Pewnego zimowego, grudniowego dnia ja, Cezary
i Zuzia wyszliśmy wczesnym rankiem na spacer. Tak bardzo
chciało nam się pójść gdzieś przed siebie. Nacieszyć oczy przestrzenią.
Napełnić płuca świeżym powietrzem a serca siłą i nadzieją. Oderwać od zwykłych spraw i myśli.Wędrować po lasach, polach, pagórkach i
dolinach. Długo, długo! Od wschodu do zachodu! Ile tylko siły i chęci pozwolą...
Z przyjemnością patrzyliśmy na radosną mordkę naszej psiny.
Pod nogami skrzypiał nam śnieg a na zamarzniętych kałużach ślizgaliśmy się jak
na małych lodowiskach. Podziwialiśmy lodowe kwiaty i miniaturowe rzeźby utworzone z zamarzniętej wody na wziętych we władanie przez Panią Zimę polach.Wydeptywaliśmy w lesie zupełnie nowe, dziewicze ścieżki. Za kołnierz wlatywały nam opadające z gałęzi drzew lekkie jak wata cukrowa, ale zimne jak lód kawałki zbitego w grudy śniegu. Chchotaliśmy jak dzieciaki. Rzucaliśmy w siebie śnieżkami. Przewracaliśmy się, gdy znienacka nasza wielka psina skakała na nas, okazując nam w ten sposób żywiołowo swą szaleńczą radość. A już chwilę potem tarzała się uszczęśliwiona w zaspach śnieżnych albo
uganiała po stromych stokach wzgórz i jarach. Szalona i swobodna. Pełna
szczenięcego uroku, chociaż to już przecież zupełnie dorosłe psisko!
Chwila odpoczynku i szliśmy dalej. Przed
nami rozpościerały się wspaniałe widoki na odległe góry oraz położone w dolinie
małe miasteczko. Owo miasteczko podziwiamy o każdej porze roku. Zawsze wygląda
inaczej. Ubrane w inne kolory i światło. Otulone mgłą albo rozjaśnione ostrym
słońcem. Świeże jak pogodny poranek albo zmęczone i szare jak znużony życiem
wędrowiec.
- Ileż tam się toczy szczęść i nieszczęść?
-Jakie historie się plotą? - rozmyślaliśmy wpatrując się w kolorowe dachy i wieżyczki domów, w wijące się pomiędzy nimi srebrzyste niteczki dróg i codziennych scieżek...
- Ileż tam się toczy szczęść i nieszczęść?
-Jakie historie się plotą? - rozmyślaliśmy wpatrując się w kolorowe dachy i wieżyczki domów, w wijące się pomiędzy nimi srebrzyste niteczki dróg i codziennych scieżek...
Dobrze się tak szło. Bez czasu. Bez
zmęczenia. Bez zmartwień i smutków, pozostawionych na te momenty w zamkniętej na
cztery spusty czarnej donicy codzienności. Byliśmy tylko my, nasza kochana Zuzia
i zima. I tylko cisza wokół. Słodki błękit nieba. I delikatny blask śnieżnych gwiazdeczek…
I pewnie zdarzyło nam się wejść w jakąś
pętlę czasu, albo w zaklęty wir, bo po tygodniu takiej wędrówki znaleźliśmy się
w zupełnie wiosennej aurze. Po śniegu nie zostało prawie żadnego śladu. Spoceni musieliśmy rozpiąć
zimowe kurtki a także schować do kieszeni rękawiczki i szaliki. Zieleń
buchała zewsząd a ptaki śpiewały w oszołomieniu
i zachwyceniu swoje entuzjastycznie brzmiące, kwietniowe pieśni. Kwitło mnóstwo drobnych kwiatuszków. Strumienie pogodnie szemrały w dolinach i błyskały ku nam błękitnym spojrzeniem. Dołączyły do nas nowe wędrowniczki - dwie młode, rozbrykane kózki - czarna Brykuska i jasnoszara Popiołka. I teraz już we czwórkę (bo przecież i psina zawsze z nami) przemierzaliśmy czerwcowe bezczasy i przestrzenie. W oczach
świeciło nam radosne zdumienie. Gdzie byliśmy? Gdzie jesteśmy? Dokąd zmierzamy?
Niedługo potem ten sam wir czasu przeniósł nas czarodziejsko w lato. Gorące, suche, buchające kolorami, zapachami i dojrzałymi marzeniami. Biegaliśmy po lipcowych łąkach. Odganialiśmy się od komarów i gzów. Moczyliśmy nogi w sierpniowym strumieniu. W lesie wypatrywalismy miedzy mchem, igliwiem i liśćmi kolorowych kapeluszy kurek oraz kozaczków. Zbieraliśmy zioła i kwiaty. Opalaliśmy na złoto twarze. Napotykaliśmy jagodowiska i polanki pełne poziomek. Docieraliśmy nad odległe jezioro a nawet nad oddalony jeszcze bardziej San. Przemierzaliśmy polne drogi i bezdroża, spotykając wszędzie sens, spokój, piękno i nadzieję...
I ledwo zdążyliśmy nacieszyć się latem ogarnęła nas swymi kolorami jesień. Codziennie pojawiały sie w lesie nowe, zachwycające barwy. Oranże, czerwienie i złoto liści. Fiolet, pomarańcz, amarant, żółć, ognisty szkarłat kwiatów i owoców na krzewach, na łąkach...Zamyślenia, westchnienia, wspomnienia, baśnie...
I wreszcie następna zima. Nowa odsłona cudownego spektaklu przemian wizji i kolorów. Szalony, codzienny performance...A więc wędrujemy, nie tracąc nic z tych zapraszajacych nas do nieustannej eksploracji cudów Pogórza Dynowskiego. Cieszymy się tym, co w takiej obfitości zupełnie za darmo i tylko dla nas ofiarowuje nam szczodrze matka natura.
- Czy kozy będą chciały chodzić po śniegu? - zastanawialiśmy się, nie chcąc aby nasze ulubienice nudziły się przez kilka zimowych miesięcy w swojej małej koziarni.
I cóż! Okazało się, że gdzie my, tam i nasze zwierzęta! Pójdą wszędzie byleby być razem. Byleby zażyć ruchu i swobody. I cieszyć nasze serca...
Sympatyczne, ciekawskie kozule po wyjściu na białe przestrzenie zamierały na moment w bezruchu i rozglądały się dookoła olśnione, pełne koziego zachwytu w swych ślicznych, ufnych oczach. A już po chwili wyskubywały sobie spod śniegu pojedyncze źdźbła zielonego owsa albo listki jeżyn. Popatrywały na nas zadowolone. Wsłuchiwały się uważnie we wszystkie szelesty dobiegające do nas z lasu. A niekiedy puszczały się w szaleńcze biegi i skoki, przypominając nam wówczas dzikie kozice górskie. A Zuzia, rzecz jasna, za nimi!
Pewnego grudniowego, lecz dziwnie przy tym wiosennego, ciepłego dnia
wróciliśmy do naszego ogrodu. Napotkany przy oczku wodnym rudy kot popatrzył na
nas nieprzytomnie. Drzemał tam, śniąc o wielkich łowach i czyhając na karpie oraz
żaby widoczne tuż pod powierzchnią wody. Rozgdakane kurki zielononóżki
wyskubywały sobie spomiędzy szmaragdowych trawek jakieś robaczki i dżdżownice.
Koguty siedząc na płocie piały ile sił w płucach. A najmłodsze kurczęta biegały
za zaaferowaną kwoką, naśladując ją we wszystkim i grzebiąc z zapałem w
rozgrzanej gorącymi promieniami ziemi.
