sobota, 28 lutego 2015

Z Basią i Anią pod tym samym niebem…





   „Pod tym samym niebem” żyjemy droga Oleńko, niech więc jego błękit będzie dla Was zawsze błogosławieństwem…A „Tęsknotę” posyłam Ci z życzeniami, byś nigdy nie przestawała tęsknić za pięknem.”
   Powyższe słowa są dedykacją, którą napisała dla mnie na odwrocie swego obrazu Basia Wójcik – poetka, malarka, nauczycielka z powołania, autorka ciekawego bloga "Pięc pór roku". Jej obraz zatytułowany „Tęsknota” otrzymałam kilka dni temu jako wyróżnienie za recenzję Basinego bloga, napisaną z okazji drugiej rocznicy jego istnienia.
   Część tej recenzji wyraziłam, jak to ja, wierszem…A pisząc wcale nie miałam na myśli żadnej nagrody. Po prostu chciałam wyartykułować z siebie sympatię oraz szacunek, jaki czuję dla Basi – opiekunki i mecenasa młodych talentów (niedawno  Basia wydała wspólnie ze swą gimnazjalną uczennicą tomik poezji), miłośniczki wiejskiego życia, pasjonatki historii sztuki, kobiety ogromnie zapracowanej jako pedagog i dyrektor szkoły a także i przede wszystkim siłaczki unoszącej w życiu osobistym niewyobrażalne ciężary i troski. Osoba Basi budzi we mnie czułość i podziw. Tyle samo w niej siły, co bezbronnej delikatności i wrażliwości. Tyle talentów i pogody ducha. Umiłowania piękna i harmonii. Prostej, nieugiętej wiary.


Z gąszczu różanego raju, spośród łanów georginii
Wyszła Basia, dobra wróżka i szepnęła do motyli
Jeszcze chwilkę tu posiedźcie, w pięciu porach mego roku
Namaluję z wami szczęście i prostego życia spokój

I opiszę to w swych wierszach, niech zatętnią uczuciami
Potem wzlecę w mych wspomnieniach, gdzie dziecięcych lat aksamit
Gdzie przy świetle małej lampki baśnie trwały i wzruszenia
A dziewczynka z warkoczami wędrowała w swe marzenia

Przepłynęły lat obłoki, świat się zmienił, ludzie, chwile
Lecz jak dawniej w Basi sercu są anioły i motyle
Pachną farby, kwiaty, ciastka, książki właśnie otworzone
Miłość, wiara i nadzieja opiekują się jej domem…

   Kiedy listonosz przyniósł mi wielki pakunek z jej obrazem pobiegłam z nim natychmiast do kuchni i czym prędzej rozpakowałam chcąc zobaczyć i dotknąć nareszcie tego, co tak bardzo zachwyciło mnie na blogu Basi. Wiosenny, delikatny pejzaż przedstawiał rzekę tęsknoty. Migotały w niej krople wzruszeń, rozczarowań, radości i smutku...Wszyscy za czymś tęsknimy. Za dobrem, sprawiedliwością, odpoczynkiem, spokojem, zdrowiem, miłością... A ta rzeka wciąż płynie. I kiedyś wreszcie rozlewa się morzem spełnienia…

   Postawiłam obraz Basi u góry na moich meblach kuchennych i odtąd zerkam na niego wiele razy w ciągu dnia krzepiąc się jego widokiem…



                         * * *

   -„A jednak pod tym samym niebem żyjemy, droga Aniu!  A choć czasem wydaje się, że tak daleko spod mojego nieba do Twojego, choć daleką i trudną drogę muszą przebyć między nami przedmioty, to przecież nasze serca, myśli i uczucia są zawsze blisko! ”  - Pomyślałam wczorajszego popołudnia pisząc list do Anny Marii P. wyrażający wdzięczność za przesłaną przez nią dla mnie paczkę z prezentami. A potem czytałam jej odpowiedź i uśmiechałam się przez łzy widząc takie słowa:
Oleńko, Ciebie obdarować, to jakby dać samemu sobie najpiekniejszy prezent, tak pięknie opisujesz swoją radość, że aż chce się znow coś wysłać, żeby móc czytać takie entuzjastyczne raporty”.

