Przysiadam sobie z boku, ja - ptaszek na gałęzi
Nie ruszam się, nie ćwierkam, spoglądam co się święci
Kto dziś odwiedza karmnik? A kto się czai z dala?
Kto jeszcze stroszy piórka a kto się przeżyć stara?
Jak sobie radzą inni, gdy śnieży, mrozi, wieje?
Skąd czerpią pewność siebie, swój upór i nadzieję?
A może głowy w śnieżek puszysty pochowali?
Bo lepiej nic nie wiedzieć? Niejedni tak przetrwali…
***
Znów gile, choć na chwilę zlatują się gromadnie
Nie dają szans bogatkom, zjadają co popadnie
Nikogo nie obchodzi brak wróbli w okolicy
Tak, były lecz zniknęły – dzisiejszy dzień się liczy
Czmychają kowaliki
– wolą się nie narażać
Modraszki przybywają, czy nic im nie zagraża?
Dzięcioły skrzeczą głośno, wszak w stadzie mają rację
Nikt nie śmie pisnąć nawet, zagłuszyć ich narrację
Na słupie siedzi jastrząb i kot się czai w krzewach
A sójki – rozbójniczki już krążą z prawa, z lewa
Od rana aż do zmroku trwa ptasie poruszenie
Codziennie się powtarza ta walka o istnienie
Choć mógłby ktoś ją nazwać beztroską grą, zabawą
To rządzą tu sprytniejsi a siła znaczy prawo…
***
Ja cenię mą osobność, niewinne incognito
Choć wiem, że ci tam z dołu się dziwią: po co ci to?
Nie lepiej być w karmniku, gdzie sypią pyszne ziarno?
Bezpieczniej wszak jest w tłumie, najciemniej pod
latarnią
I chociaż mnie tam mają co najmniej za dziwaka
To jest na świecie miejsce i dla takiego ptaka
Co w dali chce posiedzieć, popatrzeć na świat wokół
Nie śpiewać tak jak inni, odnaleźć w sercu spokój
Ja – ptaszek na gałęzi, tak myślę trwając w ciszy
W gałęzi splot schowany, gdzie nikt mnie nie usłyszy
Aż wreszcie głód – dyktator dumania me ukróci
I każe mi w pokorze do ptasiej braci wrócić…
Ależ piękna kolekcja kolorowej ptaszyny. Miałaś farta tyle sfotografować. A wiersz aż na głos sobie przeczytałam,
OdpowiedzUsuńtak mi się spodobał. U mnie na balkonie jest stołówka ale jakoś w tym roku słabo korzystają z niej. Prawdopodobnie sroki rządzą, bo jest ich na podwórku multum. A wieczorem na nocleg przylatują kawki. Pozdrawiam, ciepełka życzę.
Dzięki, Olu za pochwałę!:-) Codziennie obserwujemy przez okno nasze ptaszki i próbujemy robić im zdjęcia. Specjalnie tak ustawiliśmy karmnik, by było to możliwe. Ale ptaszki są płochliwe. Często zanim ustawi sie w aparacie ostrość, juz ich nie ma. Dlatego spośród wielu fotografii, trzeba było wybrać kilka, z których jako tako jesteśmy zadowoleni. Mamy nadzieję, że do końca zimy uda sie zrobić jeszcze ptaszkom trochę dobrych zdjeć.
UsuńU nas dla odmiany nie ma srok. Widocznie nie lubią terenów górzystych!:-)
Miło mi, że spodobał Ci sie wiersz!:-)
Pozdrawiamy Cię serdecznie i wielu okazji do wędrówek z aparatem fotograficznym życzymy!:-)
Wspaniała ptasia stołówka i cudne zdjęcia. Pozdrawiam milutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lenko!:-) Karmnik jest dziełem Cezarego. Specjalnie postawił go w pobliżu okna kuchennego, żebyśmy siedząc przy stole mogli sobie na ptaszki popatrywać!:-)
UsuńPozdrawiamy serdecznie!:-)
Ptaszarnia przesympatyczna, zaś wiersz nasuwa skojarzenia z alegorią bajek mistrza I. Krasickiego. Cudownych ptasich, niewinnych i barwnych i igraszek za oknem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPtaszków u nas dostatek. Mamy wrażenie, że co dzień to jest ich więcej. Pewnie pocztą pantoflową przekazują sobie informację o naszej gościnnej stołówce!:-) Ale wystarczy, że sie ociepli, - od razu znikają nie wiadomo gdzie. Powracają gromadnie z kolejną falą mrozu i śniegu.
UsuńRównież pozdrawiam!:-)
Ach te Twoje mądre wiersze! Ach te Twoje cudne zdjęcia!! Ach ta Wasze szczęśliwa górka!!!
OdpowiedzUsuńKrystynko! Pisanie wierszy daje mi oddech i oderwanie od tego, co męczy albo niepokoi. Gdy piszę wiersze, gdy czytam, słucham muzyki albo gdy fotografuję jestem właśnie takim ptaszkiem na gałęzi!:-)
UsuńOlgo, zdjęcia i wiersz są cudowne, taki kalendarz chciałabym w domu!
OdpowiedzUsuńLubią was te ptaszki i pozują znakomicie:-)
Bardzo mi miło, Jotko, że tak pozytywnie oceniasz moje wiersze i fotografie. Dziękuję:-)
UsuńA ptaszków na Pogórzu tej zimy mnóstwo. Zimą bardzo potrzebują dokarmiania. Uwielbiają słonecznik i słoninkę!:-)
Piękne zdjęcia, a wiersz - no cóż. Życiowy.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lidko. A wiersz życiowy, bo samo życie pisze wiersze, ale i prozę...
UsuńNie przejmuj się, mój ptaszku, czasem się najeść trzeba
OdpowiedzUsuńNie musisz w tłumie zostać, pofruniesz w stronę nieba
I lepiej to dostrzeżesz kiedy już będziesz w górze:
To całkiem naturalne że walka trwa w naturze!
A gdy cię głód dopadnie poszukasz pożywienia
Prócz chwili niepokoju nic nie masz do stracenia...
Maksiuputkowo jakie to ładne. Tak dawno Ciebie nie było, a takie ładne wiersze piszesz. Lubiłam czytać Twoje z Olą wierszowanie.
UsuńPozdrawiam serdecznie 😊
Bardzo rzadko teraz odpalam laptopa na którym jestem zalogowana, chyba że coś mnie bardzo poruszy, a wiersze Olgi czasem mają taką moc. Dziękuję za uznanie i również serdecznie pozdrawiam. 🦅🦉🧚🏿♀️
UsuńDla Maksiuputkowej (z radością, iż znowu się tu objawiła w pełnej krasie):
UsuńWszak wielu z nas czasami jest ptaszkiem na gałęzi
Gdy znuży nas już dzianie a hałas świata zmęczy
Gdy zda się, że nic więcej nie zniosą nasze nerwy
Pragniemy być daleko, łaknąc od zgiełku przerwy
Bo dobrze móc odlecieć, gdy naszym wyborem jest powrót
Gdy wolność dodaje nam skrzydeł i nadal ufamy dobru…
Jakie piękne❤️ Jeszcze wierszyk dostały.
OdpowiedzUsuńDziękuję!:-)*
UsuńŁadne masz widoki. A u mnie sroki same.
OdpowiedzUsuńA u nas z kolei srok wcale nie ma. Za to mnóstwo sójek, sikorek i dzięciołów!:-)
UsuńOluś, piękne te ptaszki udało Ci się sfocić 😊
OdpowiedzUsuńA Maksiuputkowa tak ładnie napisała to co ja też chciałbym Ci powiedzieć. Buziaki posyłam 🤭😘
No tak, czytam i zębami zgrzytam, bo przez te kłopoty z opublikowaniem komentarza nie dostałaś pierwszego komentarza gdzie piszę o Twoim wierszu, że bardzo ładny, ale smutny. Poddaję sie Oluś , wrócę jak blogger odpuści.
UsuńDziękuję, Hanusiu!:-) Z kilku zdjęć ptaszków i ja jestem zadowolona. A wcale niełatwo je fotografować bo bardzo są płochliwe i ruchliwe.
UsuńA wiersz pisał mi się przez kilka dni. Dobrze mi sie go pisało. Gdy piszę i to pisanie mocno mnie pochłania, wówczas jestem niczym ten ptaszek na gałęzi!:-)Lubie ten stan...
I ja bardzo sie cieszę, że Maksiuputkowa napisała wierszowany komentarz. I to jak pięknie napisała!:-)
Przepięknie. Obserwacja ptaków jest wspaniałą rozrywką i daje pole dla wyobraźni oraz natchnienia. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Urocznico!:-) W tym roku mamy mozliwośc obserwowania wielu ptaszków, bo nowy karmnik stoi w pobliżu okna kuchennego, przy którym codziennie siadujemy!:-)
UsuńCudowne masz zdjęcia Oleńko, to nagroda za Twoje dobre serce.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basiu. Mogę robic takie zdjęcia dzięki temu, gdzie mieszkam. Bo tu (tak jak u Ciebie) nawet nie trzeba wychodzic z domu by przez okno móc podziwiać cuda!:-)
UsuńJakie barwne towarzystwo! Też dokarmiam. Może kiedyś się pochwalę ? Wspaniale Ci wychodzi to wierszowanie. 💕 Pozdrawiam na nowy, dobry tydzień. Trzymajcie się cieplutko. 🤗
OdpowiedzUsuńTak! Towarzystwo ptasie tutaj jest kolorowe i róznorodne. Nie spodziewałam się, że tyle ptaszków będzie sie zlatywać do nowego karmnika. Oczywiście MaB, pochwal się swoimi ptaszkami! To ciekawe, jakie ptaszki przylatują w Twoje okolice.
UsuńCieszę się, że podoba Ci się moje wierszowanie!:-) Bardzo to lubie robić!:-)
Pozdrawiam Cię z uśmiechem!:-)
Sikorki i dzięcioły widuję ale gile to bardzo rzadko. Zazdraszczam tych coolorów na śniegu.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że w tym roku jest u nas wyjątkowo duzo ptaków. Ale to pewnie dlatego, że Cezary zrobił kolejny karmnik i postawił go w pobliżu okna kuchennego. Mozemy zatem na bieżąco obserwować ptasie kolory i humory!:-)
UsuńPiękne. Teraz czekam na wilkary Wasze na tle śniegu :D
OdpowiedzUsuńDzięki, Kocurku. Czekamy na słoneczny, ale nie za mroźny dzień by wybrać sie na długi spacer z wilkarami i porobić im trochę zdjeć (jak jest za zimno, to biedactwom marzną łapki!:-))
Usuń