A w tej samej chwili, na tej samej ziemi
Ktoś krzyczy ze szczęścia, ktoś inny z żałości
I tak będzie zawsze, to się
nie odmieni
Radość i udręka - dwójka pewnych
gości
I siedzą przy stole - walczą o
nakrycia
Wzajem wyrywają co tłuściejsze
kąski
A my, między nimi szarpiemy coś
z życia
Pragnąc wciąż stałości, oddechu
beztroski
A w tej samej chwili płacze
ktoś samotny
I patrzy ponuro w światła obcych
okien
Tam ktoś inny tańczy swój
taniec zawrotny
Ze swą drugą połówką, wyczekanym
bogiem
I tak jest i będzie -
huśtawka zaklęta
Tak to urządzone - dla każdego
różnie
Czy to przeznaczenie, karma,
dola święta?
Jedni mają pełnię, drudzy mają
próżnię
No a ci pośrodku, nie patrzą na
boki
Wolą iść przed siebie, nie zadawać
pytań
Cieszyć się czymkolwiek,
słońcem, co do okien
Zagląda co rano, cicho szepcząc:
Witaj..
Witaj!
OdpowiedzUsuńWitaj, Echo!:-)
UsuńPrzed zajrzeniem na Twój blog, Olu, w części zgadłam o czym będzie ten wpis. A Ty ładnie i zgrabnie ujęłaś to wszystko w wiersz :)
OdpowiedzUsuńRadość i udręka, niczym dwoje na różnych huśtawkach i co z tego, że wolę środek?
Tak, Lidko.Wiekszośc z nas woli środek - ten spokój i stabilizację, ale los wciaz huśta nami i husta...
UsuńI tak jest i bedzie, hustawka zakleta...
OdpowiedzUsuńWitaj Olu, Twoj wiersz to prawdziwy obraz nas i naszego zycia. Dziekuje Ci za poranna chwile przemyslen... bardzo cennych.
Serdecznie pozdrawiam
.
I ja dziękuję Orszulko, ze przyszłaś, przemyslałaś, westchnełaś razem ze mna!:-)
UsuńChciałabym zaliczać się do tych pośrodku.
OdpowiedzUsuńMądry, piękny wiersz.
Słoneczko wprawdzie się skryło za chmurkami, ale dzień będzie dobry. :)
Czasem sie pewnie zaliczasz Gosiu, bo każdy ma takie chwile pełni i spokoju, któe nastepują ni stąd ni zowąd. Jak pogoda, jak przejrzyste powietrze. Ale potem znowu nadciąga mgła i nowa turbulencja...
UsuńJa do tych z ostatniej zwrotki się zaliczam- tak życie mnie uczy...Jak się głową muru nie przebije, to lepiej patrzeć prosto przed siebie..., choć czasem na boku różne piękności rosną..
OdpowiedzUsuńTo dobrze Zofijanko. Spokój ponad wszystko i umiejętnosc cieszenia sie chwilą to najlepsze, co moze być!:-)
UsuńA ci pośrodku cieszą się z każdej chwili nie oglądając za siebie. Taka już im w udziale przypadła rola. Bardzo mi się podoba Twój wiersz Oleńko. byłam 10 dni w Londynie na promocji mojego tomiku, antologii, niestety wróciłam chora i leże w łóżku. Bogu dziekuje, że udało mi się dolecieć , miałam gorączkę.
OdpowiedzUsuńPrzez tę chorobę niestety umknęło mi kilka dni, zaplanowane zwiedzania nie udało się tak do końca.
Pozdrawiam i serdeczności zostawiam.
No widzisz, Huśtawka i w Twoim przypadku nie spoczywa ani na chwile. Byłaś w Londynie po radosć, sukces i usmiech a wróciłaś z choroba. Tak to sie dziwnie w zyciu przeplata. Mam nadzieje, że juz czujesz sie lepiej, Alinko!:-))
UsuńDzisiaj pierwszy dzień, kiedy czuje się lepiej, jutro pewnie wyjdę z domu. Zapowiadali deszcz, a może nie będzie padać. Miłego weekendu życzę.
UsuńJa akurat chciałabym deszczu, bo na grządkach wciaz roslinki o wodę wołają!
UsuńTrzymaj sie Alinko i nie daj sie juz żadnej chorobie. Wszak piekne lato sie zaczęło. Czas na cieszenie sie przyrodą i zwiedzanie pięknych miejsc.
Pozdrawiam Cie ciepło!:-)
Jak zawsze bardzo trafne i świetnie ubrane w poezję:) Pozdrowienia ze słonecznego cieszyńskiego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! I ja Ciebie serdecznie pozdrawiam Jaskółko!:-))
UsuńInnymi słowy, gorące krzesła. Nie dla każdego tych samych rzeczy wystarczy. Wieczna rotacja dóbr. Życie na zakładkę, na kredyt, który nigdy się nie kończy.
OdpowiedzUsuńNo tak. Nie ma nic pewnego. Każda chwila mija. I ta dobra i zła. To jest pocieszeniem, ale i zmartwieniem. Pozostaje tylko cieszyc sie chwilą, tym momentem zatrzymania...
UsuńPiękne...
OdpowiedzUsuńDziekuję, Tupajko!:-)
UsuńTa równoległa dwoistość życia zawsze mnie zdumiewała... Świetnie to ujęłaś, przeczytałam dwa razy. Pierwszy raz szybko, poganiana przez ciekawość... Drugi raz powoli smakując każde słowo... :))
OdpowiedzUsuńBuziaki wysyłam wraz z życzeniami samych radosnych dni :)))
No tak, Zosiu! I mnie to zawsze dziwi i szokuje, że w tej samej chwili może dziać sietak wiele. Jedni sie rodza, inni umierają. jedni sie śmieją, drudzy płaczą. Tyle uczuć naszych krązy w kosmosie. Jak w jakiejś ogromnej betoniarce!
UsuńPozdrawiam Cię ciepło, dobrego weekendu zycząc!:-))
Piękne piękne bardzo.
OdpowiedzUsuńBędąc po środku nie masz pragnień i nie oczekujesz czegokolwiek tylko i wyłącznie JESTEŚ. :)
Dziekuję Elu!:-)To jednak bardzo trudne do osiagnięcia, by stale trwać pośrodku. Do tego dązą własnie filozofowie, mędrcy, buddyści w medytacji. I pewnie potrafią zachować w sobie wiecej dziecka i jego ufności w dobro i sprawiedliwośc - mimo wszystko.
UsuńBardzo ładna piosenka :)...
OdpowiedzUsuńTak Abi, to mogłaby być piosenka...Tylko melodii jeszcze brak!:-)
Usuń"Cieszyć się czymkolwiek" cieszyć się życiem, każdym jego kawałkiem."Jedni mają pełnię, drudzy mają próżnię.. tak już będzie"....a ja??? A ja chcę kochać życie i nieść dobro..czy mi się to uda????
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Na pewno kochasz zycie i niesiesz dobro, Na pewno robisz wszystko, co powinnaś, co w Twojej mocy. Moze oczekujesz od siebie jakichś herkulesowych czynów? A tymczasem te drobne rzeczy są najwazniejsze. Usmiech do kogoś, telefon, pamięć...Wtedy i zycie sie do nas usmiecha!:-))
UsuńCieszą mnie sprawy małe , które nigdy nie są tak naprawdę małe:): I to jest piękne w zyciu...Pozdrawiam serdecznie
UsuńI mnie cieszą sprawy małe, bo z nich właśnie składa się głównie ta cała esencja zyciowa. Tylko czasem jakieś drzazgi w serce wchodzą i zaburzają spokój i poczucie szczęścia. A jak się szybko tych drzazg nie wyciągnie, to łatwo o stan zapalny.