 

   Ania, Anna Maria P. znana także jako Pantera od czasu do czasu organizuje na swoim blogu "Świat to dżungla" konkursy literackie, w których ku mojej ogromnej radości udało mi się już dwa razy zająć pierwsze miejsce. Dla mnie sam fakt wygranej jest wspaniałą i zupełnie wystarczającą nagrodą, ale Ania  - osoba uparta a przy tym bardzo sprawiedliwa, wrażliwa oraz szczodra zdecydowała, iż zwycięzca powinien otrzymać także jakąś nagrodę rzeczową. I tak za każdym razem niesamowita ta dziewczyna komponuje pomysłowy zestaw przeróżnych drobnych i całkiem sporych podarków, starannie to pakuje w wielką paczkę a potem wysyła z Getyngi do laureata. A ja otwierając przesyłkę od niej cieszę się jak dziecko! :-))



   Tym razem jednak paczka miała spory problem z dotarciem do mnie. Kurierom przeszkadzały najwidoczniej śniegi oraz strome i śliskie podjazdy wiodące do mojego górskiego domku. I zamiast dostarczyć przesyłkę do mnie wykręcili się sianem pisząc suchą adnotację na stronie przewoźnika, iż “nie mogą dostarczyć przesyłki, gdyż adresat jest nieznany…”!



   Jednakże po dwóch miesiącach od nadania z Niemiec, po wielu perturbacjach i staraniach Pantery, dzięki życzliwemu pośrednictwu znajomych z bloga (raz jeszcze dziękuję Ci droga Iw!:-)* wreszcie paczka wraz z jej wpaniałą zawartością dotarła do mej górskiej samotni.  Teraz moją kuchnię ozdabia przepięknie ozdobiona wielka gwiazda oraz malinowa patera na owoce, które to cudowności umieściła między innymi w owej paczce kochana Pantera. Oglądam po raz kolejny wszystkie śliczne prezenty, z lubością myję dłonie pachnącym mandarynkami żelem, zajadam czekoladki od Ani i uśmiecham się z radością oraz wdzięcznością. Warto się na coś długo wyczekać, warto mieć nadzieję nieustannie wierząc w dobro i szczerość ludzką, warto pisać blogi by poznawać tak niezwykłe, tak z pozoru różne a tak sercem podobne kobiety jak Basia i Ania.



   Ania…Mimo gołębiego serca, jakby na przekór wielbicielka czarnego koloru i mrocznych klimatów. Opisująca oraz piętnująca przeróżne niesprawiedliwości i nierówności społeczne a przy tym rozumiejąca i czująca potrzeby naszych braci mniejszych. Mimo częstych problemów z własnym zdrowiem pomagająca ludziom starszym i niedołężnym. Wszechstronnie utalentowana ,wrażliwa miłośniczka czystej natury, fotografii i wiedzy wszelakiej.

   Aniu, czy ktoś napisał już o Tobie wierszyk? Pewnie tak, ale i ja chciałabym teraz podjąć się tego zadania, by wyrazić ogrom życzliwości, jaki mam dla Ciebie…

Nazwałaś siebie Panterą bo ciężko żyć w dżungli życia
W niej trzeba maski ubierać i kły pokazywać z ukrycia
Przełykać upokorzenia, ucieczki czując potrzebę
I marzyć o wolnych czasach, pod sprawiedliwym niebem

A w duszy tyle miłości, empatii i zrozumienia
I łez bezradności wylanych, momentów wielkiego wzruszenia
Ku dobru biegnie Pantera i kluczy po mrocznych ścieżkach
Choć tyle cierni w jej łapach to w sercu wrażliwość mieszka

Nazwałaś siebie Panterą a czuła jesteś jak kotka
Nie krzywdzisz nikogo, choć fukasz, drapieżna a przecież słodka
I nie ma drugiej takiej, choć wiele jest kocic na świecie
Lecz tylko jedna z nich – Ania – codziennie posty swe plecie!:-))

   Nasza ogrzewana kuchenką na drewno kuchnia, w której zimową porą przebywamy najczęściej pełna jest miłych sercu pamiątek i prezentów od bliskich ludzi. Zniknął gdzieś dawno ten poremontowy, bezosobowy porządek. Króluje malowniczy misz-masz, naturalna swoboda. Jest tu czarodziejskie, białe lustro od mojej hiszpańskiej siostrzanej duszy Mar (w nim odbijają się same dobre uczucia i bezmiar zrozumienia).  Pojawiły się książki, kalendarze, notatniki, szkicowniki, ołówki, zeszyty z wierszami i czasopisma.



