Świat mroku i
pajęczyn
Szept niepochwytnych wierszy
Niteczek snów zagubionych
I wspomnień srebrzysty blask
Piosenek, które wiatr słyszy
Gdy całkiem podda się ciszy
W sekretnym zapachu uczuć
Zaklęty cieniem czas
Świat mroku i pajęczyn
Westchnień, zamyśleń bezpiecznych
Ucieczki przed natłokiem
Świateł i sensu dnia
Schowane w kurzu złotym
Śpią skargi, lęki, kłopoty
A pająk - cichy władca sieć swoją tka i tka…
Szept niepochwytnych wierszy
Niteczek snów zagubionych
I wspomnień srebrzysty blask
Piosenek, które wiatr słyszy
Gdy całkiem podda się ciszy
W sekretnym zapachu uczuć
Zaklęty cieniem czas
Świat mroku i pajęczyn
Westchnień, zamyśleń bezpiecznych
Ucieczki przed natłokiem
Świateł i sensu dnia
Schowane w kurzu złotym
Śpią skargi, lęki, kłopoty
A pająk - cichy władca sieć swoją tka i tka…
* Wszystkie zdjęcia zrobiłam na strychu budynku gospodarczego, który jest ulubionym miejscem kotów a niegdyś i kur. Kotów? To zrozumiałe, wszak one gustują w takich tajemniczych kryjówkach. A kur? Och,kokoszki uwielbiały zakradać się tam aby wić sobie sekretne gniazda i sprawiać, iż przypadkowo natykałam się w słomie na przemyślnie schowane kopce jaj. Na szczęście, zielononóżki już chyba na dobre wyrosły z takich psikusów. Wykorzystując najlepszy swój czas w roku, korzystając z dobrej pogody i dostępności traw oraz ziół znoszą obecnie w kurnikach tyle jaj, że z trudem mieszczę je w naszej wielkiej lodówce..
Nieraz, napełniwszy wory sianem dla kóz a potem przysiadłszy sobie tam na moment słyszę jak intensywne życie toczy się na dole. Kury entuzjastycznie gdaczą, kozy marudnie pomekują, Zuzia znudzona spokojem poszczekuje, Cezary coś naprawia, piłuje, rąbie drewno albo rozmawia z sąsiadem paląc z lubością papierosa a ja? Ja zastygam w tym cienistym, strychowym świecie i przez chwilę mnie nie ma...
Niektóre Twoje zdjęcia przyprawiają mnie o dreszcze grozy .....chociaż z drugiej strony fajnie usiąść sobie w takiej kryjówce i posłuchać ciszy wokół i odgłosów życia z daleka :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że takie zdjęcia mogłyby być ilustracją do jakiejś opowieści grozy. Ja mam jednak inne skojarzenia, bo lubię ten mój ciemny strych. I w ogóle lubię robić zdjęcia dziwnym miejscom, czy przedmiotom. Popatrzeć na nie inaczej, głębiej.
UsuńPozdrawiam ciepło, Lidusiu!:-))
W tej scenerii brakuje bezszelestnych lotow malenkich nietoperzy. :)))
OdpowiedzUsuńSciskam :***
Czasami i nietoperze sie zjawiają, ale coraz ich już mniej. A szkoda!
UsuńSerdecznie ściskam Anusiu i ja!:-))***
Lubię takie miejsca. Słucham w ciszy własnego serca, przywołuję Tych, co szli przede mną.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz Oleńko, zawiera całą prawdę o życiu.
Marzę o Twoim tomiku...
I ja lubię wszelkie strychy, ciemne schowki, komóreczki pełne starych przedmiotów, dziwnych rzeczy, kurzu i pajęczyn. Tam jest kawał historii i mnóstwo innego spokoju oraz...inspiracji do pisania!
UsuńCieszę się Basiu, że Ci ten wiersz przypadł do gustu i że lubimy podobne rzeczy.
Pozdrawiam Cie ciepło!:-))***
Olgo kochana, ja lubię strychy, ale takie bardziej zaadaptowane - nienawidzę pająków, pajęczyn również, dlatego na Twój strych za worek złota bym nie wlazła:)
OdpowiedzUsuńale zadumać się lubię:*
Światynie dumania mogą byc wszędzie - niekoniecznei na strychu pełnym pajeczyn i mrocznych zakamarków. Grunt rzeczy mieć takie swoje zaciszne miejsca, gdzie sie dobrze myśli albo i nie myśli, ale nabiera sił przed kolejnym dzianiem.
UsuńPozdrawiam Cie serdecznie, Beatko!:-)*
Brrrrrrrrrrrrrr... pająki, myszy i szczury.... ble:( Żartuję:) Strychu to krainy tajemnic, nietoperzy i krasnoludków. A ja za krasnoludkami przepadam:) Masz tam swoje krasnale?
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć! A jesli gdzieś na terenie mojego gospodarstwa byłoby ich tajemne schronienie, to chyba własnie tam. Na razie jednak chyba krasnoludki są niczym śpiący rycerze. Czekają pewnie na jakiś wazny moment przebudzenia. Jeszcze nie dostrzegam sladów ich działalnosci, ale może niedługo...?
UsuńŚciskam serdecznie Jaskółko!:-))
Takie tajemnicze miejsca byłyby również i moim ulubionym schronieniem, gdyby nie mały szkopuł: boję się pająków:)).
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie miejsca od dzieciństwa. drzemie w nich tajemnica, moc, to pole do wyobraźni. Zresztą i nasz ulubiony poeta - leopold Staff miał z nimi dobre skojarzenia. pamietasz Errato wiersz "Dzieciństwo"? Na poczatku było tam tak:
Usuń"Poezja starych studni, zepsutych zegarów,
Strychu i niemych skrzypiec pękniętych bez grajka,
Zżółkła księga, gdzie uschła niezapominajka
Drzemie - były dzieciństwu memu lasem czarów..."
przysiadam w milczeniu z przyjemnością. I pamiętam takie miejsca :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, ze przysiadasz z przyjemnościa w takim miejscu. One istnieją schowane w swoich bezpiecznych mrokach, w pajęcyznach i cichych myslach. Daja wytchnienie i oderwanie.
UsuńAlis, Pozdrawiam Cie porannie z deszczowego Podkarpacia!:-))
Tak, albo jeszcze "lepiej" wyglądał nasz strych, po kupnie domu. Pająki są do dziś, ale... "szczęśliwy do, gdzie pająki są". Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńOj, tak! Strych naszego domu też wyglądał podobnie. Wysprzątaliśmy go ale dzisiaj znowu zarasta gratami i pajęczynami. I dobrze! Muszą istniec takie miejsca gromadzenia róznych dziwnych rzeczy, wspomnień i mysli...
UsuńPozdrowienia, Gaju!:-)*
Gdzie wtedy jesteś, Olu, kiedy Cię nie ma na strychu?
OdpowiedzUsuńNie boję się pająków, pajęczyn, biorę je do ręki i wynoszę z domu.
Parafrazując powyższe przysłowie Gai, u mnie to wygląda tak: "Szczęśliwa chałupa, gdzie pająków kupa" :-)
Pozdrawiam serdecznie Sąsiadów zza rzeki.
O tym, gdzie wówczas jestem mówi powyższy wiersz!:-)
UsuńI ja nie boję sie pajaków i nie szaleje ze sprzataniem ich pajęczyn. Staram się ich nie zabijać, choć zdarzają sie tu wielgachne takie monstra, że aż mam skojarzenia z pajęczycą z "Władcy pierścieni!!:-))
Pozdrawiamy Cię ciepło, Marysiu!:-))*
Kojący, uspokajający wierz. Mógłby być kołysanką.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam budynków gospodarczych ze strychami. Mam strych domowy, totalnie zagracony. Mieszkają tam, oprócz pająków, nietoperze, różne ptaki. Lubię tam rozmawiać przez telefon :)
Znam to uczucie, bycia poza. Jeżeli sama je wywołuję, to bardzo lubię być obserwatorem (słuchaczem) toczącego się z boku życia.
Uściski!
Otóż to - uczucie bycia poza, oderwania i poczucia nieistnienia wywoływane przez siebie jest trochę magicznym stanem.To taka umiejętnosc znalezienai sie na niewidzialnej wyspie. Oby tylko nie pozostawać na niej zbyt długo, bo od tego mogą sie zacząć dziwne stany...
UsuńKołysanka, czemu nie...*:*-)
Sciskam serdecznie Magduś♥
Lubię usiąść spokojnie w ciszy, tylko patrząc jak świat się dzieje. Czuć słyszeć i tylko być nic więcej. Tak siadam na działce w ciszy wieczoru, w godzinie mocy. Cudowny czas.
OdpowiedzUsuńCiepłego słońca potrzebuję, masz go może troszkę? Podeślij odrobinę. :)
♥
"Bo gdy sie milczy, milczy, milczy, to apetyt rośnie wilczy na poezję, co być moze drzemie w nas..." Jak pisał Jonasz Kofta. Dobrze, ze mamy take miejsca spokoju, oderwania, dobrej ciszy.
UsuńElusiu, też u mnie słonka ani za grosz. Od kilku dni pada a dzisiaj nawet leje i mocno wieje. Ale serce Ci posyłam, w nim zawsze duzo ciepłych uczuć!:-))♥
Dodatek do Twojego serduszka - ♥ :))
UsuńDziękuję bardzo, Elusiu!:-))*
UsuńWitaj Olgo, piekny wiersz :) ze zdjec najbardziej mi sie podoba to ktore pokazuje caly strych a zblizenie pajeczyny troche przeraza, z pajakami w miare sobie radze lecz mimo to przechodza mnie ciarki jak o nich mysle! pozdrawiam cieplutko! :)**
OdpowiedzUsuńDużo wierszy zaczęło składać sie w mojej głowie właśnie na tym strychu i o ile ich nie zapomniałam, o ile dały sie pochwycic, to potem je spisałam.
UsuńPająki są straszne, ale też bardzo pozyteczne- zjadają przecież muchy i komary!
Pozdrawiam Cię Maju z deszczowego Podkarpacia!:-))**
Pozyteczne sa, dlatego nauczylam sie nie zabijac tylko grzecznie wyprowadzam na dwor, niech sobie zyjatko zyje, tylko po mnieszkaniu niech mi nie lazi! Usciski z deszczowej Szkotlandii! :)**
UsuńDobrze, ze pajakom krzywdy nie czynisz!
UsuńCzy i u Ciebie powróciło słonko Maju? Bo u mnie jest od wczoraj cudnie, czego i Tobie z całego serca życzę!:-))**
Piękny wiersz o takich zwykłych rzeczach, które dzieją się cały czas wokół nas.
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity talent do układania słów w cudowne wiersze...
Serdeczności :)
Muszę mieć odpowiedni nastrój do składania mysli i słów w wiersze. Miejsce też ma oczywiście znaczenie.
UsuńBardzo mi miło wiedzieć, że Ci się taka poezja podoba. Dziękuję serdecznie Sylwio!:-))
Na strychach niby blisko ale daleko. Inaczej widać przez okienka, szpary i pajęczyny, inaczej słychać z oddali. Świat jak z książki czy filmu, znany ale tajemniczy. Idealny do przemyśleń, zamyśleń, wzruszeń ...
OdpowiedzUsuńPodobnie mi się siedzi pod wiatą winną, otulona zielonością, niewidzialna i niesłyszalna ale widząca i słysząca. Uściski Olu :-)
Codziennie jestem na tym strychu, wiec to moja oswojona, bliska rzeczywistość. Tylko moja, bo Cezary prakrycznie to nie wchodzi - przykrótka drabina nie zachęca do wspinaczek!:-)
UsuńDobrze sobie posiedziec w spokoju i oderwaniu. Gdzie bądź.Wyobrażam sobie, jak siedzisz spokojnie pod swoja wiatą. Królowa zaczarowanego ogrodu. Jego dobra wrózka.
Ciepłe mysli zasyłam Krystynko!:-))*
Piękny wiersz :)!... Lubię takie miejsca :D. Może mam coś z kota..., albo z kury :D
OdpowiedzUsuńA pewnie, że masz, jako i ja mam - potrzebę schowania się na jakiś czas, odetchnięcia inną atmosferą, zaczerpnięcia oddechu przed dzianiem. No i ta aura tajemniczości oraz sekretu...Marzycielom i poetom dobrze to służy!:-))*
UsuńZapraszam do siebie w wolnej chwili po odrobinę refleksji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Serdecznie dziękuję za odwiedziny. Postaram sie zajrzeć do Ciebie. Pozdrawiam.
UsuńLubie swiat mroku i pajeczyn, tam tez toczy sie zycie :) Mozna wiele ciekawych chwil uchwycic :) Mozna posiedziec na schodkach, po ktorych chodzili moi dziadkowie, mozna popatrzec na stare okna, ktore kiedys otwierali...Mozna podumac w ciszy i poczuc przyplywajaca energie :)
OdpowiedzUsuńOlenko, pozdrowienia serdeczne dla Was :***
Tak, Orszulko - dobrze mieć takie miejsca spokojnego zadumania i oderwania. Podrózować tam do chwil przeszłych, znajdować sens tego, co jest i koić się przemijaniem oraz nieistotnością obecnych problemów, gdy porówna się je do tego, co było, do przeżyć i doświadczeń tych, co przed nami zyli i byli w tym samym miejscu.
UsuńPozdrawiam Cię ciepło, Orszulko serdeczne myśli Ci śląc!***
Świetne zdjęcia, udało Ci się uchwycić życie w mroku.Wiersz bardzo dobry. Miałam takie miejsce w domu rodziców, lubiłam tam posiedzieć pomyśleć coś napisać.Moje zapiski z dzieciństwa i młodości niestety spłonęły na strychu babci. Choć boje się pająków lubię patrzeć na misternie utkaną sieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zostawiam moc serdeczności.
Dziekuję Ci Alinko za miłe słowa i za podzielenie sie ze mną swoim wspomnieniem. Pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkiego dobrego życzę!:-))
UsuńGdyby ktoś dopisał muzykę byłaby zupełnnie niezła piosenka .
OdpowiedzUsuńNo tak, bo ma to rym i rytm...
Usuń