A w ogrodzie obok wszystko po staremu
Kwiaty pachną
cudnie i szepczą swe baśnie
Czekają na zbiory
porzeczki nabrzmiałe
Że kogoś ubyło a
nastrój się zmienił
W Jej pięknym ogrodzie wstaje dzień jak co dzień
W Jej pięknym ogrodzie wstaje dzień jak co dzień
Witaj Olgo :)
OdpowiedzUsuńNo tak przemijanie jest wpisane niestety w nasze życie , jest jego częścią , wiele razy musimy nieraz żegnać na zawsze bliskich nam ludzi ...zwierzęta ...nawet te piękne kwiaty z Twoich zdjęć wkrótce przeminą ...
Nosek do góry Olgo :)) ściskam mocno :))
Ilona
Pewnie już zawsze, ilekroć spojrzę na Jej ogród coś mnie w sercu zakłuje...Ale trzeba sie pogodzic z przemijaniem, bunt nie ma sensu przeciez. A każdy poczatek zawiera w sobie zapowiedź końca. Jednak świat toczy sie jak gdyby nigdy nic.Tak było i będzie.
UsuńDziekuję Ci Ilonko za dobre słowa i uściski!:-))
Piękny wiersz i zdjęcia ku pamięci ...
OdpowiedzUsuńWciąż ciężko poradzić sobie z uczuciem smutku, bezradnosci, żalu. Niestety, musi sie ze mnie wylać ta żałość do końca...
UsuńUściski zasyłam Lidko!:-)
Tak to już jest z żałobą, trzeba sobie na nią pozwolić.
UsuńTak, nie można wypierać się własnych uczuc. W życiu tak jest, że czasem przychodzi pora smutnej jesieni, chociaż za oknem lato...
UsuńKocham piwonie...
OdpowiedzUsuńWszyscy kiedyś przeminiemy...
I piwonie i my, bo wszystko jest chwilą...
Usuń...wierzę, że...
OdpowiedzUsuń"po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się spowrotem."
Ściskam!
I ja bym tego chciała, bo przecież musi być jakiś sens i pocieszenie.
UsuńPozdrawiam!
...uwierz...
UsuńŚciskam serdecznie!
Ciężko, ale próbuję.
UsuńTeż ściskam mocno!
Przepraszam, że tak wchodzę w rozmowę ale mówią, że czas leczy rany ... ale to tak po części. Bo wystarczy taki wiersz i łzy stają w oczach ... chociaż minęło tyle lat.
UsuńMeg, też bym bardzo chciała uwierzyć, że to wszystko ma sens i tam , gdzieś, kiedyś się spotkamy :)
Cieplutko pozdrawiam
No właśnie - czas leczy a właściwie przykrywa strupem rany. Wystarczy popatrzec na ten strup, by poczuć na nowo smutek i ból. Widok Jej ogrodu wciąz przypomina o tym, że kogoś naprawdę ważnego ubyło że już się do mnie nie usmiechnie, nie zagada po swojemu...
UsuńŻycie jest nieustannym szukaniem sensu w tym wszystkim. Przeplata sie smutek i radość a miedzy tym zwykła powszedniość, z którą nam najbezpieczniej. A wszystko tak ulotne, kruche...Jak dobrze byłoby wierzyć, że jest w tym sens.
Kochajmy i doceniajmy tych, co jeszcze są, póki są.
I przesyłajmy sobie ciepło. Choćby wirtualne. Dziekuję za Twoje ciepłe słowa, kochana Mirko.
Moje nastroje. Czas mija, my mijamy, zostaje to, co tworzymy.
OdpowiedzUsuńI mnóstwo rzeczy, które gromadziliśmy przez całe życie. To trochę tak, jakbyśmy gromadząc mysleli, że zostanie nam to na zawsze...
UsuńTen wiersz skojarzyl mi sie z Kotem w pustym mieszkaniu, tyle ze tutaj wlascicielka osierocila swoj ogrod. On jednak zyje nadal, stworzony Jej rekami, pieszczony i pielegnowany, teraz juz dorosly i samodzielny. Ona jednak tak calkiem go nie opuscila, przyglada sie z daleka swojemu dzielu i zapewne jest z niego dumna...
OdpowiedzUsuńPamietam, gdy pierwszy raz przeczytałam wiersz Szymborskiej o kocie w pustym mieszkaniu. Nie zapomnę nigdy tego wzruszenia, smutku, żalu nad osieroconym, nie rozumiejącym niczego kotem.
UsuńMoja sąsiadka przez całe zycie bardzo cięzko pracowała a jej wytchnieniem, schronieniem i pasją był ukochany ogród. Miała też dwa stare koty, ale nie takie domowe, ale "stodołowe". Omalże dzikie. Rodzina sąsiadki wzięła je na razie pod swe skrzydła.
ja minę
OdpowiedzUsuńty miniesz
on minie
mijamy
mijajmy
woda liście umyła olszynie
nad wodą
olszyna
czerwona
zmarzła moknie
mijam
mijasz
mija
a zawsze tak samotnie
minąłeś
minęłam
już nas nie ma
a ten szum wyżej
to wiatr
on tak będzie jeszcze wieczność wiał
nad nami
nad wodą
nad ziemią
(Poświatowska)
a Weronika, niesiona przez wiatr,
nie raz i nie dwa zajrzy do swojego ogrodu,
aż w końcu odejdzie całkiem tam,
gdzie ogrody są wieczne...
Niech tak się stanie, niech wiatr- przyjaciel pomoże i niech Ona znajdzie jeszcze cudowniejszy ogród. A Ci co zostali tutaj, niech znajdą pocieszenie.
UsuńDziękuję za Twoje słowa droga Mar!*
Przepięknie tu u Ciebie , śliczne zdjecia ..będę tu zaglądać
OdpowiedzUsuńhttp://marta-umartusi.blogspot.com/ zapraszam do mnie , klikam się do obserwowanych...pozdrawiam
Witam serdecznie Marto. Dziękuję za odwiedziny i zaproszenie.
UsuńPozdrawiam!
Czy to kwiaty z Jej ogrodu?
OdpowiedzUsuńTak Zofijanko, wszystkie zdjęcia zrobiłam w Jej ogrodzie.
Usuńw jej ogrodzie jest cudnie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Tak, ponieważ był jej pasją i spełnieniem.
UsuńWiesz Olu, a ja sie buntuje i nie zgadzam jak ktos bliski memu sercu odchodzi. Niestety nie mamy na to wplywu i to mnie najbardziej boli.
OdpowiedzUsuńKazdy z nas przezywa zalobe po stracie bliskich inaczej, kazdy potrzebuje mniej lub wiecej czasu, czasami nosimy ja w sercu przez wiele lat.
Zycze Ci kochana abys zawsze spogladajc na ogrod swojej Przyjaciolki usmiechala sie do niej spogladajc w niebo gdzie ona teraz jest.
Tak jak nazwa Twojego bloga "pod tym samym niebem" kiedys wszyscy sie spotkamy.
Przytulam
Dzisiaj mija tydzień od jej pogrzebu. Strasznie szybko ten czas leci a zdumienie, że to się stało nie mija.I ja się buntuję. Szukam sensu. Godzę się powoli, bo nie ma innego wyjścia, ale smutno nadal.
UsuńBardzo chcę wierzyć, że się kiedyś wszyscy spotkamy w jakimś dobrym, przyjaznym dla wszystkich miejcu pod tym samym niebem.
Dziękuję Ci Ataner za zwierzenie i ciepłe, życzliwe słowa!***
Piękny Jej ogród.... pobeczałam się:( prawie dwa lata temu odeszła moja Mama, bardzo często "łapię się" na tym, ze podczas wielu czynności dnia codziennego myślę o Niej, wspominam ją w obrazach z przeszłości, czuje jej obecność i wiem, ze wspiera mnie i opiekuje się moją rodziną...
OdpowiedzUsuńOlga, bardzo mocno Cię przytulam :***
Pamiętaj, ze twoja Przyjaciółka, ciągle jest przy Tobie i na pewno uśmiecha się do Ciebie :*
Artambrozjo! Bardzo dziękuje za Twoje szczere, bolesne zwierzenie o Mamie.O najbliższym sercu człowieku, który nadal otacza Cię opieką i czułością. Jak dobrze, że tak czujesz, że potrafisz tak czuć!
UsuńMoja Mama jeszcze zyje, ale nie potrafie sobie nawet wyobrazic bólu, który poczuję kiedyś po jej stracie, skoro teraz po śmierci Sąsiadki-Przyjaciółki nie umiem sie otrząsnąć ze smutku.
Mam nadzieję, że dobre uczucia i mysli między ludźmi nie znikają tak po prostu w przestrzeni kosmosu a wszyscy bliscy nam ludzie, ich dusze są jak dobra energia, która krązy bezustannie i dodaje nam siły do każdego nowego dnia.Pragne w to wierzyć a tym samym szukać sensu w nieuchronności pożegnań z najbliższymi i przyjaciółmi.
I ja przytulam Cię mocno dziewczyno, wzdychając sobie nad tym wszystkim!***
Ojojoj! Ależ pięknie!
OdpowiedzUsuńTak, nadal jest pięknie. Jej dusza była piękna a ogród był tego wyrazem...
UsuńPanta rei.... kwiaty piękne i piękny wiersz:):)Wiesz, wyciszyłam się tutaj trochę, podumałam... a teraz znów pędzę... A może napisz o odwrotności. O tym wiecznym galopie i poszukiwaniu?
OdpowiedzUsuńJeszcze tkwię w rozpamiętywaniu, w smutku po Jej stracie, w szukaniu sensu. A między tym wszystkim jest mój galop codzienny. Praca, która pomaga, ale i nuży. Ile skomplikowanych uczuć jest w człowieku! Ile cieni i cichych, trudno słyszalnych sensów!
UsuńDziekuję, ze przyszłaś i podumałaś u mnie Jaskółko!
Kochana Olgo, mam nadzieję, że u Was dobrze, tylko pracowicie i nie masz czasu na Blogowanie. Wpdłam tylko pozdrowienne uściski i buziaki zostawić...:)
OdpowiedzUsuńMusiałam zrobić sobie przerwę od blogowania, bo nawał pracy oraz spraw do przetrawienia nie pozwalał na pisanie. Wreszcie znalazłam czas i chwilę skupienia.
UsuńDziękuję, że myslisz o mnie Sznupciu. To dla mnie ważne!
Serdecznie Cię pozdrawiam!:-)
Olgo , ja wiem , że są wakacje ....ale gdzie Ty się podziewasz ...WRACAJ , BRAKUJE TU CIEBIE :))))
OdpowiedzUsuńBLOG CHWASTAMI ZARASTA :))))
BUZIAKI ŚLĘ I CZEKAM :)
Ilona
Juz jestem Ilonko!Wygrzebałam sie spod chwastów i otworzyłam zardzewiała furtkę do blogowego ogrodu.
UsuńBardzo mi miło, że czekałaś na mnie i napisałaś o tym.
Ściskam Cię gorąco i slę ciepłe mysli!:-))