Spowita
w wonie i barwy letnie
Wszystko zagarnia, ścieśnia i scala
Oplata,
szepcze namiętnie
Coraz
goręcej w słońcu i cieniu
Słabość
i stan zawieszenia
Świerszcz
zamilkł nagle w ciężkim omdleniu
Wstrzymuje
oddech ziemia
Lecz
coś się kłębi, coś nabrzmiewa
Chmury
spowiły słońce
Dźwięki
zawisły na tafli nieba
Zbliża
się wielki koncert
Muzyka
głośno w bębny stukocze
To
burza silna, zawzięta
Musisz
jej ulec, oddać w jej moce
Przeżywać
potęgę piękna
Na
gniew żywiołów spoglądać w trwodze
Na
pasję uwolnioną
W
sobie odnaleźć dziwny odzew
Śmiać
się i płakać, płonąć
A gdy
się wybrzmi i przetoczy
Ta
nawałnica szalona
Świeże
powietrze znów Cię otoczy
I cisza
się czuła dokona
Gdy
wyjdziesz boso w chłód kałuży
W
blask odnowionej zieleni
Dzwonki radosne sierpień poruszy
Krople spełnionej przestrzeni...
A następnego poranka, tuż po świtaniu takie widoki naszym olśnionym oczom się ukazywały...
Chyba ostro pogoniłaś do roboty całą hordę płanetników ;)) spisali się na medal, w końcu doczekaliście się deszczu :) U nas na razie nic, chociaż wiatr, który czułam teraz po południu był chłodny - jakby z północy.
OdpowiedzUsuńBuziaki :******
Pogoniłam jak tylko umiałam najlepiej, czyli spiewnie. Na gorącej łące im pospiewałam o deszczu. Moze usłyszeli?Ostatnio bardzo podoba mi sie taka rosyjska piosenka i ją na okragło spiewam: "Chmury sie kłebią i płyną, burzę zwiastuje nam wiatr..."Niech zwiastuje a potem niech poleje sązniście. Wszędzie!
UsuńPłanetnicy - niebożeta kochane - bierzecie sie do roboty w Wielkopolsce, na Mazurach, na Slasku i na Pomorzu! Wszędzie! Niech sie ludzie i przyroda ucieszą!:-))
Całusy pogodne zasyłam Lidusiu!:-))****
:)) Ależ piękne te poranne zdjęcia :) i szczęśliwy pies w kałuży z błotem :))
UsuńNiech się biorą, bo roboty sporo mają .... dzisiaj u nas nic nie zapowiada opadów, choć poranek dość rześki był.
:*****
Dobrze, żeśmy poszli o świtaniu na spacer, bo po pierwsze takie zdjęcia mogłam zrobić a po drugie od ósmej już żar lał sie z nieba i tak przez cały dzionek. Płanetnicy leniuchują, niestety!
UsuńUściski serdeczne!***
U nas też była burza, ale spokojna, łagodna. Pięknie ujęłaś Oleńko w słowa te stany natury!
OdpowiedzUsuńBurza, burzą, ale deszcz jej towarzyszący jest teraz najwazniejszey, bo zyciodajny. Niech popada porządnie przed nastepnym atakiem upałów.
UsuńPozdrawiam Cie Basiu z chłodnego teraz bardzo przyjemnie Podkarpacia!:-))
Jak Mickiewicz! A moze nawet lepiej.
OdpowiedzUsuńPieknie ♥
Hre, hre, hre!:-))))
UsuńBuziaki rzeźkie przesyłam i dziekuję za życzliwosć!♥
Może się uda wyczarować ożywczy deszcz :)
OdpowiedzUsuńWłasnie słucham prozgnoz Aniu. Podobno burze maja być w całej Polsce a potem ma wrócic upał na dwa tygodnie! Uff! trudno, ale niech najpierw porządnie wszędzie popada!:-))
UsuńTak, wszystkim się przyda :)
UsuńTak! Powinno być sprawiedliwie. Niech wszyscy choc na chwilę odetchną od upałów!:-)
UsuńPięknie napisane. U nas juz coś wisi w powietrzu ,chyba będzie burza .A ja czekam na wspólne śpiewanie ,ciągle słucham poprzedniej piosenki :):)Pozdrawiam wieczorową porą z mazur.
OdpowiedzUsuńBurze wędrują po całej Polsce - do Ciebie Urszulko na pewno tez jakaś zawita!;-))
UsuńA propos spiewania, to sie strasznie ciesze, że czekasz na nastepne, wspólne. Wobec tego przygotuję cos wkrótce żebysmy mogły pospiewać. a póki co, to zajrzyj na mojego bloga do grudnia ubiegłego roku. Znajdziesz tam piosenkę pt."Małżeńskie dąsy", do bardzo znanej, francuskiej melodii. Spróbuj, czy i tę piosenke dobrze będzie Ci sie ,spiewało i daj mi znać, jak Ci poszło!:-))
Pozdrawiam Cię spiewnie z Podkarpacia!:-))*
wow! Głos super a tekst taki "prawdziwny " na czasie ,a ja mam nowa piosenkę do nucenia z Panią.Wielkie dzięki ,nucilam już od rana kilka razy aż mąz mnie spytał co ja tak nucę:):).Burza do nas nie dotarła ale za to jest pochmurnie i chlodniej co daje wielką ulgę.Pozdrawiam nucąc i wracam do realnego świata .:)
UsuńCieszy mnie bardzo, ześ i "Małżeńskie dąsy" pospiewała Urszulo! (bądźmy na "Ty", proszę!). Ta melodia bardzo wpada w ucho i aż sie prosiła o polski tekst.
UsuńU nas znowu gorąco. Miała być nastepna burza, ale nie było. Dziwna ta pogoda!Tropik!
Pozdrawiam serdecznie!:-))
Miło mi ,ze moge mówic po imieniu:):) zaraz sie zbieram na Jarmark Mazurski który odbywa sie co roku w moim miasteczku.To jedyna impreza na którą chodzę.Rękodzieło itp:)Może zakupię cosik dobrego.Pozdrawiam z upalnych mazur nucąc dalej.:) Twoje pioseneczki wpadają w ucho.
UsuńA mnie ten upał tak otumania, że mi juz nie do śpiewania!:-))
UsuńWitaj Oleńko. U nas w K. burza była spokojna, ale mocno popadało. Dobrze, że tak łagodnie przeszło, a powietrze... boskie, bez upału. Wspaniale, że nasze Podkarpacie odwiedził deszcz - jutro ma być podobnie. Oj jak ja bym chciała tak boso po łące po deszczu - mieszkam w bloku.
OdpowiedzUsuńŚlę pozdrowienia z Miasta Szkła - Ania
Wczoraj było bosko a dzisiaj o poranku dołączyły sie cudowne swiatła, spektakl kropel, odnaleziona na nowo energia, radosć całej przyrody, szczęście naszych piesków mogacych taplać sie kałużach i cieszyc biegami po mokrych łąkach i lesie . Och, jak ten deszcz był już potrzebny! Oby popadało też w reszcie Polski.
UsuńPozdrawiam Cie Aniu serdecznie z rzeźkiego o poranku przysiółka podkarpackiego!:-))
Słyszycie jak tupię, jak się wściekam? Nie było deszczu i nie ma szans, niebo czyste i klarowne, pot ścieka strugami aż do butów i znikąd ulgi:(((
OdpowiedzUsuńHaniu! Cały czas mocno wierze, że i do Was to dojdzie w końcu! Musi dojsć! Czaruję jak moge. Śpiewam od rana o burzy i deszczu. Płanetnicy mam nadzieje, nierychliwi, ale sprawiedliwi!!!:-))
UsuńNic, Olgo, nic... Usycha wielka brzoza przy drodze, usychają moje jarzębiny, derenie i niezniszczalny dotąd żywopłot, Frodo nie chce wyjść na siku, a mnie spuchły dłonie:(((
UsuńJest okropnie i u mnie, Hano. A ma być gorzej przecież:(((
Usuńzatkało mnie ponownie, ale to już norma :))
OdpowiedzUsuńpięknie - słowa, zdjęcia.... bajka...
pozdrawiam serdecznie :)
Dziekuję za miłe słowa Basiu!Dobrze, że zrobiłam rano te zdjęcia bo potem taki znowu żar zapanował, jakby żadnego deszczu nie było. Tylko komarów sie pełno wyroiło i zyć wieczorami nie dają!
UsuńPozdrawiam wieczornie!:-))
z szacunkiem dla cudownej przyrody i uśmiechem dla Was
OdpowiedzUsuń:)
I dla Ciebie również, Alis serdeczności i usmiechy!:-))
UsuńNa zdjęciu z Zuzią wyglądasz jak Czerwony Kapturek w drodze do babci:)))
OdpowiedzUsuńW roli Czerwonego Kapturka wystapił tym razem Ceary w granatowym kapturku!:-))
UsuńWygląda bardzo kapturkowato, bardzo.
UsuńJam mu go uczyniła (ten kapturek znaczy), nie chwaląc się!:-)
UsuńWidać, że nosi z godnością. Bo co ma zrobić?
UsuńOn go wręcz uwielbia, bo chroni mu kark przed słońcem i muchami!:-)
UsuńPiękny wiersz i zdjęcia. Cudo! Masz bardzo ciekawego bloga, już obserwuję! Może tak wspólna obserwacja?? :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! Jak te upały dadzą trochę odetchnąc to rozejrzę się u Ciebie. Dziekuję za zaproszenie!:-)
UsuńTęsknię za taką burza i takimi widokami, już zapomniałam ostatniej, tak dawno to było. Wokół tylko skwar i upał. Dobrze że u Ciebie można pooglądać takie widoczki dla ochłody. Serdeczności z zachodu Polski
OdpowiedzUsuńI ja tęsknię, choć dopiero co była. Jeszcze po niej jest sporo wody w stawie, ale cóz z tego, skoro to prawie wrzątek. Jutro znowu mają byc burze. Oby przyszły i przyniosły nam wszystkim chociaż chwilową ulgę. lepsze to niż nic.
UsuńUsciski serdeczne zasyłam Ci na zachód, Krystynko!:-))