Jest taka cecha
Wstydliwa i rzadka
Miewają ją biedni
Wierni do ostatka
Donikąd nie doszli
Nikogo nie znają
Schowani pod korcem
Okruszki dostają
Lecz pomimo tego
W momentach wyborów
Nie widzą innej ścieżki
Tylko według wzoru:
Dwa i dwa to cztery
Dobro to nie zło
Nieważne ordery
Prezenty, blask, tło
Tylko to, co w środku
Busola wytrwała
Odwieczna i pewna
Uczciwość jak skała
***
A czasy nadeszły
Gdy prosta uczciwość
Znów mniejszą ma rangę
Niż hucpa i chciwość
Każdy po swojemu sobie dziś tłumaczy
Ku czemu świat zmierza
Co to wszystko znaczy
Jak tu żyć z godnością?
Myśl ta dręczy ziemię
Co jest uczciwością
Co jej zaprzeczeniem...?
Cudnie przelałaś w wiersz to wszystko, co nam wielu po głowie się telepie.
OdpowiedzUsuńMawiał Pawlak - u mnie słowo droższe pieniędzy!
Wiele słów zmienia znaczenie, ale nadal mnóstwo jest osób, które wiedzą, co znaczą najważniejsze wartości.
Oby nowe nie wyparło starego!
Atmosfera w stosunkach międzyludzkich komplikuje się, zagęszcza, tworzą sie tematy tabu...I coraz ciężej najciężej właśnie wyrazić na głos to, co sie nam po głowach telepie. Choćby dlatego, że nie wiemy, czy i kto rzeczywiście myśli podobnie do nas, czy nie jesteśmy w tym myśleniu osamotnieni. Świat przecież często reaguje agresją albo szyderstwem na myślących i co gorsza, mówiących inaczej. Dlatego też coraz więcej osób milczy...
UsuńPiękne - wzruszające i szczere. Ściskam Olu
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gabrysiu. I ja Cię ściskam.
UsuńW momencie kiedy zaczynasz być uczciwy w stosunku do siebie, kiedy naprawdę się widzisz, to jest moment kiedy zaczyna się uczciwość. Bo nagle dostrzegasz innych, a oni tacy sami wszędzie i tak do mnie podobni...I rodzi się empatia. Trudne :) Wtedy godność nie ma znaczenia, po prostu jest. Może mamy się tego nauczyć teraz?
OdpowiedzUsuńMyślę o tym, co napisałaś, Aniu. Tak. Uczciwosć w stosunku do samego siebie jest najwazniejsza. Od niej wszystko sie zaczyna i na niej się kończy. A inni, choc w niektórych sprawach myslący inaczej niż my i tak są tacy sami jak my. Trawieni podobnymi lękami, słabościami i zmorami. Cieszący sie podobnymi rzeczami. Cierpiący, smucący sie czy chorujący jako i my. Innymi słowy ja to Ty, Ty to ja. "My" to zbiór czujących mocno a przy tym podobnie do siebie ludzi. Kochaj bliźniego swego jak siebie samego...Tak powinno być, by na ziemi kwitła empatia, zrozumienie, pokój, łagodność i rozsądek. Ale czy tak w ogóle może być...?Marzenie. Ideał.
UsuńEch, czasem się wymądrzam ;) Zwłaszcza jak mam doła...
UsuńAle wiem też, że to naprawdę działa, choć bardzo, bardzo trudne do osiągnięcia. Ale może wystarczy tylko trochę? Tylko zrobić pierwsze kroki na tej ścieżce? A reszcie pozwolić się dziać? Puścić to w ruch i zapomnieć, zaufać? Ola, ja mam cały czas wrażenie, że wcale nie mało nas...wcale :)
Lubię Twoje "wymądrzanie", Aniu!:-) Przynajmniej kierujesz moje mysli na nowe albo zapomniane tory.
UsuńZdaje mi się, że jednym z większych marzeń ludzkosci jest mozliwosc odczucia głębokiej więzi, wspólnoty czy jedności.Odrzucenia tego, co dzieli, tych wszystkich nieistotnych szczegółów, tych narzuconych nam opinii i postrzegania bliźniego jako obcego. I z tego, co mi sie przypomina parę razy w historii świata zdarzały sie takie cuda. Np. chwilowe zbratanie się podczas I w.św. żołnierzy amerykańskich i niemieckich. Impulsem były święta Bożego Narodzenia. Śpiewano wspólnie kolędy, dzielono się chlebem, pokazywano sobie zdjecia bliskich...Piękne, baśniowe wręcz sceny. Ale ta basń trwała krótko. Potem żołnierze rozeszli sie do swoich okopów i wznowili działania wojenne...
Malo kto potrafi tak pieknie ubrac emocje w slowa jak Ty Olenko. Piekny wiersz, dostalam "gesiej skorki" czytajac.
