywy oddźwięk w moim sercu. Słowa, jak zwykle,mego autorstwa.
Biegniesz w siną dal
Przez tysiące sal
Poniechanych marzeń
Kamienisty grunt
Mijasz ludzi tłum
Przykrych złudzeń rośnie szum
Karuzela życia
Gna szaleńczo w przód
Nowych rzeczy
stos
Musisz mieć, bo los
Każe Ci zdobywać
I w tym widzieć sens
Musisz mieć, bo los
Każe Ci zdobywać
I w tym widzieć sens
Ale gubisz coś
Sam już nie wiesz, co jest co?
Znowu czujesz
Że do nikąd biegniesz wprost
Sam już nie wiesz, co jest co?
Znowu czujesz
Że do nikąd biegniesz wprost
Każdy miejsce
mieć powinien swoje własne gdzieś
To wybrane sercem i wyśnione w snach
Gdzie nas nie ocenia nikt, nie istnieje żaden wstyd
Prostym ściegiem tka się świat
To wybrane sercem i wyśnione w snach
Gdzie nas nie ocenia nikt, nie istnieje żaden wstyd
Prostym ściegiem tka się świat
Każdy miejsce
mieć powinien, w którym sobą jest
I się cieszy życiem tak jak wolny ptak
Żeby bliski był tam ktoś, dzielił wiernie wspólny los
I codzienności tworzył smak
I się cieszy życiem tak jak wolny ptak
Żeby bliski był tam ktoś, dzielił wiernie wspólny los
I codzienności tworzył smak
Gdzieś daleko
stąd
Jest cudowny ląd
Ta kraina, która czasem Ci się śni
Spokój mieszka w niej
I przyjazny cień
Nikt nie śpieszy się do nikąd
Cały dzień
Jest cudowny ląd
Ta kraina, która czasem Ci się śni
Spokój mieszka w niej
I przyjazny cień
Nikt nie śpieszy się do nikąd
Cały dzień
Każdy miejsce
mieć powinien swoje własne gdzieś
To wybrane sercem i wyśnione w snach
Gdzie nas nie ocenia nikt, nie istnieje żaden wstyd
Prostym ściegiem tka się świat
To wybrane sercem i wyśnione w snach
Gdzie nas nie ocenia nikt, nie istnieje żaden wstyd
Prostym ściegiem tka się świat
Każdy miejsce
mieć powinien, w którym sobą jest
I się cieszy życiem tak jak wolny ptak
Żeby bliski był tam ktoś, dzielił wiernie wspólny los
I codzienności tworzył smak
I się cieszy życiem tak jak wolny ptak
Żeby bliski był tam ktoś, dzielił wiernie wspólny los
I codzienności tworzył smak
Każdy miejsce
mieć powinien, w którym dobry czas
Plecie się marzeniem i spełnieniem snów
I melodia słodka trwa, ogród śpiewa w świetle dnia
Nocą pełnia czułych słów
Plecie się marzeniem i spełnieniem snów
I melodia słodka trwa, ogród śpiewa w świetle dnia
Nocą pełnia czułych słów
Każdy miejsce
mieć powinien, w którym cisza trwa
I nie trzeba udowadniać światu nic
Można w niebo spojrzeć wprost, słyszeć tylko duszy głos
Własną budować życia moc…
I nie trzeba udowadniać światu nic
Można w niebo spojrzeć wprost, słyszeć tylko duszy głos
Własną budować życia moc…
Do dzisiaj nie znalazlam tego prawdziwego swojego miejsca i pewnie jedynym, jakie bedzie mi pisane, bedzie moje wlasne miejsce na cmentarzu. Do tego czasu tulam sie po jakichs wynajetych miejscach, a to nie to samo...
OdpowiedzUsuńI cóz ja mogę na takie smutno-gorzkie stwierdzenie odpowiedzieć...? Przykro mi, że tak się czujesz, Aniu.
UsuńMam swoje miejsce na wsi i jestem szczęśliwa...
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą Basiu, że masz to swoje miejsce. Tak pięknie zawsze piszesz o nim!:-)
UsuńCzasem to własne miejsce jest tak pełne mocy, że odwiedzanie go a nie zamieszkiwanie w nim, daje na długo siłę do życia. Można go stworzyć w sobie ale lepiej poczuć pod stopami coś nieuchwytnego ale istniejącego, ale do tego celu jest potrzebne bycie Tu i Teraz. :)
OdpowiedzUsuńZimno u nas chcę ciepła kiedy będzie znów? :))
♥
To prawda - czasem wystarczy odwiedzic takie miejsce mocy by nabrać sił, spokoju i radosci życia. Ot, choćby przytulić sie do drzewa, przymknąc oczy, wchłonąc zapachy lasu i poczuć sie częścią tego wszystkiego...