   Zastępy słoiczków, buteleczek, kubków i talerzyków walczą o miejsce na stole i blacie. Na krzesłach i parapecie wylegują się koty. Pachnie owocowymi herbatkami od Pantery. Z radia płyną ulubione, stare melodie. Tu jest nam ciepło i swojsko. A od wczoraj na meblach kuchennych tuż obok nostalgicznego obrazu od Basi stoi magiczna gwiazda od Ani. I  świeci swym tajemniczym blaskiem pod tym samym niebem…











32 komentarze:

  1. Fajne prezenty dostałaś, Olu :)) Kuchnia nabiera teraz kolorów, dzięki różnym drobiazgom, między innymi od naszych blogowych znajomych :)
    Ciekawa jestem reakcji dziewczyn na Twoje wiersze ..... mnie wzruszyły, szczególnie ten dla Panterki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuchnia nabiera rumieńców i wyrazistości. To teraz nasze ulubione miejsce w domu. Bardzo się z tych prezentów ciesze Lidusiu! A jeszcze bardziej, że znam takie fajne dziewczyny!:-))
      Tez jestem ciekawa ich reakcji na ten post - bo to niespodzianka!:-))*

      Usuń
  2. Az mi sie oczy zaszklily... Olenko, przeciez Ty wlasnie pisalas o mnie i dla mnie. Zapomnialas? Abi tez napisala.
    http://swiattodzungla.blogspot.de/p/o-mnie-i-dla-mnie.html
    Mam nadzieje, ze i ten wiersz moge sobie skopiowac, oprawic w ramki i umiescic obok innych w zakladce O mnie i dla mnie?
    Nawet sie wczoraj zdziwilam, ze nie odpowiedzialas na moj mail, bo to nie w Twoim stylu, ale teraz juz wiem i dziekuje. ♥
    Nasza odyseje paczkowa mozna skwitowac chyba tylko tak: all's well that ends well. :)))
    Sciskam Was bardzo mocno i nie moge przestac sie cieszyc. :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anusiu kochana! Wiersz już Ci posłałam mailem.
      Jak Ty mnie dobrze znasz! Nie zostawiam niczego bez odpowiedzi - czasem po prostu na odpowiedź potrzebuje trochę czasu. Na nalezytą odpowiedź.
      A tamten stary wiersz, dla Ciebie napisany był dobry by Cię pocieszyć, utulić, sprawic byś znalazłą spokój w duszy.
      Tym obecnym wierszem chciałam przedstawic Twoją postać - jej głębię i wielowymiarowość.I usmiechnąc sie w ostatnim wersie, do najbardziej pracowitej blogowiczki jaka znam!:-))
      Cieszę się, że Ty się cieszysz. bardzo!
      Dobrej nocy, kochana!:-))***

      Usuń
    2. Hmmm, juz sobie przywlaszczylam, oprawilam i powiesilam. :)))

      Usuń
  3. rzekę tęskonty, to i ja moje tęsknoty przywołam patrząc na obraz.............
    w kuchni przysiadam i się goszczę..
    życzliwość chłonę i posyłam
    uśmiechy, przed szybą monitora niestety zostają..

    z pozdrowieniami A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alis miła! Po to tę moją kuchnię tutaj pokazuję, by zmniejszyc w ten sposób wirtualnosc i ulotnosc blogowych kontaków. Kuchnia jest rzeczywista. i moje ciepłę uczucia dla moich czytelników oraz wszystkich bliskich mi osób też.
      Usiądż kochana i grzej sie do woli w cieple pieca, Pij z nami owocową herbatkę, Odnajdź spokój i uśmiech w cichym zamysleniu...
      Pozdrawiam Cię serdecznie i dobrej nocy zycze!:-))*

      Usuń
    2. dziękuję..
      z serca za życzliwe słowa, dziękuję
      :)

      Usuń
    3. Dobrej niedzieli Alis!:-))*

      Usuń
  4. Podarki nasycone dobrą energią i życzliwością, serdeczność zaklęta w przedmiotach,
    które teraz stale będą Ci towarzyszyć i przypominać, że w różnych częściach świata,
    bliżej i dalej, ale pod tym samym niebem, mieszkają Twoje siostrzane dusze -
    kobiety, które czują, kobiety, które rozumieją, które kochają i które WIDZĄ.

    "Wszystkie kobiety
    których noc
    nie spotyka się nigdy
    ze słonecznymi promieniami
    a mimo to
    WIDZĄ
    są i zawsze będą moimi siostrami."