OdpowiedzUsuńCzasy faktycznie mamy niepewne, ja wiem jedno - bedzie to na co pozwalamy, na co sie zgadzamy... przykre, ale prawdziwe. Mam tu na mysli oczywiscie nie jednostki, ktore sie buntuja, nie poddaja, ale te wiekszosc co idzie z zamknietymi oczami i zatyczkami w uszach... na rzez. To oni niestety toruja droge do zaglady.... 😥😥😥
W wiekszosci nieswiadomie, nie zdaja sobie sprawy z tego co robia, ale to bedzie mialo swoje skutki dla nas wszystskich. Jak sie obudza to moze byc za pozno.
Takie czasy nastały, że coraz ciężej powiedzieć wiele rzeczy na głos i coraz trudniej trafić do innych ludzi. A trzeba, by było lepiej a nie coraz gorzej. By nie było za późno na zawrócenie znad przepaści.
UsuńWierszem jakoś lepiej wyraża mi się pewne myśli niż prozą. Cieszę się, że ten mój wiersz wywarł na Tobie, Marylko takie wrażenie.
Pięknie i mądrze zdefiniowanie uczciwości. Cecha chyba na wymarciu, nie modna powie wielu.
OdpowiedzUsuńWażny jestem ja, z uczciwością mi nie po drodze. Takie czasami mam przemyślenia.
Oby były to skrajne myśli, oby jednak wierzyć w uczciwość ludzi spotkanych na swej drodze.
Pozdrawiam Olu serdecznie.
I ja tak myslę Olu , że uczciwosć to cecha coraz rzadziej dzisiaj spotykana. Uczciwość i szacunek dla bliźniego. Jedni drugich dzisiaj zakrzykują, nie chcąc sie wzajemnie zrozumieć, pomóc sobie.A co gorsza mnóstwo jest takich, co to zbijają majątek na cudzym nieszczęściu. I gdzie tu miejsce dla uczciwości, dla zasad i przywiązania do tradycyjnych wartości? Jakoś się ludzkość zagubiła...
UsuńOlu, trafione w punkt i pięknie zrymowane. Masz może do tego jakąś melodię, to byłaby wtedy pieśń i song.? Bo czasem piszesz do konkretnej melodii.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Krystynko.
UsuńNie, nie mam melodii. To po prostu wiersz. Ale wyobraziłam sobie, że można by to zarapować nowocześnie!:-)
Olu, cóż mogę powiedzieć... po prostu pięknie <3
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness:)
Dziękuję, Agness.
UsuńWszystko, co kiedyś było nieodzowne, dziś staje się niemodne. Człowiek nieustannie niszczy to, co wartościowe.
OdpowiedzUsuńNiestety, to prawda co napisałaś Basiu. Człowiek zagubiony we współczesnym świecie odwraca się od starego a to co nowe nie daje mu przecież żadnego pewniejszego oparcia...
UsuńTrafione w punkt Olu. Dziś takie czasy, że nie wiadomo, komu wierzyć i czy mówi prawdę; pozdrawiam serdecznie zza Sanu.
OdpowiedzUsuńDziekuję, Marysiu. Takie to czasy...Dziwne i duszne. Jak ludzkosc sie z tego wszystkiego wykaraska? Jaka bedzie potem...
UsuńI ja pozdrawiam Cie serdecznie.
To teraz ja - dzięki!
OdpowiedzUsuńChciałaś przemyśleń, oto są, tyle, że w formie wiersza!:-)
UsuńJeśli wiersz jest twojego autorstwa to gratuluję. Przepiękny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, mój. Zdarza mi się też pisać wiersze.Dziekuję za życzliwą ocenę i pozdrawiam Cię Agatko.
UsuńW samo sedno... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agnieszko. I równiez pozdrawiam.
UsuńOlu, wzruszenie chwyciło mnie za gardło i nie byłam w stanie napisać nic wczoraj, te słowa chodziły za mną cały dzień. zobaczyłam spracowanych ludzi, pomarszczone ręce kobiet, które potrafiły tylko kochać i pracować dla swojej rodziny. A przecież to wymagało czasami większego bohaterstwa na przestrzeni dziejów, niż krótka i błyskotliwa kariera jakiejś gwiazdy.
OdpowiedzUsuń"Odwieczna i pewna
Uczciwość jak skała", to zdanie wywołało kolejną falę wzruszeń, bo znałam takich ludzi, dla których dobre imię i wierność zasadom, były najważniejsza rzeczą w życiu.
A końcówka Twojego pięknego wiersza gorzko podsumowuje współczesny świat i wątpliwości, które wszyscy mamy. Czy wygra uczciwość, czy nadal będą nami manipulować wszyscy, którzy właśnie rozdają karty?
Jak Ty umiesz trafić prosto w serce Olu, dziękuje i tulę mocno.
Oczywiście, że zwyczajne życie wymaga więcej bohaterstwa, siły, odwagi i wytrzymałości niż życie celebryckie, czy życie bogaczy albo np. polityków. To tacy zwyczajni, prości ludzie są tkanką społeczeństwa. To oni cięzko pracują i wypracowują coś ważnego dla przetrwania, realnego, namacalnego. To oni w swoim codziennym znowu są blisko ziemi, natury.I oni rozumieją więcej, niż ci oderwani od zwyczajnego zycia. Nie da im sie tak łatwo w głowach zamącić.Zazwyczaj więcej w nich rozsądku, prostoty, trzeźwego osądu, przywiązania do tradycyjnych wartości.Oraz właśnie uczciwości.
UsuńCzy wygra uczciwość? Wszyscy tego pragniemy, nawet wówczas gdy różnie tą uczciwość rozumiemy.Wszyscy tęsknimy do spokoju i normalności. Oby znowu było nam to dane.
Wzruszyłam sie Twoim komentarzem, Marylko. Dziękuję za Twoje słowa za tak emocjonalny i zyczliwy odbiór tego wiersza.
Tulę Cię z całą moją serdecznością!*
Przepieknie gleboki ten wiersz Olu.... porusza bardzo, ale moze dlatego nas tak porusza, bo sie w nim odnajdujemy? Bo wierzymy w jego moc? Czy moglby jednak poruszyc te twarde , podle i chciee serca, czy jest w ogole cos co jest je w stanie poruszyc...? Mysle, ze dobro zawsze zwycieza zlo, bo dobra i tych uczciwych serc jest zdecydowanie wiecej, tylko one musza sie znow obudzic z uspienia, otrzasnac z letargu, powstac i otworzyc na innych, a szczegolnie na tych " innych", ktorzy tak naprawde sa tacy sami, jak z wiersza... 💝
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kitty.
UsuńTeż pragnę by dobro zwyciężyło. I mam jeszcze w sobie trochę wiary, że tak właśnie będzie, choć widząc to, co dzieje sie na świecie, miewam coraz częściej chwile zwątpień,uczucia klaustrofobii oraz przygnębienia, gdy każdy dzień przynosi tylko złe nowiny.Ale to może się jeszcze wszystko odwrócić. Mogą stać sie rzeczy dobre i uzdrawiające dla tej planety, dla ludzkości. Czekam na nie i wypatruję ich z coraz większą niecierpliwością.
Ściskam Cię serdecznie!*
Wiersz piękny, nie wymaga szerszego komentarza. Dobrze, że go napisałaś. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzliwe słowa,:)
UsuńUczciwość... czymże ona jest we współczesnym świecie? I jakie przybiera definicje? Warto być uczciwym wobec samego siebie - reszta jakoś się ułoży. Wiersz prześliczny i jakże prawdziwy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWiele osób dzisiaj zadaje sobie to pytanie, czym jest prawdziwa uczciwość i czy za wszelką cenę potrafimy być jej wierni? Czy można nas złamać, kupić, przekabacić? Gdzie leży granica wytrzymałości i odporności na naciski, przekupstwo i propagandę? Ech, świat wokół coraz bardziej niepojęty i obcy.
UsuńPozdrawiam Cie również bardzo serdecznie, Karolinko.
A jak trudno pracować uczciwie w dzisiejszych czasach! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNiestety, ze zjawiskiem nieuczciwości można spotkać sie wszędzie - od najdrobniejszego urzędnika po szczyty władzy organów państwowych. Na nieuczciwości nieźle sie przecież zarabia. Kto by sie przejmował moralnością, uczciwością, zasadami? Ci, którzy tak czynią przez resztę często są określani mianem "frajerów".
UsuńOlu, jak się miewa Zuzia?
OdpowiedzUsuńJuż odpowiadam, Marysiu. Zuzia czuje się dobrze. Wydaje się, że wyzdrowiała zupełnie i nic jej nie dolega. Widzimy jednak, że choroba sprawiła, iż w przyśpieszonym tempie postarzała nam się psina. Stała się dostojniejsza, spokojniejsza, powolniejsza i słabsza. Ale żyje, ma apetyt, jest zdrowa i to dla nas najważniejsze!:-)
UsuńTo dobre wieści, cieszę się z Wami; pozdrawiam serdecznie.
UsuńI my Cię pozdrawiamy, Marysiu!:-)
UsuńPiękny wiersz i zdjęcie. Czasami bardzo trudno być uczciwym i nie iść na skróty, ale zawsze warto podjąć taki wysiłek. Wszystko co wartościowe ma swoją cenę i trzeba ją zapłacić. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńOtóz to, Basiu. Oto sedno wszystkiego: "Wszystko co wartościowe ma swoją cenę i trzeba za nią zapłacić." Bo nic nie jest za darmo. Najcenniejsze rzeczy zdobywa sie duzym wysiłkiem, a tych które zdobywa sie łatwo najczęsciej się nie zauważa i nie szanuje.
UsuńDziękuję za Twój komentarz i również serdecznie Cię pozdrawiam.