UsuńU nas też chłodno, ale słonecznie od rana. Zobaczymy, co sie z tego potem wykluje. Uściski serdeczne, Elusiu!:-))♥
Sama prawda w słowach piosenki. Sercem słucham... Każdy powinien mieć swoje miejsce ukochane, ale i czuć się dobrze z sobą samym i żyć zgodnie ze swoim sumieniem. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńBo słuchać własnie sercem trzeba. Samo ucho może mylić. I tak wiele zależy od nastroju słuchacza w danej chwili...
UsuńTo są dwie strony medalu - wnętrze i zewnętrze. Powinny ze sobą współgrać. Dopowiadać się. Otwierać w sobie furtki do dobra i poczucia sensu. I czyste sumienie - to jest wartosc nadrzędna i bezcenna.
Pozdrawiam Cię ciepło, Ulu!:-))
Niby tak jest, że to miejsce ma się w sobie, ale moim zdaniem - warto mieć i takie materialne ... jeszcze chyba takiego nie znalazłam ...
OdpowiedzUsuńWiesz, Lidusiu - tak jak pisze Elka powyżej, niekoniecznie trzeba w takim miejscu przebywać stale. Mozna je odwiedzać, mozna go szukać i w tym widzieć sens i radosć.Przelotne chwile szczęścia, jakich doswiadczamy są też uczuciem, że jest sie we właściwym miejscu. Czasem też we wspomnieniach wędrujemy do miejsc, w których cuzlismy sie naprawdę dobrze i na samą myśl o tym rozpromieniamy się, czujemy ulgę.A poza tym, kiedy czujemy sie w sobie dobrze, to i miejsce, w którym jesteśmy akurat nam odpowiada. Bo meblujemy je sobą. A grunt to pozytywne nastawienia...
UsuńChyba mam takie miejsce, bo mnie coraz częściej dopada niechęć opuszczania go. Tylko nie wiem czy to przypadkiem nie jest lenistwo i. starość. :-)
OdpowiedzUsuńUśmiechnęłam sie przeczytawszy Twój komentarz, Ewo. No tak, z wiekiem pojawia sie niechęc do zmian i szukania czegoś innego. Ale ta niechęc niekoniecznie wynika z wieku, czy jak piszesz lenistwa.Po prostu stajemy się dojrzalsi, rozumniejsi, wiemy już oc jest naprawdę ważne w życiu. A byle pozłotki nie bierzemy juz za złoto. Trwamy w danym nam miejscu niby eremici w swych pustelniach, którzy doszli juz do tego punktu w życiu, gdzie niewiele juz człowiekowi potrzeba do szczęścia. Ot, spokój najwazniejszy i towarzyszący mu minimalizm własnych potrzeb!:-))
UsuńJak zwykle podziwiam i śpiewam z Tobą, Olu. I, co najważniejsze, nie muszę za bardzo przy tym wychodzić z siebie.:)
OdpowiedzUsuńJak się nazywa taki człowiek, który odnalazł swoje miejsce w sobie? Wyalienowany z rozentuzjazmowanego tłumu?
Cieszę się Iwonko, ze odwiedzasz tego bloga i spiewasz razem ze mną. Fajnie poczuć, że ktos nadaje na podobnych falach i wysyła zwrotnie pozytywne wibracje. Dziękuję!:-)
UsuńJak się nazywa człowiek, który odnalazł swoje miejsce w sobie? Wyalienowany z tłumu na pewno, ale czy rozentuzjazmowanego? Jesli ten tłum biegnie za błednymi ognikami i tym sie entuzjazmuje, to pewnie tak. A jesli nawet żadnego ognika nie potrafi ujrzeć i za niczym pobiec a tylko złym okiem spoglada na tych, co znaleźli sobie coś, co daje im niezależną od podrygów tłumu radość?
Pozdrowionka dziś tylko tyle.
OdpowiedzUsuńDziekuję za odwiedziny i pozdrowienia Krysiu. Róznież oboje serdecznie Cię pozdrawiamy!:-)
UsuńPodczepiam się i piszę tu, bo dalej nie mogę rozgryźć dodawania komentarza u Ciebie. Mam kilka "moich" miejsc. Boję się, że zniknie gwiazda przewodnia i to, które tak kocham, też kiedyś opuszczę...
UsuńTak zastanawiam się nad tym, co napisałaś Gaju. Jak cudownie jest mieć taką gwiazdę, iśc za nią i czuć jej siłę i opiekę nad sobą. Jest bezpiecznie, spokojnie. Czujemy wtedy, iz to co robimy ma sens. Gdy światło gwiazdy przygasa czy gaśnie zaczynają pojawiać się wątpliwości, które są jak świetliki, co każa znowu gdzieś isc i czegoś szukać. Ale zycie to zmiana. Może więc nie trzeba sie tego bać...?
UsuńTo prawda każdy powinien mieć swoje miejsce na ziemi. I to w sobie też ważne. Ładne słowa piosenki. Jednak coraz trudniej w dzisiejszej rzeczywistości odnaleźć się. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo prawda Olu, że coraz trudniej odnaleźć swoje miejsce dzisiaj. Tym bardziej więc musimy szukać go w sobie i umieć sie cieszyć byle czym. Łapać chwile i sklejać je w dobrą rzeczywistosć, nie przejmując się zanadto tym, co ją nam zaburza.Starać sie byc nieprzenikalnym dla zła. Dobro powinno być kloszem i wiara, że to wszystko, co robimy ma jednak jakiś sens.
UsuńUsmiech serdeczny Ci zasyłam, Olu!:-))
Takie miejsce miewamy tylko na chwilę, bo co i rusz dopadnie nas proza życia!
OdpowiedzUsuńTak, proza zycia potrafi podciać nam skrzydła...Ale potem na szczęscie one znów odrastają, bo pojawia sie cos pieknego, dobrego ,wzruszajacego. Te dobre chwile sa bezcenne. Życie przecież to zbiór chwil. A te dobre warto zauważać, cenić, pielęgnować, cieszyc sie nimi, póki są.Usmiechac się nawet przez łzy...
UsuńMam kilka takich miejsc, Niektóre istnieją już tylko w moich wspomnieniach, jak wieś mojego dzieciństwa, o której już pisałam. Inne są dalekie i z różnych powodów trudno dostępne, jak morze, które kocham bardzo. Polskie morze, nie jakieś ciepłe i dalekie. Takie miejsce to na pewno moje miasto, choć teraz coraz częściej myślę, że chętnie zamieniłabym je na coś spokojniejszego. I świat książek. A to miejsce w duszy - mam je; ale tak trudno czasem do niego dotrzeć...
OdpowiedzUsuńDobry tekst. On stworzył coś całkiem nowego, ciekawa jestem, jaka jest treść oryginalnej piosenki. Napisałam kilka tekstów do piosenek, te piosenki nawet zostały nagrane i wiem, że tekst i muzyka to dwie strony całości, w której zmiana jednego z elementów tworzy całkiem nową jakość. A przecież spotkałam się z opiniami typu: "Przecież ty tylko napisałaś tekst."!
To cudownie Ninko, że masz parę takich swoich miejsc.Ich nic nie zmoże, nie zniszczy, nie zabierze, bo żyją w Tobie. To dobre wspomnienia, marzenia, wzruszenia łączące sie z nimi. Tam mieszka wolnosć, spokój, szczęście, poczucie sensu. I dla mnie świat ksiazek jest takim miejscem.Także w kontakcie z morzem odczuwałam zawsze jednosć i pełnię.
UsuńPytasz o oryginalny tekst piosenki. Otóz traktuje on o miłości (większosc piosenek jest własnie o tym). O tęsknocie, bólu, żalu i pragnieniu. Piosenki do dram koreańskich są zazwyczaj oparte na treści owych dram. Korespondują z nią jakoś. Jednak we mnie te melodie budzą przerózne uczucia i skojarzenia.
Tak, masz rację, że tekst tworzy całkiem nową jakość. Dla mnie teksty w piosenkach są bardzo ważne. Dlatego żałuję, że wielu tekstów nie jestem w stanie zrozumieć, bo albo śpiewak ma kiepską dykcję albo śpiewane jest cos w zupełnie mi obcym jezyku.
Chętnie bym posłuchała tych piosenek z Twoimi tekstami!:-)*
Mysle też, że napisanie dobrego tekstu nie jest takie proste. Czasem trzeba sie długo zastanawiać jak wyrazic pasującymi do rytmu i nastroju melodii słowami to, co nam w duszy gra.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Ninko!:-))
mam swoje miejsce............
OdpowiedzUsuńCieszę tym się Alis razem z Tobą!:-)*
UsuńALE NIESPODZIANKA WPIS NA WASZYM BLOGU TAK ZAJRZALAM A TU ..........no temat bardzo zastanawiajacy MAM MIEJSCE ,to tam gdzie moi najblisi moje dzieci ze swomy rodzinamy moje wnuki !:-)I DOM NASZ GDZIE JEST MOJ MAZ KTORY JEST ZE MNA JUZ 35-LAT(JA Z NIM HI,HI )MILA OLU CO TO JEST IDEAL ?TO NIC ZE KTOS NARUSZYL PRYWATNOSC NA GRZMIACYCH MASZYNACH TO TYLKO CHWILA I WSZYSTKO WRACA DO NORMY!SPIEWAJ PROSZE ALE COS BYM POSLUCHALA NA WESOLO sciskam serdecznie LAPKI p.Gosia
OdpowiedzUsuńOlu oraz tam gdzie moi PRZYJACIELE - tam MOJE MIEJSCE A mam ich !zaproszisz mnie na wirtualny spacer ta droga pomiedzy rzepakiem urocza ale bysmy sobie spiewaly moze takie piosenki ktore znamu obie hi,hi typu (strumyk plynie z wolna la,la,la )sciskam jeszcze raz pGosia
UsuńAno jakos tak sie nam z Cezarym porobiło, że teraz wena do pisania co i rusz nas dopada!:-) Wiesz, Gosiu - my nie lubimy żadnych sztywnych ram ani nawyków. Jesli chce sie nam pisac, to piszemy a jak nie, to milczymy. Ma być naturalnie i już. W zyciu tak samo. Jak mam nastrój na smutne piosenki, to spiewam albo wymyslam takie a jak na wesołe, to śpiewam na całe gardło, chichocę i tańcuję razem z Cezarym w naszej małej kuchni a pieski skaczą wokół, merdają ogonkami i podskakują wysoko żeby nas po twarzach polizać.
UsuńNie martw się, Gosiu, że ja przejmuję sie bardzo tym rajdem, który miał miejsce przy naszym domu. Było, mineło. Czegos nas to znowu o zyciu nauczyło. A tę piosenkę "Własne miejsce" napisałam już jakis czas temu i pomyslałam, że teraz jest dobra pora na jej opublikowanie.
Chętnie bym z Toba Gosiu pochodziła po tutejszych drózkach i manowcach, piosenki pośpiewała, ognisko wieczorem paliła, historie zyciowe poopowiadała albo milczała patrząc w gwiazdy nad jaworowym siedliskiem. Wyobraźmy sobie zatem, że tak własnie jest. Gwiazdy migoczą. Jest cicho i tylko swierszcze cykaja.Aż tu nagle Cezary, jak to on, mówi cos śmiesznego!I zaśmiewamy się jak jakaś beztroska smarkateria...
Ściskamy Twoje łapki,Gosiu, siedząc przy naszym ogniszku w ogrodzie i ciesząc się, że jesteś z nami!:-))***
MILA OLU AZ W GLOWIE MI SIE ZAKRECILO BOZE JA NA OGNISKU TO BYLAM TAK DAWNO JEZDZILAM KONNO W PIEKNIEJ STADNINIE KADYNY I TAM MIELISMY OGNISKO CHYBA JUZ NIGDY WIECEJ NIE BYLAM U NAS PALI SIE OGNISKA MAMY TU SWWIETO ALE JA GO NIE OBCHODZE,DZIEKUJE ZA uSMIECH BO USMIECHAM SIE NON STOP PISZAC DO CIEBIE SCISKAM NA NIEDZWIEDZIA jutro wyjezdzamy do dzieci na two weeks ,jedziemy przez Calais DO ZOBACZENIA PO POWROCIE PA P.gOSIA
UsuńOch, Gosiu! Piekne masz wspomnienia z młodosci! Tego sie nie zapomina i zawsze sie człowiek uśmiecha, gdy pomyśli o tych wesołych, beztroskich latach.Ale i dzisiaj swiat pokazuje swoje blaski i radosci. Jedziecie do dzieci. Będziecie mieć fajny, rodzinny czas. No i cieplej na pewno. Zresztą i do nas ciepło ma przyjsc niebawem - całe szczęście, bo mnie reumatyzm od tej wilgoci strasznie męczy.
UsuńMiłego rodzinnego biesiadowania i duzo pogodnego, dobrego czasu, zyczą usmiechnięci Ola i Cezary, ściskając Cie mocno! Pa, pa, Gosiu!:-))*
Piosenkę wysłuchałam oboje z mężem słuchaliśmy. Delikatny ale nie slaby masz głos kochana. Piosenką zachwycona jestem tekstem bardzo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCałuję i mocno przytulam.
Dziękuję Wam obojgu, żeście wysłuchali piosenki i cieszę sie ogromnie, że sie podobała. Tekst i muzyka razem tworzą zupełnie inną jakość niż sam tekst. To przekaz specyficznego nastroju i energii. A mnie tworzenie tekstów do pieknych melodii sprawia coraz większą przyjemnosć a przy tym bardzo pobudza mózg do aktywności.
UsuńPozdrawiam Was oboje z usmiechem i jeszcze raz serdecznie dziekuję za tak pozytywną opinię!:-)♥♥♥
Wydaje mi się, że znalazłam swoje miejsce na ziemi, choć ciągle jeszcze w rozkroku między jednym domem a drugim, ale jakże i tu, i tam nie bywać, gdy serce ciągnie w obie strony, nie ze względu na sam dom jako budynek, ale na kochane osoby; kuszą nasze pogórzańskie drogi, do samowoli, do nadmiernych prędkości, do bezkarności trochę.też spotkałam się z tymi testami, będąc na rajdzie w zeszłym roku, strach było iść poboczem publicznej drogi ... a jak nie wyhamuje? ciepła życzę, i Wam, i sobie, bo zimna jakaś ta wiosna; serdeczności ślę za San.
OdpowiedzUsuńTy po prostu, Marysiu masz dwa ukochane miejsca. Czy ktos powiedział, że musi być tylko jedno? Meblujesz je swoją miłoscia, pracowitością, wrażliwością i oddaniem. Sa częścią Ciebie.
UsuńTak, pogórzańskie drogi niby takie ciche, spokojne i bezpieczne, ale czasem zmieniają swój charakter, gdy pojawiają sie jacys wariaci w ryczących autach, Quadach czy motorach. No i gdy jakis beztroski młodzian wjedzie nagle w zderzeniu czołowym na spokojnie i prawidłowo jadących ludzi - tak, jak sie to nam w zeszłym roku zdarzyło. Czyli wniosek jest jednek - wszędzie trzeba uważać, nie ma nigdzie beztroskiej sielanki. Ale mimo to, zycie potrafi być piekne!:-)
Pozdrawiamy Cię ciepło, sąsiadko zza Sanu!:-)*
Kiedy jest sie mlodym i zdrowym ciagle sie za czyms gna, z wiekiem wszystko sie zmienia a jak jeszcze straci sie zdrowie czy inne zyciowe dramaty dopadna, pozostaje szara codziennosc i ona jest nasza przestrzenia, naszym miejscem, bardzo osobista wolnoscia i zyje sie po prostu. I wtedy od nas juz tylko zalezy co zrobimy z ta codziennoscia. Dla mnie ona jest urocza, bliska, prosta i przede wszystkim bezpieczna. Teresa
OdpowiedzUsuńTo prawda, Teresko, że gdy jest sie młodym ma sie siły i potrzebę by za czymś gnać, sięgać wyżej i wyżej. Z wiekiem wszystko sie w człowieku uspokaja, wycisza i do szczęscia naprawdę potrzeba mu niewiele (a zdrowie w ogóle najwazniejsze!). W tej naszej małej, osobistej przestrzeni, w tym naszym centrum świata jak słusznie zauważyłaś "zyje sie po prostu".Godzimy sie z tym, co mamy i gdzie jesteśmy, kochamy to nasze miejsce, bo ono jest bardzo wazną częścią nas.Mamy gdzie odpocxząć, odetchnąć po wszelkich trudach, nowinach ze świata, problemach. Zanurzyć sie w swojej dziupli i odseparować od tego, co nas niepokoi, boli i odstręcza.Czasem wystarczy zamknąc okno, zasłonic zasłony. Właczyć jakąs miłą muzykę albo wtulić twarz w bukiet kwiatów stojących na stole. I już sie jest bezpiecznym w prywatnej bańce szczęścia.
UsuńPozdrawiam Cię ciepło, teresko!:-)*
Mam, mam takie miejsce na ziemi, zawsze wiedziałam tu jest to moje miejsce. Mój dom, mój sad i kwitnące drzewa, moje kwiaty. Nawet mój kot co opala się na balkonie, i to stare drzewo, ktore posadził mój dziadek. Jakże chętnie zostawiałam południowe morza i wspaniałe gotyckie katedry, zeby tu wrócić choć na kilka dni, i jak strasznie za tym miejscem tęskniłam. Teraz już nie muszę go opuszczać. Żyję w przepięknej dolinie otoczonej wysokimi szczytami Beskidów, cieszę się, ze tak już będzie zawsze.
OdpowiedzUsuńCzłowiek bez takiego miejsca jest jak liść na wietrze, dzisiaj wiele ludzi szuka bardziej wygody, dobrobytu, może o nim marzą? Któż to wie? Serdecznia pozdrawiam.
Pięknie piszesz o swoim miejscu, swoich stronach, Alinko! Żeby dowiedzieć się w jakich kon kretnie okolicach mieszkasz zajrzałam na Twój profil i już wiem i rozumiem. Maków Podhalański to rzeczywiscie cudne miejsce!Kilkakrotnie przez niego kiedyś przejeżdżałam a niestety nigdy nie miałam czasu by sie zatrzymać na dłużej, poznać go blizej.To zostało na razie w odległych marzeniach. Lecz pamietam te góry, te przestrzenie,te falujące wielokolorowe stoki, te domki na zboczach i zapach jesiennych lisci(bo pewnie akurat jesienią w tamtych okolicach byłam).
UsuńTyle jest slicznych miejsc w Polsce - nie da sie wszystkiego poznać, ale i tak choćbyśmy poznali wszystko, to i tak w naszym sercu najwazniejsze jest to nasze własne miejsce. I ono wcale nie musi być ładne, tą obiegową, stereotypową urodą. To dla nas jest najlepsze, najpiekniejsze, bo nasze serca czują sie tam dobrze i swojsko. Wiązą sie z tym naszym miejscem dobre uczucia i wspomnienia. Poczucie niezmienności i swojskiego bezpieczeństwa. Tak, jak piszesz, kot na balkonie, stare drzewo, sad, kwiaty.Dobrze mieć swoje miejsce. Dobrze jest mieć gdzie odetchnać, zresetować sie po zetknięciu z problemami i szaleństwem wielkiego świata. Usiaść, odetchnąć i nic nie musieć.
Dziekuję Ci za piękny komentarz, Alino i pozdrawiam Cie ciepło z urokliwego, choć od kilku dni zimnego, Pogórza Dynowskiego na Podkarpaciu!:-))
Bardzo dziękujemy za wspólne świętowanie 1000 wyświetleń naszego bloga, przesympatyczne życzenia, piękne toasty. Zapraszamy do głosowania na najciekawszą, najlepszą, najbardziej trafną interpretację nazwy. Bemol narobił trochę zamieszania:)
OdpowiedzUsuńDziekujemy serdecznie. Postaram sie zajrzeć!:-)
UsuńPiekna piosenka i, jak zwykle, motywuje, zeby przystanac na chwile i spojzec na nasze zycie. Teraz juz nie mam "mojego" domu, zreszta z mojego swiadomego wyboru, ale "miec" nigdy nie bylo dla mnie specjalna motywacja. "Moje" miejsce zawsze bedzie tam, gdzie moge zyc z podniesiona glowa, wierna moim przekonaniom i z moim najlepszym przyjacielem u boku, niezaleznie od tego, czy to miejsce jest de facto moje, czy nie. Nauczylo mnie tego zycie, moze nieco brulatnie, ale teraz jestem za te nauke wdzieczna losowi. Pozdrawiam serdecznie z nareszcie cieplejszych kranców kontynentu. (Leciwa)
OdpowiedzUsuńDzień dobry, Moniko! Zastanowiłam się nad tym ,co napisałaś...Rzeczywiscie, czasem posiadanie własnego miejsca jest zupełnie niepotrzebne a nawet obciązajace dla człowieka, bo wiąże sie z jakimis kosztami, kłopotami administracyjno-bytowymi. Czasem lepiej być jak wolny ptak i przenosic sie tam, gdzie sie chce, mając zawsze siebie, jako opokę na podorędziu oraz bliską osobę, któa pójdzie z nami wszędzie, bo to my jesteśmy jej miejscem na ziemi.
UsuńSerdecznie dziękuję Ci za dajacy do myslenia komentarz i zasyłam Ci serdeczny uśmiech!:=__
Tak. Trzeba znajdować to miejsce w sobie wciąż na nowo.. :). Tę bezpieczną przystań. A jego zewnętrze odbicie pielęgnować i dbać o nie... Śliczna piosenka :).
OdpowiedzUsuń