Znów huzia na Józia – mediom wszem na żer
Rzucono gawiedzi ochłap – niech się gryzą
Ty się nie dołączaj, trzymaj myśli ster
Ocal swój rozsądek i własny horyzont
Niechaj Cię nie wepchną na fałszywe tory
To pociąg donikąd, to jest cyrk dla mas
Oddal się czym prędzej, to nie Twoje spory
Wycisz swe emocje, szanuj własny czas
Niechaj gromkie racje znowu Cię nie zwiodą
Gromadnym jazgotem nie daj im się zwabić
Bo po wszystkim niesmak będzie Twą nagrodą
Uczucie, że w butelkę znów się dałeś nabić
Naiwny ludziku, w cudze gry włożony
W marne przedstawienie, w tę zasłonę dymną
Zrobiłeś, co chcieli, jak zawsze wkręcony
Oszukany zgrabnie sztuczką wielce sprytną
A za kulisami jady nowe wymyślono
W wielkim kotle warzą trucizny smrodliwe
Lecz tego nie czujesz, bo węch Ci stępiono
I w przeciwną stronę odwracasz swą głowę
Znów huzia na Józia - zastępcze tematy
I grają melodię, co umysł zagłusza
Tańczysz jak zagrali, choćby do zatraty
A tłum podniecony w pląs obłędny rusza…
Tak. Właśnie tak. Jadę na tydzień pod Ślężę :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, Aniu! Udanego odpoczynku dla ducha i ciała!:-)
UsuńI przyznam Ci rację i jednak nie do końca ...
OdpowiedzUsuńI dobrze, Jotko. Wątpliwości zawsze trzeba mieć. Wszak każdy kij ma dwa końce i nie wszystko czarne albo białe!:-)
UsuńNiestety, masz rację...
OdpowiedzUsuńStokrotko! Tak nami manipulują, że coraz trudniej jest się w tym wszystkim rozeznać, nie pobłądzić, nie złapać sie na ich lep.
UsuńRacja , racja , racja Oluś
OdpowiedzUsuńGabrysiu, myślę, ze trzeba słuchać swej intuicji i rozumu. O ile sie jeszcze da, ocalić spokój ducha...
UsuńZnow mi sie wpisalas w moje rozmyslania Olenko i dzieki Ci za to serdeczne.
OdpowiedzUsuńWiesz od poltora roku mam wrazenie, ze caly swiat tanczy ten chocholi taniec zupelnie nie zastanawiajac sie kto gra do tanca i kto jest kompozytorem tej muzyki. Wszyscy sie boja, a strach jak wiemy nie jest dobrym doradca.
No ale nie mamy wplywu na to co kto tanczy.
Za to ciagle jeszcze mamy prawo nie brac udzialu w tym globalnym marazmie strachu. Jak dlugo sie uda?
Nie wiem ale cenie sobie kazda chwile wolnosci, bo bez wolnosci zycie dla mnie nie ma zupelnie sensu.
Dziekuje za ten wiersz... bardzo dziekuje 😘😘
Zawsze mowilam, ze nie znam sie na poezji bo to prawda, ale Ty udowodnilas juz drugi raz, ze jest poezja, ktora trafia do mojego serca i za to znow nalezy Ci sie osobne podziekowanie.
Tak, Marylko. I ja dostrzegam ten chocholi taniec świata oraz poszczególnych rządów. Wszędzie jakieś piekiełko. Wszędzie za kulisami naszym kosztem rozgrywają swoje gierki i interesy. Przestawiają nas jak chcą. Decydują o nas jakbyśmy byli rzeczami a nie ludźmi. Wywołują sztuczne konflikty by odwrócic naszą uwagę od spraw naprawdę istotnych. Zwyczajny człowiek coraz mniej z tego rozumie, coraz bardziej jest tym zmęczony. Czuje, że jego wolnośc wyboru, wolnośc działania kurczy sie bezustannie.
UsuńCieszę się, że tak pozytywnie odbierasz moje wiersze. Dziekuję Ci za tak życzliwe słowa!:-)*
Olu, jak Ty to robisz, ze poezja umiesz ujac te prozaiczna ( i ciemna) rzeczywistosc? I znowu w samo sedno, w sam srodek tego co sie dzieje, a czego tak wielu nie umie albo nie chce dostrzec. Karmia sie padlina , ktora im sie celowo rzuca ze stolu, szarpia miedzy soba, wyrywaja wlosy z glowy sobie i innym, a tymczasem ... Genialne sa Twoje slowa , powiedzialabym, ze wieszcza to slowa ...😘
OdpowiedzUsuńWiesz Kitty, wierszem jakoś łatwiej ując mi w słowa to, co mnie w duszy uwiera, to, co przeszkadza w zwyczajnym, sielskim życiu. Świat wdziera się i tu, na mój koniec świata, zaburzając błogi spokój.Próbuję jakos radzić sobie z emocjami ujmując je w słowa wierszy. A jeśli kogoś te wiersze poruszają, jeśli budzą u kogoś refleksje, jeśli pozwalają im zrozumieć, że nie są sami w swoim myśleniu, to dla mnie znak, że warto pisać nie tylko dla siebie, ale i dla innych.
UsuńŚciskam Cię serdecznie o poranku!*
Oj warto Olu i jeszcze jak warto!
UsuńDziekuje,ze piszesz, ze myslisz, ze jestes...Sciskam mocno
Ślę serduszko dla Ciebie, Kitty! ♥
UsuńW punkt Oleńko…
OdpowiedzUsuńSmutne to ale prawdziwe…
Wróciłam do kraju na stałe z emigracji 3 tygodnie temu i patrząc na to wszystko, na ta nieszczerość, dyktaturę, nieuczciwość jestem przerażona
Staram się zachować spokój ducha ale nie zawsze się udaje…
Mam wrażenie, ze niektórzy ludzie zwariowali, zatracili wszelkie wartości…
Serdeczności Kochana ❤️
Kochana Orszulko! Cieszę się, że wróciłaś i odezwałaś się do mnie. I że myślisz podobnie o tym wszystkim, co sie teraz wyprawia - nie tylko na świecie, ale i w Polsce. Tyle dziwnych zmian wokół. Wszędzie. W codziennym zyciu. Nawet na blogach. Trzeba się w tym wszystkim jakoś odnaleźć. A nie jest to łatwe.
UsuńWróciłaś do kraju, zatem wyraźniej niż my, będący tutaj widzisz tę przeżartą korupcją i nieuczciwością, chorą rzeczywistość. Ale wiesz co? Nie wszystko zmienia sie na gorsze. Nadal jest tu dużo ludzi dobrych, szczerych, otwartych i myślących. I to jest budujące. To przynosi nadzieję.
Dużo życzliwych myśli przesyłam Ci Orszulko!:-)♥
Cieszę się Orszulko, że się odezwałaś. Też mam wrażenie, że niektórzy ludzie stracili rozum, a świat ogarnęło jakieś globalne szaleństwo, aż chciałoby się zawołać : Czy jest na sali lekarz?!
UsuńTak Oleńko, na szczęście jest wokół nas wiele dobrych ludzi, którzy daja nam dobra energię.
UsuńTule mocno Oleńko i pozdrowienia dla Cezarego ❤️
Marytko, Dziekuje Ci bardzo 😊
Orszulko, ślę Ci trzy serduszka - od siebie, Marytki i Cezarego!♥♥♥
UsuńJestem już zmęczona tym co się wokół nas rozgrywa. Tą walką o naszą energię zależnych jak i rzekomo niezależnych mediów. Pora ograniczyć albo wyłączyć na jakiś czas nośniki informacji, tym bardziej, że one też chyba mają już dosyć, bo co chwilę mi szwankują. Wkręcona w tą całą medialną manipulację gubię gdzieś po drodze własne życie.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę sklecić sensownego komentarza. Może następnym razem wyjdzie mi lepiej.
Pozdrawiam serdecznie:-)***
Marytko, myślę, że większość z nas jest w podobnym stanie ducha. W jakimś zagubieniu, otumanieniu, zmęczeniu, w poczuciu dusznej klaustrofobii. I do tego dochodzi coś niby schizofrenia, no bo niby to życie toczy się jeszcze normalnie, niby zwyczajne lato trwa, ale wokół coraz więcej jest rzeczy nienormalnych, ale jakaś groza się w dusze przeciska i człowiek ma uczucie porażenia, wpada w stan jakiegoś stuporu. Dlatego długo nie umiałam sklecić żadnego posta. W końcu udało mi sie część emocji i spostrzeżeń przelać w wiersze i troche się przez to odblokowałam. Moze teraz będzie lepiej...
UsuńMarytko kochana, już na sam widok komentarza podpisanego przez Ciebie robi mi sie lepiej!:-)Bo cieszy mnie, że w tym oszalałym świecie są jeszcze rzeczy niezmienne. Takie jak np. wizyty miłych sercu, wrażliwych i myślących podobnie osób.
Marytko, ściskam cię mocno i serdecznie. Z pełnym życzliwosci uśmiechem!♥
Oddaję uścisk równie serdecznie Oleńko* Cieszę się, że jesteś Ty i Twój blog jak łódka ratunkowa ❤️ Wstawiłam serduszko, ale pewnie jak zwykle wyjdzie jakiś kwadracik. No, bo tak już czasem jest, chcemy dobrze, a wychodzi...kwadracik Buziaki posyłam, bynajmniej nie kwadratowe( ˘ ³˘)♥
OdpowiedzUsuńPatrz no Oluś, jest serduszko. Własnym oczom nie wierzę �� A skoro tak, to może jakiś dobry znak ����
OdpowiedzUsuńOjej, a było już tak ładnie, serduszkowo, buuu...
UsuńOj, tam, oj tam! Ja powyżej widzę dwa serca! Jedno moje, drugie Twoje i to najważniejsze. A kwadraciki to jeno fatamorgana!:-))
UsuńSerca zawsze wygrywają. Jako w komentarzach, tako i w życiu. I tego sie trzymajmy, droga Marytko!:-)♥♥♥
Dziękuję Oleńko! I za serduszko dla Orszulki ode mnie również:-)***
UsuńDziękuję Olu, potrzeba nam wszystkim, którzy tak jak i ja myślą ,że CAŁY świat oszalał, takich enklaw jak Twój blog. To daje nadzieję, że nie wszystko stracone, że jest jakaś szansa, bo są ludzie. Ilu takich nie wiemy przecież, ale trzeba myśleć, że wielu. Ja nie mam siły pisać, odsuwam złe informacje, myślę zadaniowo - tak muszę, żeby jakoś żyć i żeby to moje życie nie było tylko rozterką i zmartwieniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z lasu :)
Andziu! I ja odczuwam ulgę, gdy spotykam ludzi, którzy myślą jeszcze logicznie, którzy nie dają sie manipulować i ogłupić. Rozmowa z takim człowiekiem jest bezcenna i ozdrowieńcza. To dla zmęczonych pustynią myśli wędrowców prawdziwe wytchnienie w cudem ocalałej oazie rozsądku.Myslę, że jest sporo takich oaz, a wszystko wskazuje na to, że będzie więcej, bo do ludzi coraz bardziej dochodzi absurd tego, co się wokół nich dzieje. Nie traćmy więc ducha, droga Andziu.
UsuńI ja pozdrawiam Cię z mojej górki!:-)
https://rumble.com/vkszrd-xxaxkax-quofwqf-nappl.html
UsuńPierwszy kamyk ruszył... :)
Andziu! Gorąco dziękuję Ci za tego linka. Rzeczywiscie wygrana tego człowieka w sądzie Alberty ożywia nadzieję, że można coś zrobić z tym światowym przekrętem! Oby to rzeczywiscie był kamyczek, który poruszy górę!:-)*
UsuńChocholi taniec zawsze aktualny...
OdpowiedzUsuńAno właśnie, Agnieszko...
UsuńStaram się nie śledzić tego co w polityce. Czasami poczytam komentarze pod ciekawym artykułem - i na długo mi wystarcza, żeby w to nie wchodzić.
OdpowiedzUsuńMoje drzewa pięknie szumią, deszcz uderza o szyby- wolę tą dyskusję :-)
Tak, Grażynko - w obecnych czasach można się zrazić polityki, można dostać alergii, gdy słyszy sie powtarzane na okrągło bzdury i wierutne kłamstwa.Dlatego trzeba sobie to wszystko jakos dawkować, umieć wyłuskać ziarna spośród plew żeby nie stracić zdrowego rozsądku, żeby nie zepsuć sobie humoru i żeby ocalic choć trochę swój spokój wewnętrzny. Ale moim zdaniem całkiem odciąć od wiadomosci sie nie da a nawet sie nie powinno. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, co się dzieje, starać sie to rozumieć, nawet gdy nie mamy na to żadnego wpływu, nawet gdy zdaje sie nam, że to nas nie dotyczy. Jesteśmy częscią świata, czy tego chcemy, czy nie. Jesteśmy zbiorem myslących ludzi a nie szarą masą, z którą politycy mogą robić co im sie żywnie podoba. Nie mozemy być zupełnie bierni, bo się tamci rozzuchwala jeszcze bardziej i pod płaszczykiem "dobrej zmiany" wcisną nam każdy kit, każde świństwo.
UsuńA drzewa rzeczywiście szumią pięknie.I deszcz i łąki i pola. To koi, to pociesza, to daje odpoczynek i nadzieję...
Pozdrawiam Cie ciepło, Grażynko!:-)
Mnie teraz przeraża to co się dzieje w Afganistanie, bo chociaż to daleko, to jakoś szczególnie dziękuję teraz losowi za to, czego mi oszczędzono. Mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńNajbardziej przeraża mnie los tamtejszych kobiet i dziewczynek. Przez ponad dwadzieścia lat żyły normalnie, pracowały, uczyły się, uprawiały sport, osiagnęły jakąś niezależność a teraz znowu czeka je wtłoczenie w ciasne role posłusznych niewolnic, przedmiotów, którymi mężczyźni będą mogli rozporządzać według swojego widzimisię. Do tego jeszcze dochodzą gwałty, rozboje, porwania, zabójstwa...Włosy stają dęba na głowie, gdy sie o tym wszystkim myśli. W porównaniu z ich losem życie polskich kobiet to jakaś sielanka!
UsuńOlu, właśnie trafiłas idealnie w nastroje większości Polaków. Ja nie chcę nawet wchodzić w dyskusje z myslącymi inaczej niż ja, to to tylko strzepienie języka i namnażanie sobie wrogów. Ocalam jak mogę własny rozsądek i horyzont i czasami po prostu niczego nie czytam ani nie ogladam. ciężko żyć ze świadomością, że ludzkośc wraca do starych błędów i ciągnie w dół resztę.
