Gdy za oknem zimno, wieje
A do tego mocno leje
Gdy deszcz piją łąki, knieje
I się więcej nic nie dzieje
Psy śnią swoje sny tajemne
Biegną poprzez ścieżki senne
Gonią się w wyścigach dzikich
Tropią sarny, lisy, dziki
Kopią dziury, gryzą gnaty
Zdobywają nowe światy
I szczekają bardzo głośno
Ciesząc się zieloną wiosną
Wspominając dawne śniegi
Skoki w zaspach, tańce, biegi
A zmęczone tymi snami
Zanurzają się w aksamit
Legowiska i kocyka
Dzianie wszelkie całkiem znika…
A do tego mocno leje
Gdy deszcz piją łąki, knieje
I się więcej nic nie dzieje
Psy śnią swoje sny tajemne
Biegną poprzez ścieżki senne
Gonią się w wyścigach dzikich
Tropią sarny, lisy, dziki
Kopią dziury, gryzą gnaty
Zdobywają nowe światy
I szczekają bardzo głośno
Ciesząc się zieloną wiosną
Wspominając dawne śniegi
Skoki w zaspach, tańce, biegi
A zmęczone tymi snami
Zanurzają się w aksamit
Legowiska i kocyka
Dzianie wszelkie całkiem znika…
Kocham taki majowy deszcz, wczoraj wracałam od siostry w ulewie, spódnica mokra do kolan, bluza całkowicie, podkoszulek i bielizna też a śmiałam się cichutko popijając wiśnióweczkę w miejscu publicznym. I ani przeziębienia ani kataru ani kichania !
OdpowiedzUsuńMajowy deszczyk, gdy ciepło jest na dworze to sama przyjemność! W dzieciństwie biegałam sobie w taki czas boso po kałużach!
UsuńWiśnióweczka w miejscu publicznym? Śmiech w deszczu? Och, już sobie Ciebie Krystynko droga wyobrażam!Istna magia majowa!:-))
Great.
OdpowiedzUsuńThank You!:-)
UsuńWidok śpiących błogim snem piesków dobrze wkomponowanych w biel narzuty wywołuje uśmiech. I chęć aby choć na chwilę zamienić się miejscami. Ech... czasem im zazdroszczę, tym psom...
OdpowiedzUsuńDobre mają życie pieski. Kiedy chcą bawią się, kiedy chcą śpią. Wieczne dzieci. Dużo radości wnoszą w nasze życie...
UsuńU nas na Podlasiu też rzęsiste deszcze. Chmury przychodzą, odchodzą, zieleń od tej mokrości jeszcze zieleńsza. Zapach ziemi intensywniejszy. Lubię deszcz :-) Psiuki cudne. Podziwiam u nich tę umiejętność bycia tu i teraz. Teraz śpimy, teraz biegamy. Teraz śpiąc czekamy na słoneczko. Moje koty i sunia też pozwijane w kulki na kocyko-poduszkach. Aż zazdroszczę, bo ja też bym tak chciała. Ale w czasie deszczu ludzie potrzebują książek, poszłam pracować do mojej biblioteki :-) Miłego dnia Ola :-)
OdpowiedzUsuńBardzo juz ten deszcz był potrzebny. U nas z przerwami od dwóch dni pada, z czego bardzo sie cieszę ja i mój ogród oraz grzyby w lesie, co tylko czekają by wystawić brunatne główki spod mchu!:-)
UsuńTak, piesuńki potrafia cieszyc sie tym, co jest i nie zadręczać sie wspomnieniami ani obawami. Szkoda, że my ludzie, nie umiemy być tak beztroscy jak one.
W czasie deszczu dobrze sie pracuje w zaciszu biblioteki, dobrze sie czyta i pisze też!
Pozdrawiam Cie ciepło, Aniu i dobrego weekendu życzę!:-)
I strumyki i ruczaje,
OdpowiedzUsuńi zielone, wonne gaje.
Wszystko pije deszcz radośnie,
dziękując zań Pani Wiośnie.
Ludzie idą ulicami,
chroniąc się parasolami.
Chmurka mała i ta duża,
przeglądają się w kałużach.
A spod kół lecą pod nogi
rozbryzgane strugi wody:-)
Tak mi się spodobał Twój wiersz Oleńko, ze nie mogłam się powstrzymać żeby się nie dołączyć:-)
U nas też pada i ochłodziło się. Zaraz zamknę okno, bo zmarzłam, ale trochę mi szkoda, bo cieszy mnie ćwierkanie wróbli konkurujące z odgłosem rozchlapywanej przez samochody wody. Chyba polubiłam moje miasto i jego odgłosy, moze na zasadzie, że jak się nie ma, to się lubi co się ma:-) A może z innego powodu. Nie wnikam.
Twoje pieski rozczulające na swoim legowisku. Czy mi się wydaje, ale chyba gubią już zimową sierść. Coś mi to znajomo wygląda. Ile ja się naszego naczesałam. Ustawiałam go na jakimś murku żeby plecy tak nie bolały. Stał cierpliwie, a ja wyczesywałam, wyczesywałam i końca nie było widać.
Pozdrawiam ciepło:-)*
Marytka
W czasie deszczu bardzo dobrze sie, rymuje, słowa w zdania i lekkie wersy poezji składa. Dziekuję Ci Marytko za prześliczny wierszyk deszczowy. Uśmiecham się czytajac go o poranku!:-)
UsuńZwykły deszcz moze człowieka ucieszyć, sprawić, że rzeczywistosc nabiera innego wyglądu, zapachu, nastroju.To taka cudowna, naturalna magia...
Tak piesuńki gubią sierść. Teraz najbardziej kłaki wychodzą Misi i Zuzi. Czesze sie je codziennie a i tak w domu pełno sierści. Można by z tej sierści sweterek jakis zrobić!(a ponoć jakaś kobieta w Australii przędzie psią sierść a potem robi z nich sweterki i kubraczki!)
Pozdrawiam Cie z uśmiechem majowym, Marytko i raz jeszcze dziekuję za cudny wierszyk!:-))*
Dziękuję Oleńko za pochwałę:-) Oj, zawstydziłam się, nie umiem przyjmować pochwał. W dzieciństwie nigdy nie byłam chwalona i kiedy ktoś to zrobi zawsze mi się wydaje, że nie zasługuję, albo zrobię coś takiego, co przekona tą drugą osobę, że nie zasługuję. Oj tam, oj tam. Cieszę się, że Ci spodobała rymowanka:-)
UsuńMasz cztery pieski do czesania, podziwiam. Ja tego bardzo nie lubiłam, ale nie lubiłam jeszcze bardziej sprzątania mieszkania z psiej sierści, która czasem jakoś dziwnie potrafiła wylądować nawet w naszych talerzach podczas posiłków. A przecież sprzątałam codziennie. Widziałam już sweterki robione z psiej sierści. Spotkałam kiedyś na spacerze z psem panią z owczarkiem collie, był ponad miarę wyczesany. Zapytałam o przyczynę i dowiedziałam się, że owa pani wyczesuje go dla sierści, którą daje do zgremplawania, przędzenia i robi z tego sweterki, czapki, rękawiczki itp. Ładnie wyglada taki sweterek, ale pieska to mi było trochę szkoda. Za to Ty pewnie mogłabyś całą kołdrę zrobić z siersci Waszych piesków bez narażania ich na efekt nadmiernego wyczesania:-)
Buziaki:-))
Marytka
Też miewam problemy z przyjmowaniem pochwał, dlatego rozumiem Cię Marytko. Bo łatwiej dawać, niż brać. Tym niemniej człowiek sie zmienia i to, co wczoraj sprawiało mu trudnosci dzisiaj moze być już łatwiejsze do przyjęcia. Pisanie takich pogodnych wierszyków daje człowiekowi mnóstwo przyjemnosci i uśmiechu wewnętrznego a czytający ten usmiech autora czuje i też sie uśmiecha. A uśmiech to najmilsza i chyba najcenniejsza waluta!:-)
UsuńOj, dużo mam czesania, to prawda. Ale Zuzia i Jacuś to uwielbiają, biegną na wyscigi, gdy widzą swój grzebień. Tylko Hipcię i Misię muszę gonić, bo jeszcze sie na przyjemności czesania nie poznały!:-)
Ha! Pewnie mogłabym zrobic kołdrę z ich sierści, a tak tyle tego dobra sie w koszu na śmieci marnuje!:-)
Uśmiech serdeczny zasyłam Ci w niedzielny poranek, Marytko!:-)
Deszcz był potrzebny,zaczynała się susza,w Suwałkach się ochłodzilo, deszczu spadło umiarkowanie ale dobre i to.
OdpowiedzUsuńMało było dotąd deszczu w całej chyba Polsce. Dziwnie sucha ta wiosna. Teraz nareszcie wszystko w ogrodzie odżywa, zieleni się i kwitnie.No i pachnie przepięknie!:-)
UsuńJestem urzeczona fotografiami i wierszem i każdym Twoim wpisem.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Basiu za ciepłe słowa!:-)
UsuńCudnie wyglada ta Wasza psia rodzinka:)))
OdpowiedzUsuńTeż mi się ta nasza psia rodzinka podoba! Takie słodkie niewiniątka - jak śpią! A jak sie obudzą - to pełne niespożytej energii diabełki!:-)))
UsuńŚpiące pieski urzekające, tylko się do nich przytulić.
OdpowiedzUsuńregian
Słodkie, ciepłe przytulanki...I pieszczochy niesamowite!Tylko zacząć je głaskać to potem odczepić sie od nich nie można!:-)
UsuńTak podobne te psy do siebie, ze Jacusia dopiero po swinstwie rozpoznalam. :)))
OdpowiedzUsuńCzy przedstawiona na zdjeciach lezanka jest psia, czy tez psy Wasza zaanektowaly?
Misia całkiem sie w Jacusia wdała, jeśli chodzi o wygląd. Bo charakter ma jak Zuzia. A z kolei Hipcia ma charakter Jacusia a wygląd Zuzi! Wszystko pomieszane!:-!
UsuńKanapka i leżanka na zdjęciach należy całkowicie i od początku do psów.Tak to było zaplanowane. Tylko kocyki muszę często trzepac i prać, bo ślady łapeczek robią na nich piękne pieczątki a sierść przyczepia sie malowniczymi kłaczkami (czego na zdjeciach nie widać, bo kocyk jasny i pieski jasne!):-))
Szczęśliwe psiny, mogą rozkosznie przesypiać te deszczowe chwile. Śnią zapewne o tych chwilach spędzonych na gonitwach, o czekającej pełnej misce i że właściciele z wielką miłością poszmerają za uchem.
OdpowiedzUsuńMożemy sie tylko domyślać o czym śnić mogą psy...Patrzę na nie właśnie teraz, gdy odpisuję na komentarze, bo znowu śpią te niewiniątka!:-) Łapkami przez sen poruszają, pewnie śni im sie, ze biegną. Nieraz też przez sen poszczekują, popiskują, wzdychają cięzko, po wielekroć zmieniaja pozycję. Och, szkoda, że po przebudzeniu nie mogą opowiedzieć swych ciekawych snów!:-)
UsuńPrześliczne pieski, no istna słodycz. Bardzo kojarzą mi się z Timmim. Prześliczne zdjęcia, a te zimowe to jak z baśni. Bardzo przyjemny wiersz, lubię takie. Pozdrawiam Was wszystkich, no i pięknych dni życzę, rozpogodzenia. :)
OdpowiedzUsuńI ja uważam, że moje psiaki są bardzo urodziwe. W każdej odsłonie - i jak biegają i jak śnią i jak łebki pod dłon podstawiają, napraszajac sie namolnie o pieszczoty.Nie są tylko śliczne, jak sie w jakims łajnie wytarzają! Wtedy trzeba je kąpać a one tego bardzo nie lubią!:-))
UsuńNo toś zachwycila tymi zdjeciami!!! pieknie wygladaja pieski w bialych piernatach..kazda fotka jest godna malunku. swietnie sie prezentuja te zwierzaczki, Jacus , moj ulubieniec dostal sie do raju. I jeszcze musze zachwycic sie lubinami, ktore uwielbiam. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW czasie deszczu pieski większosc czasu spędzają na spaniu. Mam wtedy duzo czasu na ich obserwacje i spokojne zrobienie paru fotografii. Jacuniek bardzo lubi spać na tej kanapce. W deszczową pogodę i my z mezem robimy sie senni. Ciśnienie spada a monotonny szum kropel tłukących w parapety usypia. Nic tylko wziac przykład z piesków i zanurzyc sie w magiczną krainę błogiego snu!
UsuńPozdrawiam Cię ciepło, Grażynko!:-)
Tak z pozoru się wydaje
OdpowiedzUsuńŻe się dzianie zaprzestaje
Tam się ciągle życie toczy
Nawet we śnie chodzą oczy
Serce rytm swój wystukuje
Ciało się regeneruje
Ruch w jelitach robaczkowy
Preparuje "sukces" nowy
Rosną kłaki i pazury
Przybywają w zębach dziury
Komórki się wymieniają
I oparcie życiu dają
Sama słodycz na kanapie
Czasem się po uchu drapie
Czasem bąka puści skrycie
Afirmując w pełni życie
Czysta prawda, Iwonko! Życie i dzianie stale trwa, nawet gdy z pozoru wydaje się, że wszystko znieruchomiało, zamarło. Wierszyk boski! Brawo, brawo, brawo! Zwłaszcza ostatnie cztery wersy wywołały uśmiech na mej twarzy. Och, te psie bąki! Czasem strzelaja je na wyścigi i dziwia sie, co to takiego? A my musimy okno balkonowe otwierać, gdyż masek gazowych nie posiadamy, niestety!:-)))
UsuńTeż bardzo mi się spodobał, no i to zakończenie:-))) Macie talent dziewczyny!:-)
UsuńMarytka
Ty też masz talent, Marytko! A zresztą, nie talent tu jest najwazniejszy, ale przyjemnosc tworzenia i dzielenia sie swymi wytworami z życzliwymi osobami, które nie krytykują, ale cieszą się pogodnymi, wersami i tanecznymi rymami!:-)))
UsuńPrzesłodkie psinki, śliczne zdjęcia, pięknie uchwyciłaś chwile. Przesyłam pozdrowienia i głaski dla piesków.:)
OdpowiedzUsuńTak, słodziaki z tych naszych piesków! Dzieciaki niewinne o czymś sobie przez całe godziny śniące.Dobrze im tak spać a nam czasem wziąć z nich przykład.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Lenko!:-)
Świetne zdjęcia piesków, bardzo mi się podoba to z oknem. Irysy już kwitną, bardzo je lubię. U nas też padało, dzisiaj już nie, ale pochmurno i chłodno.
OdpowiedzUsuńTo jest ulubione okno piesków. Mieści sie na półpiętrze. Pieski maja tam dywanik do wygodnego leżenia.To najlepsze pole obserwacyjne dla nich, bo widać stamtąd całe podwórze.I zawsze gdy jedziemy gdzies z męzem, a pieski zostawiamy w domu, to one zbierają sie tam i spoglądają na nas tęsknie. Poza misią, bo dla niej okna z wiadomych względów nie mają znaczenia.
UsuńPrzez cały dzień wczoraj padało i nadal jest pochmurno. Nie mam nic przeciwko kolejnej fali deszczu!:-))
Urocze widoki i te przyrodnicze i psie. Bardzo lubię łubiny, kiedyś miałam takie przezwisko od nazwiska.
OdpowiedzUsuńChciałam pokazać kawałek naszej rzeczywistosci od troche innej niz zazwyczaj strony. Deszcz to dobra ku temu okazja.
UsuńKiedys mieliśmy w ogrodzie wokół stawiku mnóstwo wielokolorowych łubinów. Teraz ostało sie ich juz niewiele. Pieski - huncwoty zdeptały bezlitośnie! Dlatego tej wiosny posadziliśmy też łubiny w "kurzej" częsci ogrodu. Mozę tam będzie im lepiej, a na pewno bezpieczniej!:-))
Deszcz przydałby się roślinom, ale tak nieszczęśliwie się składa, że nas ominął...
OdpowiedzUsuńOj, oj! Moze jeszcze i do Ciebie na Pomorze deszcz dotrze, bo on chyba teraz po całym kraju wędruje. Życze Ci Wietrzyku by zdrowo u Ciebie polało i Twój piękny ogród podlało!:-))
UsuńWidzę, że masz przy sobie dwa wspaniałe psie anioły. Są śliczne.
OdpowiedzUsuńWiosenny deszcz jest tak oczyszczający, odżywczy. Jest niczym tchnienie życia.
Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam.
Mam przy sobie cztery psie anielskie diabełki, czy tez diabelskie aniołki w tym dwa białe a dwa wielokolorowe!:-) Wszak nie kolor sierści świadczy o anielskosci, ale charakter. A w moich pieskach jest wszystko, co trzeba. Dużo niewinnej miłości i szalonego łobuzerstwa!:-)
UsuńI juz po deszczach. Teraz znowu podobno mają przyjsc upały!
Pozdrawiam serdecznie Luno!:-)
Fajny wiersz i zdjęcia śpiących i wyglądających przez okno piesów :))) Z taką tęsknota przez szybę patrzą :)) Biedulki.
OdpowiedzUsuńKanapy mają naprawdę wspaniałe :)) Tez sie zastanawiałam, czy są tylko psie, czy Wasze, a psy je sobie zaanektowały, ale doczytałam w komentarzach :)
U nas też popadało, czas był wielki, bo sucho strasznie już było. Nawet trawa na trawnikach wyschła ...
Te moje pieski są chyba fotogeniczne w każdej odsłonie - gdy biegają i szaleją na łące i gdy śpią niczym niewiniątka albo zaglądają tęsknie przez okno!:-)
UsuńUwielbiaja spać na swoich kanapach, a wygodne budy na podwórku, siankiem pachnącym wyścielone prawie całkiem nieużywane!:-)
Zdaje się, że już po deszczach. Dobrze, że były i napoiły spragnioną zieleń. Teraz będzie wszystko rosło jak szalone!:-)
Całe stado jest w jednym domu i już ;))
UsuńOtóz to! Co sie będą po budach rozłazic?!:-))
UsuńDo nas wiosna w tym roku zawitała wyjątkowo późno, dopiero bzy kwitną. Nie pamiętam takiej wiosny odkąd tu jestem. Deszczowo chłodno a czasami nawet musimy włączać ogrzewanie.
OdpowiedzUsuńNiestety ja tak pięknie nie wierszuję jak Ty, deszcz pada i pada brrrr.
Psinki cudne i jak zwykle zachwycają, pozdrawiam Was bardzo serdecznie:)
Teraz anomalie pogodowe to chyba już norma. Albo za zimno albo za gorąco. U nas właściwie normalnej wiosny nie było - od razu nastało lato.U Ciebie na odwrót. Ciekawa jestem, jak to sie dalej rozwinie? Moze zima przyjdzie o wiele wcześniej?Ale oby nie!
UsuńU nas deszcz był bardzo potrzebny, ale juz po deszczu!