UsuńCiepłe pozdrowienia zasyłam!:-)
Jakie trafne określenie:):
UsuńAle na szczęscie każda drzazgę można wyciągnąc...im szybciej tym lepeij..by potem było jak najkrótsz gojenie:)
Dobego dnia a ja ide dzwonić do znajomych bo powiedziec im chcę ,że ich lubię;):)
Dobro jest w nas, jest wokół jak zioła, które uważamy za chwasty - Dobro trwa i czekacierpliwie by pomóc jak stary, mądry znachor, który nie zraża sie tym, że ludzie nie wierzą w moc ziół.
UsuńMiłe telefony, ciepłe słowa,czyjeś spojrzenie prosto w oczy, zrozumienie, serdeczne komentarze na blogach - to wazne, to czasem nawet pomaga wyjmowaniu drzazg.
Pozdrawiam Cię ciepło Jolu!:-)
Ciepło pozdrawiam także:):)
Usuń!:-))*
UsuńPięknie napisałaś.
OdpowiedzUsuńBardzo trudno uwierzyć, że to, co nazywamy przeznaczeniem, nie przychodzi z zewnątrz. W dużym stopniu jest w nas.
Dziekuję Madziu!:-) Też myslę, iż przeznaczenie w duzym stopniu jest w nas, bo w dużej mierze zalezy od tego jacy jestesmy, jaka ściezke zycia obierzemy, na kogo natrafimy, kto nam pomoże, kto przeszkodzi, czy będziemy na cos ślepi, czy otworzymy szeroko oczy. Ale jest jeszcze cos takiego jak przypadek, los, dziwne pętle i zaułki, w które nagle wpadamy, jakby właśnie na nas czekały...Dziwne to wszystko i niepojęte.
UsuńOlu :**
OdpowiedzUsuńI uściskuję mocno.
I ja Ciebie Jolu. Mocno!:-)***
UsuńWitaj Oleńko :)
OdpowiedzUsuńI dlatego nie znoszę huśtawek :)
Olu, czy ten adres poczty Cezarego, na który pisałam przy okazji konkursu o Australii jest aktualny ?
Bo napisałam do Ciebie ....
A na stronie nie widzę Waszego adresu mailowego.
Bardzo serdecznie Was pozdrawiam i całuski przesyłam :) :) :)
Mireczko!Na maila już odpisałam. W przyszłosci lepiej pisz na wanderers147.
UsuńA co do hustawek, to podobno mozna sie im wyrwać silną wolą, pozytywnymi myslami i wiarą w to, ze mimo wszystko będzie dobrze. Staram sie tak czynić!Mocno sie staram. Czasem sie udaje a czasem nie...
Całusy zasyłam i podziękowania za pamięć!:-))
Ładny wiersz, a poza tym myślę dokładnie, to co Magda Spokostanka.
OdpowiedzUsuńW sumie i ja myslę podobnie Łucjo.Najwięcej zależy od nas samych. To my piszemy w tej ksiedze zycia. Czasem tylko czytać nie umiemy i zdaje się, że same hieroglify na kartach!:-)
UsuńTak, to jest właśnie życie! Płacz i śmiech, radość i żal!
OdpowiedzUsuńPięknie to ujełaś!
Dziekuję Amelio. Wszystko w tym zyciu jest, bo bez którejkolwiek z tych rzeczy byłoby niepełne. Nawet cierpienie jest potrzebne, bo jest nauką dla nas i pozwala lepiej rozumieć innych.
UsuńPozdrawiam Cię ciepło!:-)
Ja mam obecnie zdecydowanie pełnię, za to jestem wdzięczna. Piękny tekst, niezwykle trafny. Ot, życie!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Cudownie, że doszłaś Dorotko do pełni i ona trwa. Oby trwała jak najdłużej, dając Ci spokój i poczucie szczęśliwej stabilizacji!
UsuńSerdeczności zasyłam!:-)
Ładny wiersz.
OdpowiedzUsuń