OdpowiedzUsuńBardzo gorzkie podsumowanie, ale takie trafne i wyrażające wszystko.Jesteś wielka kochana Olu:)
Tak, Marylko. W obecnych czasach trzeba ostrożnie zaczynać rozmowę z ludźmi. Stosować jakiś rodzaj dyplomacji i autocenzury, omijać drażliwe tematy, żeby nie wywoływać niepotrzebnych animozji i popsuć sobie z niektórymi z nich stosunków. Jeszcze bardziej niz kiedykolwiek potrzebny jest wzajemny szacunek i tolerancja swoich poglądów. W przeciwnym razie między ludźmi pojawiają sie mury, urazy, wrogość. Coraz więcej tego, niestety. Politycy skłócają nas specjalnie wiedząc, że podzielonym, zastraszonym i słabym społeczeństwem łatwiej jest sterować. Niestety, wiele ludzi traci rozsądek i własny horyzont, dajac sobą manipulować, dajac sie wikłać w cudze gierki. Świetnie podsumowałaś to zdaniem - "Ludzkosć wraca do starych błędów i ciągnie resztę w dół."
UsuńTym bardziej wiec cieszę sie, że mozna jeszcze spotkać ludzi świadomych i myslących. Takich, z którymi mozna rozmawiać o wszystkim i nie obawiać sie ich reakcji. Takich jak Ty, Marylko. Serdeczne myśli Ci zasyłam o chłodnym, lecz słonecznym poranku!:-)♥
Dziękuję za dobre myśli kochana, ja wysyłam ci promyczki mojego poranka:) Przykro słuchać opinii ludzi, którzy byli i chyba nadal są dla mnie autorytetem. Kategoryczne, nie podlegające dyskusji i potępiające np. niezaszczepionych. Docierają do mnie pokątnym kanałem opinie lekarzy i moje wątpliwości narosły do tego stopnia, że już nawet nie rozważam zaszczenienia się. A gdzie argumenty, które rozwieją te wszystkie wątpliwości? Nie ma ich. Najgorsze jest to, że będziemy mieli coraz większe problemy z podróżowaniem, chociaż antyciała po przechorowaniu bronią lepiej niż szczepionka. Pozdrawiam ciepło Olu:)
UsuńOtóz to, Marylko! I mnie przykro jest słuchać ostrych, jednoznacznych opinii tych, którzy kiedyś wydawali sie godni zaufania i pełni rozsądku (myślę, że wiem kogo szczególnie masz na myśli, tę dziennikarkę kiedyś i ja darzyłam zaufaniem).
UsuńTak. Nie ma żadnych godnych rozważenia, logicznych argumentów za szczepionką. Jest tylko tępa propaganda, zastraszanie i przymus.I to jest najbardziej przerażające. Ludzie na całym świecie zaczynają sie burzyć. Oddawać sprawy do sądu, gdzie wygrywają i dodają tym otuchy innym ludziom, myślącym podobnie.
Trzeba starać zachować resztki nadziei, że ta machina kłamstw i destrukcji w końcu sie zatrzyma. I będzie jeszcze normalnie...
Pozdrawiam Cię ciepło i ja!:-)*
Olu, jeszcze troche musi czasu uplynac az skutki tego specyfiku genetycznego ( bo to nie jest szczepionka) wyplyna na powierzchnie... W miedzyczasie UK zakupilo olbrzymie ilosc lekow przeciwzakrzepowych dla ... dzieci! No bonprzeciez zakrzepica to bardzo popularna choroba dziececa ( mowie to z gorzkim przekasem), do tego dochodzi zapalenie miesnia sercowego u mlodych do tej pory zdrowych ludzi...Zatrzymamy to szalenstwo dopiero jak pojdzie to w miliony , co tam jednostki czy tysiace ...
UsuńTak, Kitty wszystko to jest dziwne przerażające. Wiele osób nie odczuwa żadnych przykrych skutków szczepień. I dobrze! Oby tak zostało! Jednak czytam na różnych forach z jakimi problemami zmagają się niektórzy ludzie po przyjęciu tych preparatów. Osobiście rozmawiałam z kobietą, która przez miesiąc po pierwszym zaszczepieniu miała paraliż nóg a potem na tyle odzyskała władzę w nogach, że może poruszać się o kulach. Mimo to zastanawiała się czy nie pójść na drugą turę szczepienia!
UsuńNiech to szaleństwo się wreszcie zatrzyma!