Uwielbiam fotografować moje psy! Ale i tak najfajniejsze pozy i miny robia wtedy, gdy ne mam akurat pod ręka aparatu ani telefonu!:-)
Pozdrawiamy Cię z z przyjaznym uśmiechem, droga Ataner!:-)
Piękny wiersz i piękne zdjęcia, właśnie pokazywałam gościom Wasz blog :)Chyba będą stałymi obserwatorami
OdpowiedzUsuńCieszę sie bardzo, że wiersz i zdjecia znalazły uznanie w Twych oczach, droga Gabrysiu. Dziekuję za Twoją życzliwosć a Twych gosci serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzin mego bloga. Będą tu mile widziani!:-))
UsuńI deszcz czasami może być natchnieniem. Urocze są te psiaczki
OdpowiedzUsuń"W czasie deszczu dzieci sie nudzą" - kiedys była taka piosenka. I pieski sie nudzą a z nudów śpią. A ludzie mają wtedy czas na pisanie, czytanie i inne tego typu przyjemnosci!:-)
UsuńCudowny wiersz.. Świetnie piszesz :) pogoda często daje uroczy klimat i dodaje nam weny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Weroniko. Pogoda i niepogoda rzeczywiscie bardzo wpływa na nastrój, samopoczucie oraz natchnienie twórcze!:-)
UsuńMyśle, ze one są tak szczęśliwe, bezpieczne i kochane w Waszym domu, ze maja same piękne sny. Patrzę na te zdjęcia Waszych pociech i najchętniej bym się przyłożyła do tych sennych sjest, tylko trudno by mi było się tam wkomponować :)
OdpowiedzUsuńŚpiochy z tych moich piesków niesamowite! Często pół nocy spędzają na szczekaniu przy bramie a potem biedactwa muszą to odespać w dzien!:-)
UsuńNa owej kanapie udaje mi sie usiąść rzadko (a dobrze sie tam siedzi i czyta, bo kanapa stoi pod oknem), bo przeważnie zalega tam jakas psina lub dwie. A jak wcisnę sie miedzy nie, to od razu muszę pieścić, klepać i w nieskończoność głaskać te moje gagatki, nie ma mowy o czytaniu!:-)
Bardzo przyjemnie czytało się tą rymowankę! :) Chyba idealnie określa stan pogodowy, jaki teraz mamy. Trochę słońca, trochę deszczu, ale ważne że już nam nie grożą śniegi i mrozy :D Pieski przekochane! ♥
OdpowiedzUsuńPogoda zmienna jest ostatnio, ale to dobrze, dla ziemi i roślin oraz dla ludzi, którzy nie muszą biegać z konewkami, bo niebo ich wyręcza i samo podlewa grządki! Za nami już zimni ogrodnicy. Nie przyniesli mrozu a wiec wszystko rośnie pięknie. A pieski cieszą sie słoneczną aurą albo spokojnym snem w deszczowe chwile. Im niewiele do szczęścia potrzeba!
UsuńDziekuję za komentarz i pozdrawiam Cię serdecznie, Moniko!:-)
Ja deszcz lubię w umiarkowanym stopniu ☺
OdpowiedzUsuńDeszcz też jest potrzebny! Najlepiej jeśli wszystkiego jest w sam raz!:-)
UsuńNajcudniejsze to są te pieseczki w oknie.
OdpowiedzUsuńA u mnie deszczu za mało. Chociaż dzisiaj burza była porządna w Warszawie i na działce pod Warszawą.
A wierszyk wzruszający.
Serdeczności pozostawiam
Pieski zawsze w tym oknie siedzą, gdy my gdzieś jedziemy a one zostają w domu. To takie panienki z okienka (plus jeden chłopczyk!):-)
UsuńBurze zapowiadają u nas od kilku dni, ale jakoś nas omijają, może i dobrze, bo grad im towarzyszący mógłby wytłuc owoce z drzew a mnóstwo ich tam w tym roku. Natomiast porządny, normalny deszcz przydałby się przynajmniej raz na tydzień.
Pozdrawiam cię serdecznie, Stokrotko!:-)
Nie lubię deszczowych dni :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej wole słońce :D
Pieski wszystkie megaa <3
Zapraszam :D Odwdzięczam się za obserwacje:D
grlfashion.blogspot.com
A ja z wiekiem coraz bardziej doceniam i lubię deszcz. Moje pieski wręcz przeciwnie!
UsuńPozdrawiam i dziękuję za komentarz!:-)
Olgo, myślałam, że tylko u nas tak psy łóżkowo- kanapowo, a tu patrz, u Ciebie to samo:)
OdpowiedzUsuńZdaje mi się Agnieszko, że u większości opiekunów psów jest podobnie - nawet, gdy oficjalnie się do tego nie przyznają!:-)
UsuńU mnie koty lezą, gdzie chcą i się przyznaję!
UsuńKoty uwielbiają rózne dziwne miejsca do leżenia! Niekoniecznie kanapy i fotele!:-)
Usuń