sobota, 12 września 2015

Zrozumienie





Cała rzecz  w zrozumieniu
W pojęciu sedna, istoty
A to tak trudno pochwytne
Przez mgnienie trwa - jak motyl

Czasem ta wiedza przychodzi
Z doświadczeń, porównań, z oddali
A czasem tak z nagła się rodzi
Jak odbłysk srebrzystej fali

Ta para dwojga staruszków
Szli razem w pogodzie ducha
I stale tak życia ciekawi
Choć przecież nie muszą już szukać

Znów woda błyszczy spokojniej
A jutro zaświeci dzień nowy
Więc wstaję i idę przed siebie
W to zrozumienie, w ten dotyk...


* zdjęcia zrobione nad Sanem w Sanoku

24 komentarze:

  1. Najtrudniej zrozumiec rzeczy oczywiste, takie w zasiegu wzroku i na wyciagniecie reki. Czlowiek spedza zycie na szukaniu, a rozwiazanie ma caly czas przed oczyma. Troche jak Maly Ksiaze...
    Niech ten dzien bedzie dla Was pod kazdym wzgledem wyjatkowy, niech Wam zaswieci slonce i wysuszy siano, a w dusze wleje balsam zrozumienia... Sciskam mocno :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piekne wyrażenie, Aniu - "balsam zrozumienia"! Dziękuję za nie.
      Siano zmokło, potem schło ale nie wyschło jeszcze do końca a dzisiaj znowu ma popadać...
      Ściskamy serdecznie!***

      Usuń
  2. O zrozumienie zawsze najtrudniej.
    Piękne zdjęcia, i ta przejrzysta woda...
    Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czasem samego siebie nawet trudno zrozumieć i zaakceptować.
      Pozdrawiam serdecznie, Ewo!:-))

      Usuń
  3. Sprawy drobne/drugorzędne osłaniają się zwykle tajemnicami, by wydać się atrakcyjniejszymi i większymi/ważniejszymi niż są.To co NAJWAZNIEJSZE NIE KRYJE SIĘ ZA TAJEMNICĄ,jest oczywistością tak dostępną,ŻE AŻ TRUDNO UWIERZYĆ.Trzeba mieć tylko oczy i szlachetną strukturę umysłu, by tak jak TY- widzieć i dzielić się radością widzenia i dzielenia się Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, cudownie to napisałaś Dobrochno - To, co najwazniejsze nie kryje sie za tajemnicami. Jest tuz przed naszymi oczami. Może nawet za blisko - dlatego tak trudno to zobaczyć...
      Dziękuje Ci za mądre spostrzeżenie i za pełną zrozumienia zyczliwosc, która od Ciebie płynie!:-)***

      Usuń
  4. Olgo! chyba sie robi przejrzyscie...a to dobre uczucie. pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Grazynko! Przejrzystośc, jako spokój duszy, jako zrozumienie jest cudownym uczuciem.
      Pozdrawiam serdecznie!:-))

      Usuń
  5. Codzienność, codzienne zmartwienia, troski, złości i oddzielenia, świat zmysłów oddziela od spokoju pogody i zrozumienia. Jak ognisty miecz archanioła od Raju.
    To one są tym mieczem.
    ♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie i prawdziwie napisałaś, Elu. Dziekuję.Tak, jak miecz archanioła. A błysk tego miecza aż oslepia i nieraz trudno poza nim dostrzec raj, który jest tuz obok.
      Uściski przyjacielskie zasyłam!:-)♥♥

      Usuń
  6. Najczęściej widzimy ale n ie czujemy, kiedy dotyk porusza zmysły od razu wiem czego szukamy. Najważniejsze iść przez zycie z kimś kogo dotyk poczuliśmy w sercu. I oby dalej taki czas był z wami i przy Was, Pozdrawiam jak najcieplej .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda - kiedy dotyk porusza zmysły to wiemy już ze znaleźlismy. Dotyk w sercu - tak to bardzo wazne. Dotyk ciepła, zrozumienia, spokoju, bezpieczeństwa - odczucie dobrej, spełnionej codzienności.
      Pozdrawiam Cię serdecznie, Alinko!:-))*

      Usuń
  7. Zrozumienie...Niby takie proste, a jednak nie...
    Ile trzeba przejsc tych sciezek, zakretow zeby zrozumiec...

    Niech woda blyszczy spokojniej Olenko dla Ciebie i nas wszystkich. Tule mocno :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - dziwnie jest z tym zrozumieniem. czasem trzeba przejsć wiele, zedrzeć zelazne buciki by wrócic i dostrzec coś, co zawsze było bardzo blisko.
      Jak bardzo potrzebne jest nam wszystkim to spokojne błyszczenie wody. Jak to wszystko w głowie układa, siły zwraca i sens.
      Dziękuję za Twoje ciepłe przytulenia Orszulko! Ja Iteż tulę Cię mocno, tkliwie, zyczliwie!:-))***

      Usuń
  8. Tchnie spokojem... Niech trwa. Fajnie, że wybraliście się gdzieś na chwilę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieknie i spokojnie tam było - na początku lipca w Sanoku. To jest ok. 70 km od nas. Wielka wyprawa po cyrkularkę z ogłoszenia zaowocowała zwiedzaniem skansenu i spokojna przechadzką nas Sanem.
      Pozdrawiam Cię ciepło, Gosiu!:-)*

      Usuń
  9. Zrozumieć nie jest łatwo... Wspaniały wiersz. Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Maxie, nie jest łatwo. A ledwo sie zrozumie to ten sens znowu umyka przegoniony przez dzianie i zwiazane z nim sprawy...Tak to już jest i będzie. Aż do nastepnego przejasnienia.
      Pozdrawiam serdecznie!:-)

      Usuń
  10. Po prostu życie ,pozdrawiam trejtka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, takie jest zycie - od zrozumienia do zagubienia. Od olsnienia do ciemności.A między tym nasza codzienność.
      Pozdrawiam serdecznie, Krysiu!:-)

      Usuń
  11. cudowne zdjęcia, a zrozumienie - no cóż sami oczekujemy a czy potrafimy zrozumieć?
    www.puffa.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - niełatwo zrozumiec innych, skoro samą siebie trudno. Ale czasem, na szczęście, spływa wielką ulga to zrozumienie - dla siebie i dla świata.
      Pozdrawiam i dziekuję za odwiedziny!:-)

      Usuń
  12. Bez okularów na ostatnim zdjęciu zobaczyłam dwa damskie czółenka w czarownych kolorach, dwa kopciuszkowe butki. Dopiero po ubraniu okularów zobaczyłam pomyłkę ale zrozumiałam skąd nazwa czółenka dla damskich półbucików. Dziwne są drogi zrozumienia. Uściski ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiałam się, przeczytawszy Twój komentarz. Butki, czółenka do jakiejś olbrzymki!:-)
      Warto czasem ubrać okulary, żeby zobaczyć cos wyraźniej. Cos, co jest niby oczywiste a bez okularów dziwnie do innych rzeczy podobne. Świetna metafora, Krystynko!
      Ściskamy serdecznie, dobrego dnia zycząć!:-))

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost