Takie jest życie – czas się pogodzić
Szepcze rozsądek, dojrzałość szepcze
Nie możesz przecież stale się wznosić
Bywa - zastygasz lub we mgle drepczesz
Szepcze rozsądek, dojrzałość szepcze
Nie możesz przecież stale się wznosić
Bywa - zastygasz lub we mgle drepczesz
Takie jest życie - trze, nie rozpieszcza
Wszystko odczuwasz na własnej skórze
Z trudem nabierasz haustu powietrza
Obojętności zazdrościsz chmurze
Takie jest życie - w ciężar obrasta
Wspomnień i przeczuć bezsennych mrowie
Gubi się lotki, ciało jak z ciasta
Klapnięte serce, zakalec w głowie
Takie jest życie - ciągle do przodu
Nowe wybory, decyzje, czyny
Jeden brzemienny dotykiem chłodu
Inny nieznośnym piętnem winy
Takie jest życie – wyciągasz wnioski
Na spraw bez końca codziennej smyczy
W wirze szalonym kraczą wciąż troski
A gdzieś daleko świat dobrej ciszy
Bociany ufnie po polu kroczą
Poziomki pełne ciepłej słodyczy
A świat wciąż goni, nie daje spocząć
Maszyna dziania chrzęści i ryczy
W wirze szalonym kraczą wciąż troski
A gdzieś daleko świat dobrej ciszy
Bociany ufnie po polu kroczą
Poziomki pełne ciepłej słodyczy
A świat wciąż goni, nie daje spocząć
Maszyna dziania chrzęści i ryczy
Takie jest życie – powiedział anioł
Gdy się przebudził w ciele człowieka
Wciągnął skarpetki, teczkę swą zapiął
I w rzeczywistość zwykłą odjechał...
Wciągnął skarpetki, teczkę swą zapiął
I w rzeczywistość zwykłą odjechał...
Ty to umiesz napisać, Olu ......
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :*****
Czasem trzeba tak właśnie napisać, Lidusiu, bo zycie i takie bywa.
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie***
Olenko, zacytuje slowa z Pamietnika Cioci Ani...
OdpowiedzUsuń"...zostawiam to bez odpowiedzi, bo i zycie konczy sie bez odpowiedzi.
Czlowiek przez cale zycie uczy sie, a umiera jako zwyczajny proch.
Taki to juz stan rzeczy"
Pozdrowienia serdeczne - dziekuje za sliczne zdjecie bocianow :***
Ciocia Ania ma rację, Orszulko. A zanim do stanu prochu dojdziemy tak się miotamy - bez sensu.
UsuńBociany co roku wiosną po polach okolicznych spacerują i pozują. Cicho tu i spokojnie a na skoszonych łąkach żab i innych zyjatek pełno. Bocianom w to graj.
Pozdrowienia serdeczne***
O tak takie jest życie... i u mnie dziś będzie coś z bociankiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dobrze, ze bociany co roku powracają i mają miejsca, gdzie czują sie spokojnie i bezpiecznie.
UsuńPozdrawiam!
dobrze kiedy wyciąga wnioski.
OdpowiedzUsuńTakie jest życie, a nam nikt nie obiecał, ze będzie piękne i proste.
Wstałam dzisiaj z bolącą głową po bardzo ciężkim dniu w przychodni, z myślą czy ja aby na pewno idę dobrą drogą. Nie wiem, moze to zmęczenie materiału :-)
ps pięknie napisałaś, dziękuję Ci za ten wiersz
Czasem stoi sie w takim punkcie, ze człowiek zmęczony jest wszystkim i sam sobą też. Ale to jest ludzkie przecież. Nie da sie stale fruwać.
UsuńGraszko, ściskam kciuki bys poczuła sie lepiej i znalazła promień, który da odrodzenie i nowe siły
Pozdrawiam Cie ciepło***
Olu, mam nadzieję, że nic się nie stało złego.
OdpowiedzUsuńWiersz lekki jak chmurka, ale z dużym bagażem mądrości.
Piękny!
Gosiu, w człowieku tyle sie dzieje róznych rzeczy...Mozna to chować i przemilczac. Mozna wylac z siebie jak ropę z rany. Nie martw się, kochana. Skoro sie wylało tym wierszem, to juz jest lepiej.
UsuńŚciskam Cię gorąco***
:) Takie jest życie:)
OdpowiedzUsuńI takie właśnie bywa...Trudno.
UsuńPozdrawiam, Jaskółko!*
Olenko, czuje gorycz i bol istnienia, slepe poddanie sie rzeczywistosci, jakis bezwlad i bezsilnosc. To nie Ty, zawsze pelna optymizmu i zmieniajaca w szczescie wszystko, czego sie dotkniesz. Osoba, dla ktorej szklanka zawsze jest do polowy pelna.
OdpowiedzUsuńCo sie dzieje? Czy moglabym Ci jakos pomoc?
Sciskam bardzo, bardzo mocno :*****
Aniu, niektóre sprawy potrafia człowieka zamęczyć. Szczególnie jak sie wloką i jak nie widać pozytywnego rozwiązania, albo to pozytywne rozwiazanie mrzonką tylko jest. A ten wiersz pisałam przez parę tygodni. Nie myslałam, ze go opublikuję, ale jednak...Przeżywa sie rózne stany w zyciu - także zwątpienia i smutki. Ale to przeciez ludzkie. Kazdy tak ma. Ja nie zyję pod kloszem przeciez. Czasem i dla mnie ta szklanka jest do połowy pusta.
UsuńAle nie martw się, kochana. Pomocy mi nie trzeba, dziekuję. Czas, tylko czas leczy smutki i niweluje wyboje na drodze. A potem w końcu lotki odrastają i znowu sie frunie nowych wybojów tak wyraźnie nie czując.
Ściskam Cię z ogromną serdecznością!***
Wiersz piękny, ale pełen bólu... Współczuję decyzji :(... Mocno przytulam, choć wirtualnie...
OdpowiedzUsuńDziekuję Ci Abi. I ja przytulam. Mocno i serdecznie:***
Usuńcała prawda... pięknie Olu; pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKażdy chyba czasem tak czuje, Basiu. Przytłoczony, bezradny, pusty. Potem, na szczęscie, znowu lotki odrastają. I wracają sensy.
UsuńPozdrawiam serdecznie::-)*
Tak, Oleńko, tak. Pięknie napisałaś.
OdpowiedzUsuńMoże można jakoś dobrem wynagrodzić zło, jeżeli nie da się przed nim uciec ...
Nie wiem czy o "tym" pisałaś, ale tak pomyślałam, że może. Znam to uczucie dobrze, zbyt dobrze.
Ściskam kochana!
"To" też Madziu...ja ten wiersz od kilku, czy nawet kilkunastu tygodni pisałam. Przez ten czas nowe sprawy sie dołozyły.I nowe linijki wiersza.
UsuńDobrem wynagradzać...Tak! I w dobro wierzyć zawsze i mimo wszystko! Ono jest ponad wszystko. Dziekuję Ci za ten promyk i zrozumienie! I ściskam mocno!***
Oj zycie, zycie. Czasami nas zasmuca, czasami zachwyca, no coz zycie. Pieknie napisalas:)
OdpowiedzUsuńNiczeogo nikomu nie zazdroszcze, jednak zdjecie z bocianami mnie oczarowalo i zazdraczam tak szczerze i z tesknota.
Trzymajcie sie Kochani, bo w milosci i wierze sila, buziaki:)
Bociany paradują tutaj często na świezo skoszonych łąkach. Wracają co roku, bo im tu dobrze i bezpiecznie. (Dobrze, że wracają, bo czytałam, że w Libii strzelaja do nich masowo, dla sportu i przyjemności. Nasze piekne, polskie bociany gina tam masowo!).
UsuńŻycie ma rózne odcienie. Także i takie, jak napisałam. Każdy chyba miewa chwile, że czuje się jak w jakiejś studni, prawda Ataner? Potem chwyta sie w końcu jakiegoś promienia słońca i wydobywa sie na powierzchnię.
Pozdrawiamy Cię gorąco, kochana czarownico!***
Dno studni znam doskonale Olu, chyba jak kazdy z nas.Wazne jest to, aby sie uniesc i wyplynac.
UsuńCzerpac lapami i nogami zycie, prawda?
Buziaki:)
Prawda!
UsuńBuziaki dla Ciebie, Mądra Wiedźmo!:-))***
Mam okres zwątpienia w Ludzi. A Ty piszesz, ze któryś z nich może być Aniołem....
OdpowiedzUsuńNa pewno wśród ludzi jest mnóstwo aniołów. Poukrywanych pod zwykłymi problemami i szarym ubraniem codzienności, wciągnietych w wir trudnych spraw. Ale są! Mogą sie odrodzić, gdy znowu uwierzą w dobro i sens. Ach, jakże cudownie jest rozpoznać w czyichś oczach, słowach, usmiechu taką wzruszajacą, bezinteresowną dobroć i głęboką mądrość.Wówczas i nam skrzydła urastają znowu i wraca wiara, siła, blask...I trzeba przekazać ten blask, tę dobrą chwilę dalej. Prostym, szczerym słowem . Zrozumieniem. Empatią,
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Alis!:-))*
Ten Anioł miał widocznie dużo obowiązków. Aniołowie tak mają:-) I choć życie ciężkie, to obecność tych pod różnymi postaciami, Aniołów, dodaje nam sił. Kolejny piękny wiersz Oleńko!
OdpowiedzUsuńŻeby aniołowie mogli naprawdę zrozumieć ludzi muszą stać sie ludźmi. Żeby syty mógł wczuć sie w głodnego musi pogłodować. Żeby odbić się od dna, trzeba najpierw na to dno opaść.
UsuńPozdrawiam ciepło, Basieńko!*
Tak, jeśli czegoś zakosztujesz, możesz o tym mówić, pisać...
UsuńTak Basiu, a doświadczenie osobiste czegoś zwieksza potem empatię, zrozumienie, bliskośc z innymi podobnie odczuwajacymi....
UsuńTyle rozważań na podstawie Twojego wiersza Oluniu:
OdpowiedzUsuńAnioł zanim stal się Aniołem przeżył życie jako człowiek i to niejedno, dlatego wyrosły mu skrzydła a w sercu gości miłość, współczucie i empatia, uczucia nieznane jeszcze wielu ludziom ale i oni je odkryją kiedyś, wtedy staną się Aniołami bo anielskość w sercach my ludzie mamy wpisaną od początku drogi, na zakończenia której rozpościeramy skrzydła.
Odkryć Cel życia swój własny cel to jest wyzwanie a po drodze tyle tajemnic i dobra, trzeba brać i czerpać garściami, swoje rozdawać nie pytać czy potrzebne rozdawać i tylko tyle.
Czasem wpadam na dno studni i myślę: tyle tu nas jest na tym dnie, trzeba wracać gdzie światło i staram się wrócić, czasem szybciej czasem wolniej ... Jestem.
I to jest paradoks - niby duzo nas na dnie studni a każdy czuje się tam tak samotny i bezradny...
UsuńW koncu jednak skrzydłą odrastają, nawet bardzo poranionym aniołom i znowu lecą by czynić dobro, bo tylko po to warto żyć przecież.
Jesteśmy Elu i działamy, każdy jak może. I wspinamy się ku światłu, które jest nawet wtedy, gdy osleplismy albo zdaje się nam, że całkiem znikło. Trzeba w nie wierzyć, bo ta wiara przegania w końcu naszą slepotę.
Serdeczne mysli zasyłam Ci Eluś o poranku!***
♥♥
UsuńDziękuje Elusiu i odwzajemniam♥♥
UsuńTakie z nas Anioły nieanielskie.
OdpowiedzUsuńPrzypomniała mi się zwrotka wiersza bardzo dawno przeczytanego, nie pamiętam autora ale zapadł mi w pamięć. Jakoś tak to szło:
Nie jesteśmy aniołami ani trochę
ale Ty nas Panie właśnie takich kochasz.
Z naszym lękiem i naszymi słabościami
i tęsknotą strasznie wielką za skrzydłami.
Dużo ciepła i radości przesyłam.
Piekny wiersz, Krystynko! Dziekuję Ci bardzo za niego i za Twoje ciepło!***♥
UsuńCzęsto czuję się jakbym pływała w kisielu... Niby płynę, ale każdy ruch przysparza bólu i kosztuje tyle wysiłku. A jednak pomimo tego nadal płynę ... Olgo jakże piękny jest Twój wiersz. I smutny. Ale płyńmy :)
OdpowiedzUsuńPłyńmy, Andziu - nie ma rady. Często wszak, mimo wszystko, bywa pieknie!:-)*
UsuńKońcówka wiersza - kwintesencją....
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Chyba tak...Czasem trzeba stulić skrzydłą i pogodzic się z losem. A czasem usmiech, spojrzenie, jakaś piosenka wystarczy by te skrzydłą znowu załopotały radośnie i swobodnie.
UsuńŚciskam i ja serdecznie Tupajko!
Anioły mają wiele tutaj na ziemi di zrobienia, czasami muszą odjechać do bardziej potrzebujących.
OdpowiedzUsuńPuenta bardzo dobra jak i cały wiersz Oleńko.
Dawno u Ciebie nie byłam, ale tak to bywa,że i czasu niewiele mam ostatnio.
Myslę o Tobie i jak mam wolną chwile zaglądam.
Serdeczności zostawiam.
A jest tylu potrzebujących, wiec nie dziwota, że czasem i one nie nadążają.
UsuńNiech Ci sie dobrze wiedzie, Alinko! Zdrowia, pogoddy ducha, nowych marzeń i ich spełnień zycze Ci serdecznie!
Tak piękny i przejmujący prawdziwością naszej ludzkiej egzystencji, że to aż boli. Zwłaszcza, gdy się przeczuwa, jak trudne, a zarazem nieuniknione konieczności za tym się kryją. Wrażliwość ludzka do muru przyparta i w żelazne karby wzięta może jedynie wypłakać się wierszem. Te łzy fizyczne muszą pospiesznie obeschnąć. Zbyt szybko...
OdpowiedzUsuńDziękuję Errato!***Uchwyciłaś swym komentarzem sedno tego, co czułam pisząc ten wiersz - "wrażliwośc do muru przyparta przez nieuniknione konieczności..."Takie jest zycie, niestety...I tylko wierszem i tylko milczeniem wyrazić czasem mozna ból.
UsuńTakie jest zycie nic dodać nic ująć.
OdpowiedzUsuńChoć każdy dzień dodaje cos kolejnego...Mogłoby powstać miliony nowych wersów....
Usuń