Tuż przy wejściu do domu baniasta donica trosk,
wsunięta w ciemny, najciemniejszy kąt łypnęła na nas szyderczo. Zalśniła
przyzywająco ciemnym, upartym światłem konieczności i obowiązku. Prędzej czy później trzeba
ją będzie stamtąd wyciągnąć, otworzyć i zmierzyć się z zamkniętym wewnątrz mackowatym stworem. Ale
nie teraz…Jeszcze nie…
Poszliśmy do
kuchni napić się goracej herbaty z sokiem malinowym. Zjeść chleba z pachnącym smażoną cebulką i majerankiem smalcem…Zmęczona Zuzia ułożyła się u naszych stóp.
Koty skwapliwie zajęły kolana. Za oknem oczarowany ciepłem i słońcem świat słał nam
prosty, serdeczny uśmiech.
Kochani! I do Was się
uśmiechamy życząc Wam w nadchodzącym, Nowym Roku jak najwięcej takich prostych, dobrych chwil. Wsłuchania się w siebie i w ciszę. Poświęconego sobie wzajemnie czasu. Dziecięcej radości. Zapomnienia oraz uśmiechu. Nadziei i blasku w oczach. Delikatnych, codziennych szczęść...
Piękny wpis. Ciepły, trochę nostalgiczny i taki...niosący otuchę. Dziękuję. I życzę aby ten nadchodzący rok był dobry. Po prostu dobry.
OdpowiedzUsuńAsia
Niech będzie dla nas wszystkich dobry, czuły jak matka i sprawiedliwy jak ojciec.
UsuńDziękuję za dobre słowa i życzenia Asiu.
Wszystkiego dobrego!:-))
Przejmująca wędrówka. Czas jest ulotny, wszystko przemija. Tylko ludzkie losy splecione pozostają i trwają w miłości.
OdpowiedzUsuńCzas i przestrzeń zataczają krąg. Zawsze gdzieś tam jest nadzieja i ciepły dom i ławeczka przed domem i filiżanka herbaty...
Zawsze ktoś czeka.
Życzę Wam tego w Nowym Roku- aby zawsze ktoś był, aby było do kogo i czego wracać, aby nie zgubić drogi i nie zatracić tego dziecka w sobie.
Dziekujemy Weroniko za Twoje zyczenia i myśli.
UsuńNiech w Nowym Roku czas i Tobie i nam pokazuje swe zyczliwe oblicze. Niech na progu domu zawsze czeka spokój i nadzieja.
Wszystkiego dobrego!:-))
Koniec roku zawsze wywołuje myśli o przemijaniu .Pięknie to ubrałaś w słowa pełne dobroci dla wszystkiego co nas otacza i co kochasz.Dalej takie pogodnej codzienności, tak cudownie przekazanej.Krystyna
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziekuję Krysiu za odwiedziny na tym blogu a przede wszystkim za Twoje zyczliwe słowa i ciepło!
UsuńWszystkiego dobrego życzę Ci w nadchodzącym roku!:-))
Niesamowita, wspaniała Olu- DZIĘKUJĘ!
OdpowiedzUsuńBasieńko! Ja cieszę się, ze mam dla kogo pisac, że ktoś w ogóle chce mnie czytać i dzielic się ze mną swoimi przemysleniami.
UsuńDziekuję, ze mnie odwiedzasz i zostawiasz ciepłe słowa od serca.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!:-))
Jak nie lubie zimy, tak Wasza zima zawsze mnie oczarowuje. Nie tylko z powodu zapierajacych dech w piersiach bialych landszaftow, bo te mozna spotkac wszedzie, ale glownie z powodu Waszej wielkiej milosci do natury, czasem tak niesprzyjajacej i wrogiej, silnej i pieknej zarazem. Do wiosny i lata nie trzeba mnie przekonywac, do jesieni juz bardziej, choc jej bogactwo barw i owocow mowi samo za siebie.
OdpowiedzUsuńZnow czas zrobil wolte, znow jestesmy w punkcie wyjscia, znow zaczyna sie nowy period, nowy rok, niosacy nowe nadzieje.
Oby nie byly plonne, niech marzenia sie spelnia, zdrowie dopisuje i optymizm Was nie opuszcza.
Sciskam cieplo
A tymczasem za oknem nie ma juz wiosny. Wróciły jesienne mgły, przymrozki i szron. Znów za chwilę prawdziwa zima zapuka nam do okien. Starajmy sie przyjąc ją zyczliwie, wówczas i ona odpłaci sie nam tym samym.
UsuńNiech Nowy Rok przynosi Tobie i nam wiecej powodów do usmiechu niz smutku. Niech nas tuli i kołysze spokojem, dobrym zdrowiem naszych bliskich i wzajemną serdecznością.
Wszystkiego dobrego Anusiu!:-))
Pięknie nas przeprowadziłaś przez Wasz rok. Przeszłam przez upływający czas bez lęku.
OdpowiedzUsuńNie pozwólcie stworowi z donicy rosnąć w siłę. Pogadajcie z nim czasem, żeby nie zdziczał całkiem. Wypuszczajcie jego galaretowate ciało po kropli, wtedy nie zatruje.
Wszystkiego dobrego dzielni ludzie!
Niech się spełni to, czego pragniecie!
Wiesz Madziu, nawet samo wspominanie o stworze z donicy jest jego delikatnym oswajaniem. Najgorzej to milczeć i udawać, że go nie ma. On sie wtedy obraża, puchnie, dziczeje i urasta w siłę.
UsuńNiech Nowy Rok dla Ciebie i dla nas będzie zyczliwy, spokojny i zupełnie niestraszny. Niech bedzie jak oswojony zwierzak, którego chce sie pogłaskać, mając pewnosć, iz nie ugryzie a tylko wesoło zamerda ogonem.
Wszystkiego dobrego Madziu!:-))
Piękny opis, Olu i piękne zdjęcia :) Nawet zima na nich tak przyjaźnie wygląda, chociaż jej nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńWam również, wszystkiego, co najlepsze w Nowym Roku :) Jak najwięcej dobrych chwil :))
Serdeczne ucałowania dla Was i Waszych stworzeń :***
Cieszę sie, ze Ci sie zdjęcia spodobały! Tak duzo ich mam, więc postanowiłam z okazji konczącego sie starego roku pokazać ich trochę i przy okazji powspominac. A zima w moich okolicach naprawdę bywa przesliczna. A że groźna i mroźn ? Cóz, taki jej urok!
UsuńDziekujemy za Twoje ciepłę życzenia i Tobie rózniez LIdko wszystkiego najlepszego zyczymy. A przede wszystkim zdrowia, optymizmu, wiary w siebie i dużo codziennych, dobrych chwil!:-))
Był sobie rok. Dwanaście miesięcy w cztery pory roku dające te trzysta.... dni codziennych przeplatanych świętami wszelkiemi ...i... człowiek, ludzie, zwierzęta domowe i inne w tym wszystkim. Małe i duże radości, wzloty i upadki... nadzieje, normalne 'nic specjalnego' choć codziennie coś specjalnego dla siebie, dla innych. Do następnego roku oby nie był gorszym i wtedy będzie nawet możliwość opcji, że będzie dobry (a nawet lepszy - czy musi być? Może być lepszy.) Życzenia dobrego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńJakiż pojemny wór niesie ze sobą stary, odchodzacy już rok! Ilez różności sie tam mieści. Bezcennych skarbów, jakichś sentymentalnych drobiazgów, "przydasi" na rózne okoliczności a także mnóstwo smieci i okruszków. Tak już mu stareńkiemu, zmęczonemu cięzko juz to nosić, ze najwyższa pora, by wspomógł go w tym jego młodszy braciszek - Nowy Rok! Ten to ma w sobie tyle werwy i optymizmu, iż zdaje się, że unieśc moze wszystko! Niech zatem uniesie jak najwiecej a nasze codzienne działania, optymistyczne mysli i marzenia oby mu w tym dopomagały!
UsuńWszystkiego dobrego kochane Echo w tym nadchodzącym Nowym Roku!:-))
Nie wiem dlaczego, ale przestraszyłam się w połowie posta. To mi zabrzmiało jak podsumowanie- pożegnanie. Taka chwilka, takie mgnienie...Samych dobrych dni w nowym roku, uśmiechów, dobrych gestów i serdeczności od ludzi, braku zmartwień hodowlano- uprawowych, wzajemnej Waszej serdeczności oraz miłosci i zdrowia...zdrowia... zdrowia...:):):)
OdpowiedzUsuńMówi sie, ze człowiek powienien postepować tak uczciwie względem siebie i innych, by w każdym momencie mógł odejsc z czystym sumieniem. A koniec roku jest dobrym czasem na podsumowania, pozegnania, ale i powitania nowego siebie, nowych marzeń, postanowień i czynów. Dlatego i mnie sie zebrało na taki własnie tekst...
UsuńNiech ten Nowy Rok przynosi Tobie i nam duzo sił ducha i ciała, nowych marzeń i wiatru w żagle, by pomóc nam te marzenia realizować.
Dziekujemy Ci Jaskółeczko za Twoje piekne zyczenia i Tobie rózniez zyczymy wszystkiego dobrego!:-))
O, tak; ta zima wydaje się przytulna, swojska, przyjazna ludziom i zwierzętom. Wam, kochani, żyjącym z nią za pan brat, niestraszna, bo znajoma, trzymająca się na dystans. Wie, przed kim musi mieć respekt:-). Niech by spróbowała nie!
OdpowiedzUsuńTutejsza zima bywa sroga, ale i bardzo piekna. Zupełnie inna niz w mieście. Dlatego my, do niedawna przecież miastowi ludzie, tak sie nią zachwycamy i doceniamy jej magię. Zima rzeźbi charakter człowieka i pokazuje mu, na co go stać. Jest lustrem.
UsuńDzisiaj pola pokryte szronem. Świat śpi jeszcze lecz leciuteńkie rózowosci wschodu juz zaczynają malować zyczliwie jego oblicze.
Niech ta zima będzie dobrym, pełnym zdrowia oraz zadowolenia czasem i dla nas i dla Ciebie, droga Errato!:-))
I ja też jak Jaskółka poczułam niepokój ale szybko minął. Piękny przegląd całego roku przez jego pory :) przez ciepłe dobre dni.
OdpowiedzUsuńNie był najgorszy przyniósł wiele radości, ale i pracy, wzruszeń sporo i ciepła i tak ma być w życiu pomieszane, praca, troska ciepło wzruszenia = Miłość.
Niech Nowy Rok przyniesie ze sobą czego oboje pragniecie najbardziej, umocni więzi i niech da mniej trosk a jeszcze więcej radości i siły i zdrowia. Dbajcie o siebie.
Wszystkiego najlepszego z serca wraz z ciepłymi pozdrowieniami.
:)
Prawie kazdy pod koniec roku popada w lekko nostalgiczny nastrój. Przegląda stare zdjęcia oraz wspomnienia. Widzi się niezwykłe barwy i przerózne nastroje kończącego sie roku...
UsuńTo był całkiem dobry rok. Bardzo pracowity, ale i pełen dobrych uczuć oraz satysfakcji. Co bdzie dalej? Co kryje sie za tą kurtyną? Jak zwykle najwięcej zalezy od nas samych. Starajmy się więc aby było dobrze. Niech zdrowie nam i Tobie w tym dopomaga a w sercu niech mieszka szczęście!
Dziękujemy Ci Elu za Twoje ciepłe, serdeczne zyczenia noworoczne i Tobie również zyczymy wszystkiego dobrego!:-))
Cieszę się ,że przybyło Wam dobrych chwil, uśmiechu i radości dziecka.
OdpowiedzUsuńLubię Ciebie taką beztroską dziewczyną z uśmiechem w oczach.
Wszystkiego najlepszego Oleńko dużo, dużo szczęścia w Nowym Roku. Niech dobry humor Was nie opuszcza, często słońce i światło rozprasza mrok w duszy. Niech Wam się darzy - w domu, w kurniku i stajence. Niech las żywi, a pole dostarcza obfitych plonów.
Szczęśliwego Nowego Roku !
Zofijanko kochana! Moze nie tyle przybyło, co znowu umiem je widzieć i pamietać o dobrych chwilach, które były oraz doceniać te, które są.
UsuńChciałabym byc zawsze beztroska, ale wiesz sama, ze nadwrażliwcy przeżywaja wszystko za mocno i czasem wpadają, pchani przez samych siebie w jakis głęboki tunel czarnowidztwa i lęków. Potem na szczęście sami tez potrafia sie z niego wykaraskać. Bo świat potrafi być tak piekny i szkoda przegapic cos z jego codziennej urody tkwiac zbyt długo w tunelu.
Dziekujemy Zofijanko za Twoje serdeczne zyczenia, ciepłe mysli i dobroć!
I Tobie równiez zyczymy wszystkiego dobrego! Zdrowia, usmiechu, zyczliwych ludzi wokół Ciebie oraz sił do realizacji Twoich, Waszych marzeń!:-))
A Ja Wam zycze Kochane Jaworki, zeby ta donica trosk i smutkow zawsze była pusta - Szczęsliwego Nowego ROku i odzywajcie się jak najczęsciej :)
OdpowiedzUsuńSznupeczko droga! My odzywamy sie całkiem często! To Ciebie wiatry gdzieś wywiewają i nie wiadomo co w trawie piszczy!:-)
UsuńDziekujemy za twoje zyczenia, kochana dziewczyno!
Niech nam i Tobie piszczy w tej trawie pogodnie i optymistycznie! Niech Nowy Rok daje wiele powodów do uśmiechu! Niech przynosi zdrowie,spokój, zgodę, realizację marzeń i dobro!:-))
Dziękuję za ten przepiękny, pełen poezji tekst i magiczne zdjęcia. Oby donica została zamknięta na zawsze, albo żeby wszystkie troski przeszły w niej alchemiczną przemianę!
OdpowiedzUsuńA ja Jagódko dziekuję serdecznie za Twoje odwiedziny i ciepłe słowa! Wolałabym by zaszły w tej donicy jakieś cudowne, alchemiczne przemiany.Wręcz je wizualizuję by pewnego dnia po otwarciu wyskoczył stamtąd miły, oswojony smoczek - taki w stylu Telesfora!
UsuńPozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku zyczę!:-)
Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tomek :)
Serdecznie dziekujemy za pamięć oraz życzenia!
UsuńI Tobie Tomku oraz Twej rodzinie wszystkiego najlepszego!:-)
Jakie to mądre i prawdziwe !!!!. Każdego dnia podejmujemy wędrówkę. Czasami uda nam się pokonać górę, czasami pokona nas niewielki pagórek,...ale idziemy dalej, pełni nadziei, że za kolejnym zakrętem spotka nas coś wyjątkowego.
OdpowiedzUsuńWiele serdeczności dla Was :)
Dziekujemy za ciepłe słowa Beatko!:-)
UsuńNiech ta nasza i Twoja Beatko wędrówka poprzez Nowy Rok da nam duzo powodów do zadowolenia, usmiechu i spokoju ducha. A nawet jeśli zdarzą sie na tej drodze cięzkie do pokonania góy czy wyboje i ostre kamienie, niech nas czegoś uczą o nas samych i niech przjeście ich dodaje nam sił do dalszego, bardziej świadomego wędrowania.
Trzymaj sie kochana! Ściskam Cię gorąco i zdrowia zyczę!:-))
Szczęścia , miłości, spełnienia marzeń i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńcieplutko pozdrawiam
Serdecznie dziękujemy za Twoje ciepłe zyczenia Czarny Kocie!:-)
UsuńCieszę sie, że odwiedzasz nas. Jesteś tu miłym, z uśmiechem witanym gościem!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!:-))
Przyłóż donicę kamieniem, wydobytym z dna paryi, niech wydostaje się stamtąd jak najrzadziej jakakolwiek troska; wszystkiego dobrego w Nowym, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŻaden kamień nie utrzyma na długo tego stwora...Trzeba go będzie wreszcie jakos obłaskawić albo pokonać. Bo troski i problemy rzadko kiedy same znikaja. To nie baśń. A zresztą, nawet w basniach szewczyk musiał zwycięzyć smoka...
UsuńDziekujemy Marysiu za Twoje serdeczne zyczenia i za wierna obecnosc na tym blogu!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!:-))
Mnie jakoś świadomość przemijania tych umownych lat bardziej dopada w dzień urodzin.
OdpowiedzUsuńOsobisty licznik mocniej osadza mnie w rzeczywistości, niż zmiana cyferki w roku światowym.
Jednak dobre jest to, że ta zmiana wyzwala w ludziach falę wzajemnych, dobrych życzeń,
nowych postanowień i przyrzeczeń, które jakże często, niestety, spełzają na niczym,
gdy tylko tak zwany "nowy rok" zacznie rozpędzać swoje tygodnie...
wtedy wszystko znów przygasa, życie toczy się dalej, a nowy rok nie spełnia pokładanych w nim nadziei.
Zatem życzę Wam, Oleńko, nieustająco magicznych pór roku jak te, które mistrzowsko pokazałaś nam na zdjęciach
i ubrałaś w słowa. A baniasta donica tak naprawdę jest pusta. Troski, problemy i kłopoty nie istnieją. Jedynie lekcje i wyzwania.
A wokół nich - obszar różnych wariantów, rozwiązań i wyborów. Ty wiesz...
Niech Twoje decyzje i wybory otwierają Ci te światy, w których chcesz żyć...
Ściskam Cię mocno piękna, wrażliwa Duszo.
Witaj, kochana Mar! Ja też zazwyczaj bardziej odczuwam przemijanie, gdy mam kolejne urodziny a spojrzenie w lustro mówi mi, ze to prawda a nie dziwny sen. Wtedy czuję, z pewne rzeczy już nieodwołalnie za mną...Tymczasem w środku wciaz siedzi ta mała, ruda dziewczynka i niesmiało spoglada na swiat pełna marzeń i nadziei. I wciaz ta istotka jest bardziej w myslach, niż w realnych czynach, spełniających owe proste, choć tak trudne do realizacji. marzenia. Zbiera moc do latania w pracowitej, potwierdzajacej jej siłę i upór codzienności. I juz, juz prawie leci! Lecz równie często opada...
OdpowiedzUsuńWciąz sie uczę zyć. Duzo jeszcze tej nauki przede mną. I duzo codziennych szczęść i nieszczęść, które są jak otwarte i zamkniete drzwi prowadzące do wiekszego zrozumienia siebie i świata.
A świat wokół jest naprawdę piekny! Magicznie piekny i dajacy oddech sercu dzieki tym przestrzeniom, polom, lasom i górom.Cieszę sie, ze mam tę cudownośc wokół siebie. To daje siły i sens.
Dziekuję za Twoje życzenia, za dobroć i mądroć. Ty wiesz...
I cieszę się, ze Ty masz równie cudowny świat wokół siebie.Ściskam Cię bardzo mocno, usmiech Co serdeczny zasyłając!:-))***
Powracam do Twoich zdjęć i za każdym razem wracam do siebie z uśmiechem weselsza. Bo masz w sobie wielki dar spokojnego uśmiechu i ciszy w obserwacji tego niezwykłego świata.
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze już w Nowym Roku napatrzona i nasłodzona cieplutko przytulam. :)
Cieszę sie Eluś, że lubisz tu zagladać...
UsuńWszystkiego dobrego, kochana dziewczyno!:-))
Fantastyczny opis 4 pór roku azdjęcia powalają urokiem pozdrWiam.
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak dobrze pisało mi sie tego posta!:-))
Usuń