    (Olga Maria Letkiewicz)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mar, moja kochana...Jestes tutaj. Tak zawsze ciepło mi w sercu, gdy czytam Twoje słowa.
      Nasyciłaś swoją dobrą energią nie tylko prezenty, które dostałam od Ciebie. Nasyciłaś nią moje myslenie. Dzięki wspomnieniu o Twoim spokoju i mądrosci wiele razy uspakajałam swoją dusze rozedrganą i wierzyłam, ze będzie dobrze.
      Kobiety patrzą w twarz ksiezyca i w głębię wody.Wsłuchują sie w szum wiatru i w śpiew ptaków. Oddychaja głeboko na łace. I czują siostrzana bliskość ze wszystkim, co je otacza. Bo przecież są częścia wszystkiego. Zamyslają sie, patrząc w okno i wiedzą, że gdzies tam jest ktoś, kto tak podobnie czuje i wszystko potrafi zrozumieć.
      Dziekuję, że jesteś!
      Dobrej nocy Mar!:-))***

      Usuń
    2. Tak, Oleńko, kobiety, które WIDZĄ, które nie zatraciły swojej wewnętrznej wolności i dzikości,
      tak jak piszesz - czują siostrzaną bliskość ze wszystkim, co wokół nich i czują również więź z innymi,
      im podobnymi. Podobne energie przyciągają się. Dlatego właśnie dużo na Twoim blogu cudownych kobiet.
      A Cezary, dla równowagi, od czasu do czasu przeplata męski pierwiastek.

      (Jakże często widzę Cię zamyśloną, spoglądającą przez okno, w kuchni właśnie...
      Widzę Cię i czuję Twoje różne rozterki, myśli, duchowe wzloty i upadki...
      Jestem tam z Tobą często. Jakby się koty patrzyły na coś, czego nie widzisz, to ja... ;))

      Usuń
    3. Jestem wzruszona i zaszczycona tym, że mogę gościć na moim blogu tak cudownie wrażliwe kobiety. Czuję się tak, jakbyśmy siedziały wszystkie razem przy moim kuchennym stole albo przy ognisku i wymieniały sie myslami, energiami, uczuciami. A Cezary siedzi obok jak szaman albo rycerz i pilnuje naszego bezpieczeństwa!:-))

      (Jestes tak blisko, Mar moja kochana - w sercu i w pamięci, w lustrze, w spojrzeniach kotów, w listku co tańczy z wiatrem, w słonku, które rano serdecznie szepcze: witaj!:-))***♥

      Usuń
  5. Piękne prezenty ;) i wiersze... "Tęsknota" prześliczna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobro płynące z ludzkich serc pragnie ujścia, uzewnętrznienia, podzielenia się. A to znajduje czasem swe odzwierciedlenie w serdecznych darach od nich. Jestem wzruszona, mogąc takie dary dawać i otrzymywać.
      Pozdrawiam gorąco i dobrej niedzieli życzę Abi!:-))*

      Usuń
  6. Witaj Olga, dopiero dziś dotarłam, żeby obejrzeć zawartość Twojej paczki. Cieszę się, że z moją pomocą udało się przekonać nawet pocztę, że MA CI DORĘCZYĆ PACZKĘ! :)
    Naciesz się, Ania włożyła w tę całą akcję mnóstwo dobrego serca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Iwonko!:-) Cieszę się jak nie wiem i nawet do porannej kawy zajadam czekoladki od Ani! Jest mi słodko na duszy i w buzi!
      Dziekuję Wam obu za to wspaniałe współdziałanie, za dobro!:-))
      Ciepłe myśli zasyłam!:-))***

      Usuń
  7. Olu Kochana, dziękuję Opatrzności za to, że Cię spotkałam dzięki naszym blogom. Najważniejsza jest Twoja radość. Jesteś bogaczem duchowym- ba, milionerem, tak pięknie interpretujesz życie, rzeczywistość i poezję. To dzięki Twemu pojemnemu sercu poezja staje się rzeczywistością, a rzeczywistość- poezją...
    Wiersz, który napisałaś dla mnie już dawno trafił do żurnala poczynionego przez Jadzię z " sercem tworzone", bo tam jest skarbnica moich najdroższych pamiątek...Masz już stałe miejsce w moim sercu...dziękuję Ci za dzisiejsze słowa, dodają mi otuchy, mnie silnej, ale słabej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basieńko kochana! Ja wierzę, że nic na tym świecie nie dzieje sie bez przyczyny. Miałyśmy na siebie trafić i obdarować sie wzajemnie kawałkiem naszych dusz, naszą prawdą i wrazliwością. Człowiek czuje sie czasem tak bezradny, samotny w swej trudnej codzienności. A spotykanie takich, jak Ty życzliwych, szczerych dusz pomaga przezwycięzać smutki i bóle, pomaga uwierzyc w sens.
      A poezja jest najintymniejszym, najprawdziwszym głosem serca. Trzeba sie wsłuchać w jej szept. Trzeba szeptać, bo ten kto ma pojąc jej przesłąnie - pojmie.
      Basieńko! Uściski zasyłam Ci najserdeczniejsze i zyczenia dobrej, spokojnej niedzieli!:-))***

      Usuń
  8. Witam Ciebie Olga po krótkiej przerwie.

    Piekne są Twoje podarki ale piękna jest też Twoja radość z nich. A Anie odbieramy bardzo podobnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Grażynko!:-))
      Podarki, ciepłe mysli, serdeczne przywitania, czułe mysli i dobre uczynki - dobre chwile w zyciu - osnowa wszystkiego.
      Podobnie odbierasz Anię? No właśnie ciekawa byłam, czy inni patrzą na nią tak, jak ja! Czyli nasze serca sie nie mylą!:-))

      Usuń
  9. Piękne wzruszające słowa i wiersze a najważniejsza jest przyjaźń. Przyjaźń wysoko na niebie jak tęcza łączy wrażliwe dusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrazliwośc, delikatność, uczuciowośc, prawda, szczerość, otwartość, lojalność, zyczliwość, głębia, przyjacielskie mysli i uczynki - wszystkie przejawy dobra! To łączy kobiety, które mogę gościć pod tym samym niebem. I Ciebie również Eluniu!:-))♥

      Usuń
  10. Patrzę z daleka na ten przepływ i raduję się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś ważną częścią tego przepływu Madziu! Wzruszona jestem, że odwiedzasz mnie pod tym samym niebem, bo za każdym razem wnosisz swoim pojawianiem się bardzo ważną cegiełkę wrażliwości, szczerości i rozumnego zamyslenia. A Twoje cegiełki budują wraz z innymi ten wirtualny, ciepły dom !:-))*♥

      Usuń
  11. Za każdym razem kiedy tutaj zaglądam jestem jakby zaczarowana, czytam i mam wrażenie, że ja w tym uczestniczę.
    Niemal poczułam zapach owocowych herbatek, jakbym była moja droga u Ciebie w kuchni i właśnie popijała razem z Tobą gorący napar.
    A wiersze, które napisałaś dla dziewczyn są takie osobiste, piękne po prostu. Jestem zaczarowana...
    Wspaniałe prezenty dostałaś.

    Pozdrawiam - Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tu kiedyś trafiłaś Magdusiu i odwiedzasz mnie ponownie oznacza, że sercem i duszą jesteś podobna do kobiet, które blisko są siebie pod tym samym niebem. Podobieństwa wyczuwają się, odnajduja, przyciągają.A wrażliwe istoty szukają miejsc, gdzie mogłyby sie poczuć ciepło, swobodnie, bezpiecznie.
      Pozdrowienia serdeczne Ci zasyłam i ciepłę myśli. Dobrego tygodnia życzę!:-))

      Usuń
  12. Wiem co czuje Basia i Ania bom też dostała od Ciebie Olu wiersz sobie dedykowany. To duma i radość, wzruszenie i wdzięczność,
    "Prezent musi być fajowy,
    Trochę z serca, trochę z głowy.
    Żeby cieszył, żeby wzruszał,
    Żeby w nim mieszkała dusza"
    Nie pamiętam autora tego czterowiersza ale pamiętam każde słowo, chociaż przeczytałam go gdzieś kilkadziesiąt lat temu.
    Niech moc będzie z nami, kobietami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale fajny wierszyk! No tak - to wielka sztuka dać komus taki prezent, by rzeczywiście ucieszył i by obdarowany poczuł, iż ze szczerego serca jest dany a nie z przymusu czy obowiazku. Cudne dostałam prezenty! Jestem taka wzruszona!
      Kiedy piszę dla kogos wiersz jestem myslami bardzo blisko tej osoby. Staram sie wówczas dotknąc czegoś najdelikatniejszego i najważniejszego, by czuła że to właśnie dla niej i o niej.
      Wszystkie jesteśmy wazne i niepowtarzalne a mimo to jakos do siebie podobne. I to jest piekne!
      Niech moc będzie z nami Krystynko kochana!:-))*

      Usuń
  13. Jestem tu bo chcę,goszczę tu bo chcecie mnie gościć i dobrze mi tu.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieśni pieśń piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost